Tradycyjnie, jak każdego roku przedstawiciele lewicy demonstrować będą swoje poparcie dla słusznych żądań pracowniczych dotyczących pracy, warunków pracy, możliwości uzyskania godnych zarobków na utrzymanie rodzin. Jest to niekończący się proces protestów, które trwają i trwać muszą, bowiem nigdy na polu relacji właściciele kapitału (środków produkcji) – robotnicy (pracownicy najemni) nie było i nie będzie dobrze.
W Polsce w ostatnich latach maleje zainteresowanie tą formą zaznaczenia swojego miejsca w społecznym podziale pracy. Zarówno pracownicy, jak i ich przedstawiciele – związki zawodowe i partie lewicy zbierają na 1 majowej demonstracji coraz mniej ludzi chcących wesprzeć słuszny przecież protest. To pewien fenomen w Europie – w krajach Europy Zachodniej, w Niemczech, Francji, Włoszech demonstracje na 1 maja mają wielotysięczny charakter.
W tym roku demonstracji centralnej, organizowanej przez centralę Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych nie będzie. Mazowiecki OPZZ wraz z Polską Partią Socjalistyczną organizują wiec na Placu Grzybowskim w Warszawie. Podobnie kilka innych ugrupowań, m.in. tradycyjnie już radykalna lewica na Rondzie de Gaulle’a w Warszawie.
Wiadomo, że na polu realizacji praw pracowniczych zapisanych w Konstytucji i Prawie pracy nie jest dobrze, można powiedzieć, że raczej fatalnie. To m.in. z powodu warunków pracy wyjechało już z Polski kilka milionów ludzi, a rozważają ten desperacki akt następni. Problem na tym polu, jaki powstał w wyniku neoliberalnej samowoli nie jest dziś problemem tylko i wyłącznie polskiej lewicy – to problem państwa.
Podczas świętowania 25 lat polskiej wolności wydaje się, że zapomniano o znaczącej części społeczeństwa, która rewolucję 1980 roku i transformację 1990 roku zaakceptowała pod warunkiem poprawy warunków pracy, życia, uzyskania podmiotowości nie tylko politycznej, ale również pracowniczej.
Stało się inaczej, statystyki wskazują, że udało się to „polskie marzenie” nielicznym. Dobrym tego przykładem, wręcz symbolem zaprzedania intencji robotniczych z Porozumień Sierpniowych, jest robotniczy baron – Frasyniuk, który od czasu do czasu pokrzykuje na wszystkich w prywatnych telewizjach, zapominając o swych korzeniach (choć może to też legenda, jak wiele innych z tamtego czasu).
Przy okazji 1 Maja 2015 warto sformułować kilka uwag aby przypomnieć wszystkim, co do nich należy:
- sprawa poszanowania Konstytucji w jej całokształcie, a szczególnie w zakresie problemów sprawiedliwości społecznej, to sprawa państwa i prezydenta
- sprawa rozwarstwienia w Polsce, to problem państwa, szczególnie Sejmu tworzącego coroczne budżety i rządu, który je realizuje
- sprawa systemu zatrudnienia to problem rządu i organizacji pracodawców oraz samych pracodawców, których nikt nie zmusza do poszanowania prawa
- sprawa zdecydowanego upominania się oprawa pracownicze to problem związków zawodowych, organizacji społecznych i partii lewicy.
Mam nadzieję, że podsumowanie najbliższego roku ma szansę być nieco lepsze niż ostatniego, gdzie widać wyraźny regres.
Szczególnie śladowe manifestacje lewicy to wyraz rozpaczy i bezsilności.
Coś trzeba z tym zrobić!
Andrzej Ziemski