Mity zjednoczenia lewicy

Na lewicy po raz kolejny obserwujemy podjęcie próby zjednoczenia lewicy. Nie wiadomo w zasadzie po co, na jakich zasadach i w ramach jakiego programu. Bez określenia czym lewica jest dziś i czym ma być w przyszłości.



Błędy przeszłości

Liderzy Sojuszu z Włodzimierzem Czarzastym na czele jakby zapominali o ostatnich nie najlepszych doświadczeniach SLD. Nie wyciąganie wniosków z błędów przeszłości, nie tylko w polityce, mści się niemiłosiernie. A tymi błędami było z pewnością schowanie sztandaru tej partii, jedynej dziś realnej siły na lewicy, czy to się komuś podoba, czy nie, i startowanie w ramach dziwacznych koalicji i sojuszy. Wszystko zaczęło się sypać po 2005 roku. Najpierw była długo budowana formuła koalicji Lewica i Demokraci, gdzie w jednej formule znaleźli się byli działacz PZPR i dawni opozycjoniści. Z tej koncepcji dość szybko się wycofano próbując ratować tożsamość SLD. Następnie były błędy z 2015 roku. W wyborach prezydenckich SLD wystawił kandydatkę, która SLD się brzydziła a w najlepszym razie dystansowała się od partii, która zainwestowała w nią swój czas i pieniądze. Wynik był katastrofalny. Następnie SLD poszło w koalicji z Januszem Palikota, która zwalczał niemiłosiernie tę partię, również rękami i ustami dzisiejszego członka Sojuszu Andrzeja Rozenka. Ówczesny szef SLD Leszek Miller publicznie oświadczył, iż SLD nie pójdzie do wyborów z ludźmi, którzy nie wspierają kandydatki SLD na urząd prezydenta. Doszła do tego niezrozumiała a w rezultacie katastrofalna decyzja o pójściu w koalicji, co wymagało uzyskania ponad 8% głosów, ale gwarantowało subwencję z budżetu. Sojusz mógł pójść w ramach komitetu wyborczego, jak zrobił Kukiz 15 i stworzyć własny klub parlamentarny. Okazało się, że subwencja znaczy więcej niż bycie w parlamencie. Sojusz wchodzi więc po raz kolejny do tej samej rzeki, mając nadzieję, że tym razem wypłynie na wierzch. Nurty rzeki jak wiemy, bywają jednak zdradne. Lewicowy wyborca ma to do siebie, że potrafi pokochać, ale nie potrafi zapomnieć tego, że chce się z niego zrobić idiotę. Ewentualna koalicja z partią Razem, która przez lata obśmiewała SLD i robiła wszystko, aby zrobić z niej „relikt PRL-u” dziś jest otwarte na współpracę.

Sojusz jeszcze może

We wszystkich tych koalicjach SLD tracił, nie zyskiwał nowych wyborców a niekiedy tracił tych najwierniejszych. Koalicje mają niekiedy to do siebie, że wymuszają posunięcie się na listach wyborczych a to dla terenowych działaczy sytuacja niekiedy dramatyczna. Siła SLD są dziś z pewnością struktury, czyli wewnętrzne masy, które są dla liderów partyjnych skarbem największym. To im się chce, to oni płacą składki,  to oni zbierają podpisy. Robią wszystko to, od czego zależy życie i funkcjonowanie partii. I pod tym Sojusz żyje. Za sprawą Włodzimierza Czarzastego i Marcina Kulaska, którzy z takim mozołem po 2016 roku starali się odbudować struktury, niekiedy je wskrzesić i poszerzyć a niekiedy również starać się ich nie stracić. Sojusz ma tę cechę, co pozwoliło mu przetrwać w najtrudniejszych chwilach. Nie jest bowiem sztuką być w partii, która rządzi bądź współrządzi i jest reprezentowana w Sejmie. Sztuką jest w niej być, kiedy nie idzie. Zostają bowiem zawsze najcenniejsi. Warto bowiem zauważyć na pewną analogię, która wówczas wystąpiła. W szeregach SLD ostało się ponad 20 tysięcy członków, którzy wiążą z partią nadzieję, którzy chcą w niej działać i chcą być potrzebni. Na nowego przewodniczącego zgłosiło się dziesięć osób. To świadczy o tym, że funkcja szefa SLD, mimo, że partii nie ma w Sejmie, nadal jest atrakcyjna. Jest jeden wódz PiS, był jeden wódz w PO i mieliśmy 10 kandydatów na szefa SLD. To o czymś świadczy. W wyborach na przewodniczącego frekwencja wyniosła 64,5% aktywu SLD, kilka miesięcy po tym, jak SLD wypadł z Sejmu. To nie jest masa upadłościowa, jak chcieliby niektórzy. Liczba członków SLD przekracza 24 tysiące osób. Ten wynik ma jeszcze jeden ważny element. W podobnym czasie na funkcję przewodniczącego w wyborach powszechnym, zdecydował się PO, która przez osiem lat sprawowała władzę. Tylko 50 % członkiń i członków PO zdecydowało się wziąć udział w wyborach, czyli zaledwie osiem tysięcy osób spośród 17 tysięcy. Grzegorz Schetyna nie miał ponadto kontrkandydata. To wynik zdecydowanie na korzyść SLD, który świadczy o przywiązaniu do barw i sztandaru, jednym słowem, spuścizny partii. Co więcej, SLD jest pod względem płacenia składek na drugim miejscu za PiS. To zapewne ewenement, aby członkowie partii płacili więcej na partię, której nie ma w Sejmie niż na największa opozycyjna partię, która ma za sobą osiem lat rządów. Członkowie SLD wpłacili do partyjnej kasy w 2016 roku ponad milion złotych. Z danych PKW za rok 2018 z kolei wynika, iż było tego co prawda mniej, bowiem 460 tysięcy złotych, ale daje to Sojuszowi drugą pozycję za PiS-em. Działacze PO wpłacili w 2018 roku do partyjnej kasy zaledwie 169 tys, zł. To o czymś świadczy.

Co musi lewica?

Zwycięstwo PiS w 2015 roku było w dużej mierze nie tyle sukcesem partii Jarosława Kaczyńskiego, ile porażką PO. To był efekt sprawnej kampanii i kary, jaką wyborcy wyznaczyli za osiem lat rządów PO z podwyższeniem wieku emerytalnego na czele. Program 500 plus przeorał polską politykę. PiS w dużej mierze stał się partią prawicy społecznej, podkreślając swoje przywiązanie do nauki społecznej Kościoła, zupełnie inną wizję rozwoju Europy, jak również kładąc nacisk na bardziej zrównoważony rozwój, dzieląc się ze społeczeństwem owocami wzrostu gospodarczego. Lewica nie potrafiła odpowiedzieć na tę socjalną ofensywę PiS. Wpisywała się raczej w mainstream, pokazując, słusznie oczywiście, naruszanie zasad prawa i łamanie Konstytucji, ale dlaczego wyborca, mając do wyboru partie realizujące podobny program, miałby zagłosować za mniejszą partią? W polityce należy narzucić własną narrację. To, co wyróżniało ostatnio SLD i wpływają na tożsamość tej partii to kwestia emerytur mundurowych i ocena historii. Czy przez lata zwalczania SLD przez partię Razem możliwa jest wspólna lista obu partii? Czarzasty i Zandberg na jednej liście? To już było w 2015 roku, kiedy Miller i Palikot, tocząc ze sobą walkę na śmierć i życie, w ostatniej fazie kampanii podali sobie rękę, co wprawiło wielu wyborców SLD w zdumienie. Zapewne podobnie byłoby dziś.
SLD stać, aby startować pod własnym szyldem i z własnym programem. Owszem, tradycyjny elektorat SLD się kurczy, ale jeszcze jest i oczekuje, że partia, która wprowadziła Polskę do Unii Europejskiej, dała państwu najlepszego w dziejach prezydenta, nie zejdzie z tego świata. Złote czasy dla Sojuszu było wówczas, gdy pod swoimi skrzydłami potrafił zgromadzić wszystkich na lewicy. Był tam też Piotr Ikonowicz, ówczesny lider PPS, tak było w ramach koalicji SdRP. W tamtych latach były zresztą dwie lewice odwołujące się do podobnego elektoratu, ale z zupełnie inną tożsamością historyczną. Mam na myśli Unię Pracy, która zawsze była na lewo od Sojuszu i nie pozwalała, w miarę swoich możliwości, na skręt w prawo. I tylko taka koalicja jest dziś na lewicy możliwa. Pod sztandarem i nazwą SLD i jakimś minimum programowym. Przed liderami Sojuszu jest odpowiedź na pytanie- co dalej? Czy ma być to partia resentymentu do PRL, co zapewni SLD dostanie się do Sejmu w liczbie około 20 osób. Czy partia potrafi jeszcze skusić czymś młodsze pokolenie, całkowicie wyalienowane od lewicowego myślenia? Tradycyjny elektorat SLD się kurczy z przyczyn naturalnych. Jeśli Włodzimierz Czarzasty na znajdzie na to recepty, będzie ostatnim przewodniczącym SLD.

Przemysław Prekiel

 

 

Wydanie bieżące

Recenzje

„Przemoc, pokój, prawa człowieka” to książka Jerzego Oniszczuka wydana co prawda w roku 2016, niemniej jej aktualność w ostatnich latach okazała się niezwykle ważna, dotyczy bowiem filozofii konfliktu i dopuszczalności przemocy, co autor wyraźnie podkreśla we wstępie.

Więcej …
 

Książka „Chiny w nowej erze” jest kwintesencją działań naukowych i publicystycznych dra Sylwestra Szafarza. Powstawała ona kilka lat. Jest chronologicznym zbiorem materiałów związanych z przemianami, jakie zainspirowane zostały przygotowaniami i skutkami 20. Zjazdu Krajowego KPCh.

Więcej …
 

Monografia  „Prawne i etyczne fundamenty demokracji medialnej” jest studium z zakresu ewolucji współczesnych demokracji i wskazuje na postępujący proces przenikania polityki i mediów, co znacząco wpływa na kształtowanie się nowych relacji człowiek – polityka w obliczu wolnego rynku i rewolucji technologicznej opartej o systemy cyfrowe. W pracy zostały poddane eksploracji i usystematyzowane zagadnienia, wartości i normy istotne dla zjawiska opisanej w literaturze kategorii społecznej – demokracja medialna.

Więcej …
 

 

 
 
 
 
 

Gościmy

Naszą witrynę przegląda teraz 10 gości 

Statystyka

Odsłon : 7263492

Temat dnia

Na kogo głosować?

Mówi się, że wybory samorządowe dotyczą spraw lokalnych i nie powinny być polityczne. Ale one bardzo decydują o polityce, o poparciu dla partii, co przekłada się na ich sprawczość.
Jeśli więc mamy określone poglądy polityczne, to trzeba je potwierdzić w tych wyborach.

Więcej …

Na lewicy

W dniu 11 kwietnia 2024 roku w Warszawie odbyło się posiedzenie Rady Wojewódzkiej PPS – Mazowsze. Omówiono wyniki wyborów samorządowych, które odbyły się w dniu 7 kwietnia. Jak wynika z przygotowanego sprawozdania, PPSowcy na Mazowszu startowali z list Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Lewicy.

Więcej …
 

W dniu 3 kwietnia 2024 roku w Płocku odbyło się zebranie Organizacji Okręgowej PPS z udziałem kandydatów na radnych w najbliższych wyborach samorządowych. W zebraniu uczestniczył przewodniczący Rady Naczelnej PPS, senator Wojciech Konieczny.

Więcej …
 

W dniu 23 marca 2024 roku w Warszawie odbyła się Konwencja Polskiego Ruchu Lewicowego. Przyjęto uchwały programowe. Zostały wybrane nowe władze.

Więcej …
 

W dniu 13 marca 2024 roku w Warszawie odbyła się debata "Media publiczne z lewicowej perspektywy". Organizatorami była Polska Partia Socjalistyczna i Centrum Imienia Daszyńskiego.W panelu dyskusyjnym wystąpili: posłanka Paulina Matysiak, dr Andrzej Ziemski i Jakub Pietrzak.

Więcej …
 

W dniach 11 -13 marca, 2024 roku w Tarnowie, obradował III Kongres Pokoju zorganizowany przez prof. Marię Szyszkowską z udziałem środowisk naukowych z całej Polski. Otwarcia Kongresu dokonali: Prof. zw. dr hab. Maria Szyszkowska, Członek Komitetu Prognoz <Polska 2000 Plus> przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk oraz  Prof. dr hab. Tadeuszu Mędzelowski Dr H. C. Wyższa Szkoła Biznesu w Nowym Sączu Wiceprezes Pacyfistycznego Stowarzyszenia.

Więcej …
 

W Warszawie w dniu 3 lutego 2024 roku zebrała się Rada Naczelna Polskiej Partii Socjalistycznej.
Dyskutowano na temat aktualnej sytuacji politycznej, zbliżających się wyborów samorządowych. Przedmiotem obrad i decyzji były sprawy organizacyjne.

Więcej …
 

W dniu 12 stycznia 2024 roku odbyło się w Warszawie posiedzenie Rady Mazowieckiej PPS. Poświęcone ono było analizie aktualnej sytuacji politycznej w kraju. Oceniono jej wpływ na zadania i politykę Polskiej Partii Socjalistycznej.

Więcej …
 

W dniu 9 grudnia 2023 roku w Warszawie odbyło się zebranie założycielskie Organizacji Młodzieżowej PPS „Młodzi Socjaliści”, która zawiązała się ponownie w wyniku otwartej inicjatywy władz centralnych PPS.

Więcej …
 

W dniu 5 grudnia 2023 roku w Warszawie odbył się pogrzeb Towarzysza Bogusława Gorskiego Honorowego Przewodniczącego Polskiej Partii Socjalistycznej.

Więcej …
 

W dniu 25 listopada 2023 roku w Warszawie odbyło się statutowe zebranie Rady Naczelnej Polskiej Partii Socjalistycznej. Przedmiotem obrad była ocena zakończonej wyborami do Sejmu i Senatu RP w dniu 15 października 2023 roku, kampania wyborcza, w której uczestniczyli kandydaci desygnowani przez PPS.

Więcej …
 

W dniu 18 listopada 2023 roku w Warszawie odbyło się spotkanie zorganizowane przez Komitet Warszawski PPS w związku z 131 rocznicą Kongresu Paryskiego, na którym zainicjowano powstanie Polskiej Partii Socjalistycznej.

Więcej …
 

W dniu 12 listopada 2023 roku w przeddzień 109 rocznicy walk warszawskich robotników pod przywództwem Organizacji Bojowej PPS z wojskami carskimi, w Warszawie na Placu Grzybowskim, pod obeliskiem upamiętniającym to wydarzenie, odbyło się uroczyste złożenie kwiatów.

Więcej …