Materiał Jacka C. Kamińskiego z uroczystych obchodów Święta 22 lipca zorganizowanych w Bydgoszczy przez szerokie grono działaczy lewicy.
Ogólnopolskie obchody rocznicy ogłoszenia Manifestu Lipcowego odbyły się w tym roku w Bydgoszczy. Z inicjatywy stowarzyszenia Forum Społeczne Europy Środkowo-Wschodniej i miejscowej organizacji Polskiej Partii Socjalistycznej w mieście nad Brdą zebrało się grono kilkudziesięciu przedstawicieli ugrupowań lewicowych z całego kraju, m.in. z PPS, Komunistycznej Partii Polski, Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, Porozumienia Socjalistycznego oraz Związku Kombatantów RP.
Uczestnicy obchodów złożyli wiązanki kwiatów pod Pomnikiem Walki i Męczeństwa Narodu Polskiego 1939-1945 na bydgoskim Starym Rynku. Po uroczystości odbył się mityng pod hasłem „Zatrzymać faszyzm i nacjonalizm”. Uczestnicy wiecu wezwali do przeciwdziałania odradzającym się w Polsce i Europie zagrożeniom ze strony skrajnej prawicy. Piotr Ikonowicz z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej zwrócił uwagę na wielorakie oblicza neofaszyzmu, których wspólnym mianownikiem jest pogarda dla „innego”. - My dziś żyjemy w czasach nowej pogardy, pogardy dla człowieka prostego – stwierdził. Zaapelował o stworzenie silnej lewicowej alternatywy, która dzięki swojemu socjalnemu kierunkowi będzie w stanie zapobiec groźbie neofaszyzmu.
Jacek C. Kamiński z Porozumienia Socjalistycznego podkreślił, że Manifest Lipcowy PKWN jest wspólnym dziedzictwem różnych nurtów lewicy, które reprezentują kierunek autentycznie antykapitalistyczny i antyimperialistyczny. - Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego i Krajową Radę Narodową tworzyli nie tylko komuniści z PPR, ale także socjaliści, ludowcy, demokraci i przedstawiciele innych środowisk antyfaszystowskich, którzy wykorzystali szansę faktycznego, a nie deklaratywnego odrzucenia kapitalizmu i zerwania z uzależnieniem Polski od zachodnich mocarstw – zauważył. Wezwał polską lewicę do pójścia tą drogą.
Wiec usiłowała zakłócić grupka młodocianych zwolenników skrajnej prawicy, skandując groźby pod adresem jego uczestników. Ekstremiści opuścili miejsce zgromadzenia po rozmowach z Piotrem Ikonowiczem i delegacją uczestniczek zgromadzenia.
Uroczystości na Starym Rynku poprzedziła konferencja pod przewodnim hasłem „Stop kłamstwom IPN”, która odbyła się w siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego. W ramach trzech dyskusji panelowych uczestnicy konferencji debatowali nad znaczeniem manifestu PKWN dla ówczesnych oraz obecnych pokoleń, pozytywnymi i negatywnymi cechami państw bloku wschodniego oraz zagrożeniami dla pokoju na świecie. - Naszą debatą pragniemy skłonić opinię publiczną do refleksji nad dziejami PRL, ale także oddać należną cześć tym, którzy oddali życie za odbudowę państwa polskiego w nowych, sprawiedliwych granicach – powiedział przewodniczący obrad Jerzy Kołomyjec z bydgoskiej PPS. Podkreślił, że uważa Manifest PKWN za „jeden z najważniejszych aktów w dziejach polskiej państwowości i polskiego ruchu robotniczego”.
Kierująca jednym z paneli Ewa Groszewska ze stowarzyszenia Forum Społeczne zwróciła uwagę na fakt, że „o PRL wolno dziś mówić tylko źle”. - Chcemy przełamać tę polityczną poprawność, bo uważamy, że miliony Polaków mają prawo do własnej interpretacji historii – zadeklarowała. Choć wzywała do uwzględniania w debacie również negatywów Polski Ludowej, to w wystąpieniach dyskutantów dominowały pozytywne oceny ówczesnej rzeczywistości. Lider Komunistycznej Partii Polski Krzysztof Szwej omówił kwestię socjalnych instytucji PRL, które zostały zdemontowane w III RP. Akcentował zwłaszcza te rozwiązania PRL-owskiej polityki społecznej, które w obecnej, kapitalistycznej Polsce pozostają nie do pomyślenia. - Kobiety w ciąży miały gwarancję powrotu na poprzednie stanowisko stanowisko pracy z tym samym wynagrodzeniem – zauważył między innymi.
Najbardziej krytyczne pod adresem PRL wątki zabrzmiały w wystąpieniu Piotra Ikonowicza, który zwrócił uwagę na zwalczanie przez ówczesne władze wystąpień robotniczych, których celem było urzeczywistnienie deklaratywnie demokratycznych zasad Polski Ludowej. - Nie ma większej zbrodni przeciwko socjalizmowi niż zdławienie 10-milionowego ruchu robotniczego – stwierdził nawiązując do historii „Solidarności” i wydarzeń z 13 grudnia 1981 roku.
Ważnym wątkiem debat była polemika z propagandą historyczną Instytutu Pamięci Narodowej. Beata Karoń z czasopisma „Brzask” zaznaczyła, że należy zwalczać tezę o tzw. nowej okupacji w 1944 roku. - Musimy podkreślać, że to było wyzwolenie, a nie „nowa okupacja” jak głoszą kłamstwa IPN. I to wyzwolenie dokonane na wielu poziomach – powiedziała. Michał Sarnicki ze związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza zauważył, że polityka demonizacji Polski Ludowej ma charakter instrumentalny: - Gdy tylko pojawiają się jakieś postulaty socjalne, jesteśmy szantażowani hasłem, że to „powrót do PRL”.
Goście z zagranicy zwracali w swoich wystąpieniach uwagę przede wszystkim na odradzającą się w Europie groźbę faszyzmu. - Faszyzm ma wiele masek, ale zawsze te same metody i cele. Faszyzm to wyzysk człowieka pracy podniesiony do najwyższego stopnia oraz przemoc - powiedziała Danielle Bleitrach z Francuskiej Partii Komunistycznej. Na przemoc fizyczną jako fundamentalną cechę neofaszyzmu zwrócił uwagę również działacz antyfaszystowskiej opozycji z Odessy Siergiej Gornow. - Na Ukrainie bojówki neofaszystowskie służą władzy oligarchów do dławienia wszelkich przejawów niezadowolenia społecznego, do tego, żeby uniemożliwiać jakiekolwiek wystąpienia socjalne – ubolewał. W świetle takiej oceny sytuacji międzynarodowej uczestnicy konferencji uznali za konieczne powstanie w Polsce ruchu społecznego o charakterze antyfaszystowskim i antywojennym.
za www.socjalizmteraz.pl