Wg Rzeczpospolitej kandydaci SLD i ugrupowań partnerskich wystartują w wyborach do sejmików pod szyldem SLD Lewica Razem - poinformował w dniu 16 września 2017 roku przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty. Jak dodał, do startu zostali zobowiązani m.in. b. parlamentarzyści Sojuszu.
Na konferencji prasowej poświęconej przygotowaniom do wyborów Czarzasty zaprezentował kluczowe ustalenia dotyczące przyszłorocznego startu. Jak zapowiedział, SLD i jego partnerzy wystawi łącznie "16 tys. osób w skali kraju na poziomie powiatów oraz na poziomie województw", obsadzając tym samym "kandydatury do wszystkich sejmików i do wszystkich powiatów".
Szef Sojuszu zaznaczył, że SLD będzie występowało w wyborach do sejmików pod szyldem SLD Lewica Razem - podobnie jak w poprzednich wyborach w 2014 r.
Poinformował ponadto, że decyzją Rady Krajowej Sojuszu "wszyscy byli posłowie, wszystkie osoby, które startowały z komitetu Zjednoczonej Lewicy i są członkami SLD, a mają zamiar kandydować w najbliższych wyborach do Sejmu, zostali dzisiaj jednomyślnie zobowiązani do kandydowania na listach do sejmików". "W związku z tym będziecie państwo widzieli wszystkich naszych b. posłów jako osoby, które będą kandydowały do sejmików w 87 okręgów wyborczych" - podkreślił Czarzasty.
Jak zadeklarował, sam będzie kandydował z okręgu płocko-ciechanowskiego.
Jak mówił Marek Dyduch, który zajmuje się strategią polityczną SLD, głównym założeniem Sojuszu jest "mieć wpływ na to, co się dzieje w samorządzie". Zaznaczył, że plan minimum na najbliższe lata to "1 plus 2 plus 3" - uzyskanie w 2017 r. średniego poparcia powyżej 6 proc., w przyszłym roku powyżej 8 proc., a w 2019, roku wyborów parlamentarnych, powyżej 11 proc. Wtedy - mówił Dyduch - realne jest uzyskanie ok. 30-40-osobowego klubu w Sejmie, a także współrządzenie w sejmikach, powiatach i gminach. "Na to wszystko muszą zapracować i doły, i nasza centrala" - zaznaczył.