O poprawę sytuacji Polaków na świecie
Sylwester Szafarz
Najpierw parę słów o sobie oraz o moim tytule merytorycznym i moralnym upoważniającym do publicznego wypowiadania w sprawach określonych w temacie niniejszego opracowania. Po ukończeniu studiów na Wydziale Handlu Zagranicznego SGPiS/SGH w Warszawie i po studiach podyplomowych we Francji, w W. Brytanii i w USA, wstąpiłem do korpusu polskiej służby zagranicznej i do korpusu służby cywilnej. Całość mojej kariery zawodowej związana jest z problematyką międzynarodową. Pracowałem na placówkach zagranicznych w Paryżu (dwukrotnie – jako zastępca ambasadora, a następnie – jako radca ekonomiczno-handlowy), w Pradze (jako redaktor naczelny światowego miesięcznika związkowego), w Pekinie (jako zastępca ambasadora), w Szanghaju oraz w Ho Chi Minh Ville (jako konsul generalny RP).
Więcej…
Jeden Naród, kilka plemion
Maksymilian Podstawski
Motto:
Musicie baczyć by nie wyzyskiwali waszej wiary, co Boga i Ojczyznę mają wciąż na ustach, ale sam fałsz i obłudę w duszy, co dla swoich prywatnych celów gotowi są nadużyć Kościoła i ambony – Wincenty Witos
Zamiast Wstępu Podział plemienny przeszkadza w wielu państwach afrykańskich w ukształtowaniu jednej tożsamości narodowej. Widać to dobrze na przykładzie historii Niemieckiej Afryki Wschodniej, w skład której wchodziły Rwanda, Burundi i Tanganika. W tych krajach około 30 lat panowała niemiecka administracja kolonialna, do I wojny światowej. W Rwandzie i Burundii Niemcy nie popełnili wielu zbrodni i system plemienny nie został naruszony. Istnieją tam do dzisiaj dwa główne plemiona Tutsi i Hutu. Tam też doszło, w stosunkowo niedawnym historycznie czasie, do wojny domowej na tle różnic plemiennych, w wyniku których ponad milion ludzi zostało wymordowanych, a kilka milinów ratowało się ucieczką. Plemiona Tutsi i Hutu to w większości, od około 100 lat, katolicy.
Więcej…
Co dalej, lewico?
Robert Kwiatkowski
Podobno nie ma głupich pytań; są tylko głupie odpowiedzi. Dlatego nie boję się zadać pytania z pozoru głupiego, bo w połowie kadencji obecnego parlamentu. Co dalej, lewico? Każde wybory są ważne, te będą ważne z trzech dodatkowych powodów. Od 2 lat trwa demontaż państwa, jakie powstało z walnym udziałem lewicy a którego symbolami są: Okrągły Stół, Konstytucja, Unia Europejska. Od 2 lat lewica pozbawiona jest parlamentarnej reprezentacji, a udziału we władzy od lat 12. Jeśli i tym razem nie uda się dostać do Sejmu, szanse na odbudowę silnej pozycji, jaką lewica cieszyła się w Polsce przez dziesięciolecia zmaleją dramatycznie a odbudowa tej pozycji może odsunąć się w odległą przyszłość. Pozostanie PiS u władzy może oznaczać nie tylko nowe państwo, w którym nie będzie miejsca dla lewicowych wartości i ludzi je wyznających ale także groźbę, że Polska zostanie zmarginalizowana, pozbawiona sojuszników i przyjaciół, szans i środków na rozwój, których tak bardzo nadal potrzebuje.
Więcej…
Lewowzroczność
Jan Herman
Banał, który potrwa przez najbliższe dwa akapity, dla niektórych jest nie do przyjęcia, tak jak nie do pomyślenia dla kochającej mamusi jest to, że synalek łobuzuje, może nawet kradnie. Lewicę – taki społeczny żywioł – stanowią wszyscy ci, którzy w masie co dzień od nowa przypominają sobie, że pragną dachu nad głową, odziać się tak by wyglądać „jak człowiek”, zjeść bez przesady, ale do syta, mieć czas wolny dla siebie, np. na tzw. samorozwój, zatrudnienie w ludzkich warunkach za godne wynagrodzenie, możliwość podróży – jeśli już nie na antypody, to chociaż w „inne miejsce”. Przypominają zaś sobie o tym co dzień od nowa dlatego właśnie, że tego co pragną – nie mają, czasem wcale nie mają, czasem trochę im brak, a czasem czują chłód zagrożenia w tych sprawach. Są oni lewicą nawet wtedy, gdy ich zamiłowania ideowe albo wskazania polityczne błądzą gdzieś po innych „opcjach”. A błądzą często dlatego, że wgryzają się w ich rzeczywistość tacy, którzy mówią: ty jesteś człowiek pracy, proletariusz, maluczki, a my jesteśmy lewicą (nie „my z tobą”, tylko MY, ponad tobą) – i my jako prawdziwa lewica wiemy od ciebie lepiej, czego ci trzeba najpierw, a czego potem. W takich sytuacjach lewica z pierwszego akapitu mówi: bujaj się, nie jestem twoim elektoratem, wolę iść do ludzi, którzy może mnie nie zaspokoją, ale widzę po nich, że się znają na rzeczy, bo żyją lepiej niż ja.
Więcej…
Degradowanie PRL-u
Janina Łagoda
Przycinanie tego, co już było pod wyrachowane tezy tchnie fałszem, ale takie to rodzime perpetuum mobile. Inne państwa potrafiły się z tego wyzwolić, oddając należny hołd protoplastom i zarazem trafnie żeglują w przyszłość. Świat usiłuje zgłębić naszą duszę, lecz sobie z tym nie radzi. Unikając awantur skutecznie oblepia nas izolacyjną taśmą, jako tych, którzy w stylu bohatera z La Manchy bezustannie walczą o wysublimowaną wolność, niepodległość, suwerenność, równość etc., miast te wartości utrwalać, pielęgnować, bo chyba już je posiedliśmy w dostatecznym obrysie? Spór o niższości PRL-u wobec III RP przybiera dziwnie emocjonalne kształty. Nie sposób wskazać zwycięzcę, kiedy to i szale Temidy zgrzytają, zaś swarliwość ma się dobrze. Sprawujący władzę, omamieni żałobnymi myślami swego guru, żyją przeszłością, fascynując się gruzowaniem PRL-u, chociaż tam ich korzenie. Dorobili się narzędzi o pejoratywnym wydźwięku, jak lustracja, dekomunizacja, kombatanctwo, sprawiedliwość dziejowa, szatkowanie historii, etc., które ułatwiają uprawianie perfidii o niewyobrażalnych skutkach ubocznych.
Więcej…
Kopalnia „Wujek” – dobro poświęcone… dobro uratowane
Gabriel Zmarzliński
Czy można było uniknąć śmierci górników, kto moralnie odpowiada? „Niechaj w tym umęczonym kraju nie popłynie ani jedna kropla polskiej krwi”…Dlaczego nienawiść zastąpiła rozsądek, samozachowawczy instynkt? Dramat tkwiący „jak cierń”. Tragedia ta wymaga szczególnej uwagi. Skłania ku temu sam ludzki sens tragizmu. Gdy czytam i słucham o niej, nie opuszcza mnie pytanie, czy można było uniknąć rozlewu krwi, śmierci górników? Czytelnej odpowiedzi nie daje film Kazimierza Kutza pt. „Śmierć jak kromka chleba”. Film, co zrozumiałe, jest w pewnym stopniu reżyserską fikcją. Przedstawia różne wątki sytuacyjne, w tym „dochodzenie” do strajku.
Więcej…
Kongres Nadzwyczajny PPS – 2003
Przed 14 laty, 14 grudnia 2003 roku odbył się Kongres Nadzwyczajny Polskiej Partii Socjalistycznej. Kongres ten zapoczątkował odnowę PPS po trudnym okresie 1999-2002, kiedy to doszło do poważnych zawirowań na tle sporów o polityczne koncepcje dostosowania programu partii do rodzących się wówczas kierunków rozwoju Polski w oparciu o nową Konstytucję. Spór w PPS dotyczył wówczas różnego postrzegania wizji Polski poprzez nurty, które działały w partii: nurt demokratyczny i nurt radykalny. Kongres Nadzwyczajny PPS w 2003 roku był zwieńczeniem walki o przyjęcie kierunku demokratycznego rozwoju państwa i modernizacji systemu społecznej gospodarki rynkowej i umocnienia demokracji w oparciu o założenia demokratycznego socjalizmu. Podczas otwarcia Kongresu Nadzwyczajnego wprowadzono nowy Sztandar Partii, przyjęto także Deklarację Ideową i Deklarację Programową oraz uchwały: w sprawie anulowania uchwał Kongresu Nadzwyczajnego z 1948 roku w sprawie rozwiązania PPS i zjednoczenia z PPR, celem utworzenia PZPR oraz uchwałę w sprawie majątku PPS skonfiskowanego i przejętego w roku 1948. Poniżej publikujemy, celem przypomnienia, podstawowe materiały Kongresu Nadzwyczajnego, które ukierunkowały na lata (do dziś) wizje programowe Polskiej Partii Socjalistycznej.
Więcej…
Bezmyślny rewizjonizm
Janina Łagoda
Rządzący podjęli się wycenić skutki klęski wrześniowej, przeliczając na złotówki nie zapłaconą dotąd przez agresorów fakturę krzywd. Szacunki często przerastają możliwości ludzkiej percepcji. Równie enigmatyczne pozostają rachunkowe wzorce zastosowane w tych kalkulacjach. Wątpliwości wiele, zaś refleksji i powściągliwości w licytowaniu się stratami brak. Smutne to aukcje, bo tyczą tragicznych zdarzeń sprzed blisko osiemdziesięciu lat. W werbalnym zgiełku zderzają się fakty historyczne otulone emocjami z realnością dnia dzisiejszego, tworząc nowe diaboliczne konstelacje o grawitacyjnej inercji. Smutne to teatrum, które tak wówczas, jak i dzisiaj nie wzmacnia głoszonej idei mocarstwowości.
Więcej…
|
|