Polska jeszcze rządem stoi?
Janina Łagoda
Rządzenie krajem to sztuka wyrastająca z politycznego talentu, wiary w posłannictwo, merytorycznej wiedzy, racjonalnych decyzji na personalnej szachownicy etc. Wektory te pozostają w symbiozie, a każdy z nich ma swoją moc. Rzecz w tym, aby nie stały się celami samymi w sobie, lecz tworzyły sprzężony wehikuł wzmacniający Rzeczpospolitą, tj. dobro wspólne. Umiejętności te są oszczędnie przez naturę racjonowane i dostępne nielicznym, tym z licencją bycia mężem stanu, co w dzisiejszej Polsce jest deficytowym fachem. Z tego nie zdaje sobie w pełni sprawy rzesza politykierów prawej i sprawiedliwej partii, jak i spora część ich elektoratu. Racjonalnie myślących zaczyna dusić ideowy obskurantyzm tej formacji. Przeraża bezkrytyczna dosłowność aprobowania argumentów zawartych w tzw. przekazach dnia wymyślanych w centrali na Nowogrodzkiej. Ani to strawne, ani budujące, ale na pewno bulwersujące i pobudzające społeczne podziały w myśl rzymskiej formuły: dziel i rządź (divide et impera).
Więcej…
|
Białoruskie poruszenie
Janina Łagoda
Sierpniowy wybór urzędującego prezydenta Białorusi na kolejną, już szóstą kadencję, został poddany niepochlebnej ocenie przez część współziomków. Znakiem tego są obywatelskie protesty kwestionujące uczciwość liczenia głosów. Udokumentowanych zarzutów wiele, lecz Centralna Komisja Republiki Białorusi ds. Wyborów i Prowadzenia Referendów Krajowych nie stwierdziła uchybień, które wpłynęłyby na unieważnienie tego aktu. Argumenty strony przeciwnej - w jej ocenie - mają w istocie charakter domysłów i nie mogą być powodem uznania skarg. Ten werdykt zaskarżyło kilku rywali zwycięzcy. W autentyczność wyborczego finału powątpiewają też rządy wielu państw, jak i Unia Europejska (UE) oraz międzynarodowe organizacje zajmujące się ochroną praw obywatelskich. Ważna będzie skuteczność pokojowego poruszenia, zwłaszcza w obliczu brutalnych ataków rządowych sił.
Więcej…
Polska razem
Oświadczenie Porozumienia Socjalistów z okazji Święta Niepodległości 11 listopada
11 listopada 2020, to Święto Niepodległości, doby pandemii, kryzysu ekologicznego i zaostrzających się podziałów i konfliktów społecznych. To dzień, w którym od przeszło 30 lat wymazuje się pamięć o wkładzie wielu pokoleń polskich socjalistów w odzyskanie niepodległości i odbudowę naszej państwowości. Tego dnia nie można zapomnieć również o wielkim wysiłku polskich socjalistów, okupionym krwią, w utrwalenie zasad sprawiedliwości społecznej. Zdajemy sobie sprawę, że 11 listopada to święto wszystkich Polaków i trudno pominąć podczas jego obchodów dorobek innych nurtów politycznych. Mamy jednak dość oszust historycznych i wskazywania, że narodowa prawica bardziej kochała i kocha Polskę niż socjaliści, czy ludowcy. Mamy dość nakręcania spirali nienawiści i zachęt do wojny domowej. W 2020 roku, w którym do tradycyjnych wyzwań musimy dołączyć nowe, które są trudne do okiełznania. Już same one okaleczają naród, który najmniej potrzebuje rozlewu krwi w obronie starego porządku, bądź konserwatywnej kontrrewolucji.
Więcej…
List admirałów i generałów Wojska Polskiego
W dniu 1 listopada 2020 roku w Warszawie został opublikowany list 210 admirałów i generałów Wojska Polskiego w stanie spoczynku w sprawie sytuacji w kraju. Poniżej treść listu i lista sygnatariuszy:
My, generałowie i admirałowie Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej, służb specjalnych wyrażamy głęboki niepokój w związku z rozwojem sytuacji w Kraju. W czasie rozwijającej się pandemii, groźby niewydolności służby zdrowia i kryzysu gospodarczego wprowadzane są rozwiązania skutkujące ogromnym niezadowoleniem społecznym. Zaostrzenie przepisów aborcyjnych wywołało sprzeciw obywateli i masowe protesty uliczne. Dalsza eskalacja działań, podsycanie i nieodpowiedzialne zachowania polityków doprowadzi do tragicznych i nieodwracalnych konsekwencji. Czasami nadmiar emocji, niekontrolowany rozwój wydarzeń może skutkować rozlewem krwi.
Więcej…
Był bardziej popularny niż Piłsudski
Andrzej Wilk
Życiorys Władysława Gomułki – podobnie jak wielu innych przywódców politycznych – składa się z kilku różnych rozdziałów. W niniejszych rozważaniach wziąłem pod uwagę te, które obecnie są zazwyczaj przemilczane lub pomniejszane i deformowane. Jeżeli za szczęście uznać uniknięcie śmierci, to Władysława Gomułkę można nazwać szczęściarzem. Chociaż w tym przypadku szczęście objawiło się w osobliwy sposób. W Polsce sanacyjnej w roku 1937 Gomułka był w więzieniu. Dzięki temu ocalał. Gdyby był na wolności, to prawdopodobnie – jak inni działacze Komunistycznej Partii Polski – byłby wezwany do Moskwy i rozstrzelany. W okupowanej Warszawie, przy braku kontaktu kierownictwa Polskiej Partii Robotniczej (PPR) z Moskwą stał się sekretarzem generalnym tej partii. Po roku 1945 został wicepremierem i ministrem Ziem Odzyskanych.
Więcej…
Polityka okopami stoi
Janina Łagoda
Różnorodność w polityce to oczywistość, ale betonowanie własnych osądów i narzucanie ich innym, to zjawisko toksyczne, cechujące osoby z wynaturzonym ego i o uszkodzonej empatii. Natłoku tak niebezpiecznych zjawisk właśnie doświadczamy. Lubimy mieć rację i to rzecz normalna, pod warunkiem, że potrafimy uwzględniać argumenty innych i wyciągać stosowne wnioski, korygując swoje poglądy w ważnych kwestiach. Jest to idealistyczna i zarazem oczywista konstatacja. Dylematy zaczynają się objawiać w chwili, kiedy ta teoretyczna prostota tkwiąca w umysłach racjonalnie myślącego rodaka ma zostać urzeczywistniona. W tym momencie wyrasta politykierski górotwór nie do sforsowania, a to zapowiedź karkołomnej wspinaczki, jak i wznoszenia barykad, kopania strzeleckich okopów oraz ułańskich bratobójczych szarż na równinach. Kłopot taki, że w tym paradygmacie ginie interes Rzeczpospolitej będący dobrem wspólnym, który z niezrozumiałą zawiścią jest strzępiony wedle partyjnych głosów poparcia. Przyćmienie celu nadrzędnego werbalnym awanturnictwem z jego pokłosiem przywołuje wprost na pamięć Polskę nierządem stojącą, czemu już dawno temu dał wyraz w swojej twórczości Wacław Potocki (1625-1696).
Więcej…
Gorzko o obalaniu czegoś, czego nie było, w cieniu zdrady narodowej
Jacek Uczkiewicz
Kraj od prawa do centrum, a nawet nieco i na lewej flance hucznie fetuje rocznicę podpisania porozumień sierpniowych w 1980 r. Wszystko pod hasłem „obalania komunizmu”, czyli obalania czegoś, czego w Polsce de facto nie było. Rzeczownik „komunizm” lub przymiotnik „komunistyczny” nie jest używany w sensie epistemologicznym lecz jako inwektywa, symbol wszelkiego, wyobrażalnego i niewyobrażalnego zła, któremu godzi się przeciwstawiać wszelkimi dostępnymi metodami. Wcale mnie to nie dziwi. Oczywiście, każdy kto pamięta rok 1980, niezależnie od tego po której był stronie wie dobrze, że ani w tym, ani nawet w 1989-tym roku do momentu ogłoszenia wyników wyborów parlamentarnych nikt, lub, z ostrożności procesowej prawie nikt nie podnosił kwestii zmiany ustroju. To przyszło później.
Więcej…
Wirus, chaos i polityka
Janina Łagoda
Zarządzanie Rzeczpospolitą nigdy do łatwych nie należało, a i dzisiaj złożonością stoi. Rządzący w swoich kordialnych deklaracjach pragną, aby modelowana rzeczywistość była dla wszystkich przyjazna, a państwo rosło w siłę. Szlachetne intencje gubią się w natłoku dylematów codzienności. Są deklaracje, są czyny, ale też ogrom zdań odrębnych, dla których rządzący nie znajdują płaszczyzny zrozumienia. Górę biorą ambicje wspomagane zacietrzewieniem w obronie własnych racji. Piętą Achillesa pozostaje niechęć do kompromisu. Niezłomność jest szlachectwem, zwłaszcza w obliczu zewnętrzne agresji wroga, ale może też być utrudnieniem w procesie dialogu. Dlatego tak ważne jest społeczne zjednoczenie myśli i czynów w warunkach pokoju, aby wytrącać oręż innym o agresywnych zamiarach wobec nas. Chromy twór machający szabelką jest godny zaledwie politowania i, co smutne, łatwym łupem dla potencjalnego konkwistadora, zaś lamenty po klęsce, to nieskończone puste werbalne targi o przeróżne racje, które dzisiaj w uproszczeniu mieściłyby się w triadzie polityki, wirusa i chaosu. Z drugiej strony idealistyczna w codzienności jednoznaczność poglądów i czynów mogłaby sprowokować pozytywny szok, ale zapewne po chwili stałaby się znów zaczynem kontrowersyjnej odnowy, tj. powrotu na dawne sprawdzone szańce. Duch okopów nigdy nas nie odstąpił i nie jest to bynajmniej wirtualna fantazja.
Więcej…
|
|