Czuję się przywiązany do ideałów lewicy
Rozmowa z Aleksandrem Kwaśniewskim, byłym Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej. Rozmawia Przemysław Prekiel.
Panie Prezydencie. Polskie wejście do Unii Europejskiej określono jako wielki sukces. Znaleźliśmy się w rodzinie europejskiej i obszarze wielkiej cywilizacji euro-atlantyckiej. Czy był to dobry wybór patrząc na kilkanaście już lat doświadczeń? Czego Polska i Polacy w dalszej perspektywie powinni oczekiwać od Unii, czego Unia oczekuje od nas?
Nie mam wątpliwości, że wejście Polski do UE był bardzo dobrym wyborem. Zarówno patrząc na dorobek UE wcześniejszy, jak i współczesny. To jest jeden z najbardziej udanych projektów politycznych, jaki stworzono na świecie. Symbolem pojednania w Europie są Francja i Niemcy, państwa, które w przeszłości dzieliło niemal wszystko, dziś w sposób modelowy rozwijają kontakty między sobą, budują wspólny rynek i demokrację. To wszystko świadczy o tym, iż jest to struktura zbudowana na solidnym fundamencie. Być w tej strukturze, to znaczy korzystać z tego dorobku i korzystać z tych szans rozwoju, która Unia Europejska stwarza. Przez 12 lat polskiej obecności w UE możemy się czuć dumni z faktu, iż znaleźliśmy się w tym wyjątkowym gronie. Niewątpliwie skorzystaliśmy na tym, jak państwo i jako obywatele. Otworzono rynki pracy dla polskich pracowników, otwarto granice, polscy studenci mogli studiować na zagranicznych uniwersytetach. Dzięki polskiej obecności w UE znacząco zwiększył się polski eksport, także eksport małych i średnich firm. Polska ma obecnie dodatni bilans handlowy z Niemcami. To jest ogromny sukces. Nie sposób nie wspomnieć o funduszach unijnych, które szły do Polski bardzo szerokim strumieniem, a które pozwoliły nam na zrealizowanie wielu projektów infrastrukturalnych, które widzimy na co dzień.
Więcej…
Apel 1-Majowy Polskiej Partii Socjalistycznej
Cały postępowy świat czci 1 maja od 1890 roku. Dla nas, członków Polskiej Partii Socjalistycznej Święto Pracy ma wymiar realny. Przypominamy sobie i całemu społeczeństwu polskiemu, o wielkim wysiłku wielu pokoleń PPS-owców, którzy wywalczyli wolność dla narodu i prawa dla ludzi pracy.
Więcej…
Apel do Andrzeja Dudy, Prezydenta RP
Zdzisław Bombera
Mając na uwadze wielki osobisty Pana szacunek do dorobku dokonań i dzieł Lecha Kaczyńskiego, proponuje się odnowienie wręczenia Kodeksu Jego autorstwa Radzie Ministrów, której przewodniczy Pani Beata Szydło. Byłby to właściwy znak czasu.
Zaniedbany Testament Lecha Kaczyńskiego [1]
Najpierw był list do Obywateli RP z dn. 17 października 2005 r. kiedy Lech Kaczyński był kandydatem na Prezydenta RP, i który kończy słowami „Proszę o Państwa głos”. Druk na kopercie głosił: „Lech Kaczyński Prezydent IV Rzeczpospolitej”. Swój wybór ogłosił za Polskę Solidarną, a nie liberalną. Ten duch solidarności uosabia Jego Kodeks Prezydencki Postępowania Etycznego dla Premiera i Rady Ministrów.
Więcej…
Dekomunizacja prawdy historycznej
Przemysław Prekiel
Sejm RP przyjął tzw. ustawę dekomunizacyjną. Z ulic polskich miast mają zniknąć nazwy – według IPN – propagujące komunizm. W Sejmie nie znalazł się ani jeden poseł, który zagłosowałby przeciwko ustawie. Z ulic ma zniknąć ok. 1400 nazw, które nawiązują do okresu Polski Ludowej. Historię zawsze piszą zwycięzcy. Jak to będzie wyglądać w praktyce? Za wprowadzenie zmian odpowiadać będą samorządy, a ściśle rzecz biorąc, wojewodowie z nadania PiS. Jeśli wojewoda uzna, że patron np. nowej ulicy nawiązuje do komunistycznej symboliki, to po zasięgnięciu opinii IPN, będzie mógł unieważnić uchwałę samorządu. Jednak tylko wtedy, gdy IPN potwierdzi niezgodność nazwy lub patrona z ustawą. Jeśli samorząd po uchyleniu uchwały nie nada nowej nazwy w terminie trzech miesięcy, to zrobi to za niego wojewoda. Za projektem dekomunizacyjnym stoi senator PiS, Robert Mamątow, który przyznaje, iż znał wielu porządnych ludzi z PZPR. Zapewne chodzi o tych, którzy dziś są w partii Jarosława Kaczyńskiego. Ci, którzy nie wyparli się swoich życiorysów, nie są godni miana porządnych. Oprócz zmian ulic, IPN domaga się zburzenia pomników wdzięczności żołnierzom Armii Czerwonej, których uważa za nowych okupantów.
Więcej…
Chrzest Mieszka czy chrzest Polski? Fakty i mity
Lech Kańtoch
Każdy student pierwszego roku historii dowiaduje się, że w zamierzchłych czasach „albo coś było albo nie było”, bo źródła są niepewne, innych brak. Jest to też często efekt „polityki historycznej” uprawianej przez jakiś podmiot: państwo, partię czy instytucję społeczną. Słyszy również, że „fakt historyczny jest konstrukcją naukową”. Bo podawane informacje to wynik ustaleń uczonych.Tak jest z zapowiedzianą na 15 kwietnia 2016 r. 1050 rocznicą chrztu Mieszka i chrztu Polski. Głos w sprawie mają zabrać główni beneficjenci wydarzenia, czyli hierarchowie Kościoła katolickiego. Uroczystość obiecał zaszczycić sam prezydent Andrzej Duda[1].
Więcej…
Adam Smith contra PiS [1]
Zdzisław Bombera
Wybitny teoretyk ekonomii, Anglik z języka, Szkot z pochodzenia, wprowadził do obiegu pojęcie niewidzialnej ręki: „jakaś niewidzialna ręka kieruje nim – działalnością człowieka – tak, aby zdążył do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Społeczeństwo zaś, które wcale w tym nie bierze udziału, nie zawsze na tym źle wychodzi” [2]. Trywializując w jakimś sensie to Smith-sowskie odkrycie, można powiedzieć, że działaniami człowieka w gospodarce rządzi niewidzialna ręka ludzi mimo ich woli i świadomości. Jest to rezultat – jakby powiedział O. Lange, wynikiem splotu działań ludzkich. Posłowie PiS postanowili obalić dogmat Smitha i na dowód tego wzięli sprawy w swoje ręce.
Więcej…
Pomiędzy KOD-em a PiS-em
Przemysław Prekiel
Od ponad dekady spór polityczny w Polsce rozgrywał się między dwiema partiami, które wyrosły z jednego, solidarnościowego pnia – PO i PiS. Ten jałowy spór, który dotyczył przede wszystkim personaliów i ambicji liderów, spowodował powstanie bipolarnej sceny politycznej. Dziś ten spór poniekąd się kończy i zastępują go konflikty na linii PiS-KOD. To zjawisko bardzo niebezpieczne dla lewicy i jej tożsamości.
Więcej…
Parlamentarna monotonia
Janina Łagoda
Sytuacja paradoksalna, bo wbrew temu, co dzieje się pod sejmową kopułą i dociera do wyborców, a sensacja goni sensację, to w rzeczywistości parlament stał się jednostajnym maneżem wzajemnych licytacji dwóch partii: zwycięskiej – Prawa i Sprawiedliwości (PiS) oraz przegranej – Platformy Obywatelskiej (PO), która z koalicyjnym Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL) zakończyła z końcem ubiegłego roku ośmioletnie rządy. Pozostałe ugrupowania, okupujące elektorskie ławy, tj. Kukiz´15 i Nowoczesna, ale i PSL również, stały się jedynie przystawkami w zasadniczym werbalnym pojedynku: PiS-PO. Ten bezsensowny spór przełożył się zarówno na samopoczucie rodaków, jak i na nasze międzynarodowe relacje. Przykładów mnogość, zaś konstruktywnych relacji, jak na lekarstwo. Kierat nie wyhamowuje i w jednostajnym rytmie napędza żarna mielące dotychczasowe reguły funkcjonowania państwa. Nowe komponenty dodawane do tego urobku tchną kontrowersjami. Adwersarze pozostają przy swoich zdaniach, bo taki ich model konsensusu, nieskażony kompromisem.
Więcej…
|
|