Jedenaste przykazanie
Władysław Loranc Felieton
Powoli, krok za krokiem przebija się do świadomości społeczeństwa prawda o ekonomicznej kondycji kraju, o celach sił trzymających w nim władzę, o kompetencji ekip powoływanych przez elektorat do administrowania państwem w trzeciej już dekadzie transformacji. Na codzień ludzie mają do czynienia z barwnymi obrazkami, których jedyną racją bytu jest wywołanie emocji. Obrazki mają się podobać i sprzyjać zachowaniom charakterystycznym dla tłumu.
Więcej…
Niezbędność jednoznaczności
Maria Szyszkowska Felieton - Polityka bez masek
Płyną lata oddziaływania nowej propagandy, która zespolona z niskim poziomem edukacji pozostawia głębokie i niebezpieczne ślady w świadomości wielu milionów Polaków. Pod jej wpływem schodzi na odległy plan własny krytyczny namysł nad otaczającym nas światem. Myślimy na rozkaz, na przykład używamy powszechnie mętnego określenia „transformacja”, podczas gdy żyjemy od dwudziestu lat w czasach nawrotu do kapitalizmu, od którego byliśmy uwolnieni przez prawie pół wieku. Nikt nie zastanawia się nad tym, że transformacja nie może trwać dwadzieścia lat.
Więcej…
„Ziemkiewiczyzna” – czyli kompleksy antysalonu
Felieton Wojciech Garstka
Rafał A. Ziemkiewicz – to wzięty pisarz i publicysta, mający pewne niekwestionowane osiągnięcia. Podobnie jak inny autor z pokrewnym pisarskim rodowodem – Marcin Wolski – zdryfował od popowego science-fiction w stronę napastliwej krytyki politycznej, prowadzonej z prawej flanki. Wolski w dodatku jeszcze pisze zjadliwe satyryczne wierszowanki i scenariusze dla kolejnych politycznych szopek. Ziemkiewicz ma natomiast ambicje raczej teoretyczne. Najbardziej znana jego synteza „wypaczonej III Rzeczpospolitej” nosi tytuł „Michnikowszczyzna”. Autor ujawnia tam knowania wrednego i obcego nam „salonu”, który spętał umysły elit opiniotwórczych, wykreował pseudoautorytety oraz postawy służalcze wobec salonowych proroków, promował uwłaszczającą się nomenklaturę, rozgrzeszał komunistycznych zbrodniarzy – i generalnie był i pozostaje źródłem wszelkiego zła. Analiza „Michnikowszczyzny” jest trudna, bo wymaga umiejętnego skojarzenia kompetencji politologicznych, historycznych oraz psychiatrycznych. Ja zabrałem się więc za przykład prostszy i bliższy mi tematycznie.
Więcej…
Herostratesi atakują
Felieton Władysław Loranc Z górą ćwierć wieku temu na posiedzeniu Rady Ministrów jeden z kolegów, referując główne tezy przygotowanego projektu nowej strategii gospodarczej, zakończył swój głos efektowną puentą: „Istotę naszej polityki powinna wyrazić idea - co nie jest prawnie zakazane, jest dozwolone”. W dyskusji wypowiedziałem się krytycznie, nie dlatego bym wyżej stawiał administrowanie gospodarką w miejsce polityki gospodarczej, reagującej na zmiany narzędzi pracy, zasobów surowcowych i struktur zawodowych. Wątpiłem w sens dyrektywy, bo sprzyjała złudzeniom, że politykę gospodarczą można wypreparować ze związków i zależności, od których zależy wydajność pracy oraz podział wytworzonych dóbr, że wystarczy postawić, płot by zniknęło zjawisko kradzieży.
Więcej…
Krzyż - narzędzie walki czy symbol wiary?
Felieton Władysław Loranc
Kościół katolicki, instytucja bez której nie dzieje się nic ważnego nie tylko w polskim rządzie i Sejmie, ale nawet w wiejskich przedszkolach i na uniwersytetach, ogłosił krucjatę przeciwko wszystkim, co jego zdaniem, ośmielili się na wojnę z krzyżem. Dokonana przez Międzynarodowy Trybunał interpretacja jednej z norm Deklaracji Praw Człowieka, wywołała próbę wzniecenia emocji podobnych tym, które znamy z przekazów historycznych, opisujących krucjaty wszczęte w wieku XI dla umocnienia uniwersalistycznych dążeń papiestwa, wówczas pod ujmującym pretekstem wyzwolenia Grobu Chrystusa. Także dzisiaj wznieca się atmosferę zagrożenia wiary i wzywa, by w imię wolności sumienia bezwarunkowo wesprzeć Kościół, broniąc wiary i krzyża jako jej świętego symbolu.
Więcej…
Wartość mniejszości
Felieton - Polityka bez masek Maria Szyszkowska
Większość rządząca w ustroju demokratycznym ma obowiązek sprawować władzę biorąc pod uwagę oczekiwania różnorodnych mniejszości, z których złożone jest społeczeństwo. W Polsce od dwudziestu lat narasta samowola i nieliczenie się z oczekiwaniami różnorodnych grup społecznych przez tych, którzy sprawują rządy. Niektórym mniejszościom daje się do zrozumienia, iż są zbędne, skoro ich żywotne interesy pozostają od lat nierozwiązane. Wymienię tu przykładowo emerytów, rencistów, czy kombatantów formacji lewicowych, jak również bezdomnych i bezrobotnych pozbawionych zasiłków. Gdy mowa o mniejszościach, to stereotypowo myśl kieruje się ku mniejszościom rasowym, narodowym oraz seksualnym. Ta ostatnia spośród wymienionych mniejszości, najgłośniej domaga się swoich praw, ponieważ potrafiła się zorganizować i otrzymuje pomoc finansową z Zachodu. Umiały również zorganizować się ruchy feministyczne, ale kobiety stanowią większość w społeczeństwie, więc to zagadnienie tu pomijam.
Więcej…
Refleksja w 10 rocznicę wydarzeń w Seattle
Felieton - Inny świat jest możliwy! Bartosz Rydliński
„Myślę, że za 10 lat to, co będą pisać o wydarzeniach w Seattle, to nie o tym, jaki gaz łzawiący wybuchł na ulicy, ale że spotkanie WTO – Światowej Organizacji Handlu w 1999 roku było narodzinami globalnego ruchu obywatelskiego na rzecz demokratycznej kontroli światowej gospodarki”. Tymi słowami rozpoczyna się film „Tak wygląda demokracja” wyprodukowany na podstawie nagrań z wydarzeń w Seattle 30 listopada 1999 roku. W ciągu dekady obawy protestujących okazały się prawdą, ich przewidywane scenariusze wyzysku i prywatyzacji zysków stały się oficjalnymi planami ponadnarodowych korporacji.
Więcej…
A mnie Obamy jest żal!
Felieton – Świat wielobiegunowy Marian Dobrosielski
Piszę ten tekst 6 grudnia 2009 r., rozczarowany faktem, że do wczoraj (5 grudnia 2009), kiedy przestał obowiązywać zawarty przez USA i Rosję w 1991 roku traktat o redukcji strategicznych broni jądrowych (START) nie doszło do podpisania nowego traktatu o radykalnej redukcji broni jądrowej i jej przenośników między tymi państwami. Od czasu pierwszego spotkania Dmitrija Miedwiediewa i Baracka Obamy, 1 kwietnia 2009 roku, prezydenci USA i Rosji zapowiadali niejednokrotnie, że dążą do zawarcia nowego traktatu typu START jeszcze przed upływem ważności starego. Tak się niestety nie stało. Świadczy to, moim zdaniem, nie tylko o trudnych i skomplikowanych, ciągnących się już miesiącami negocjacjach lecz chyba i o oporach militarystów w obu delegacjach, szczególnie w sprawach dotyczących weryfikacji i kontroli na miejscu nowego układu. Mimo wszystko mam nadzieję, że sporo pozytywnego może się jeszcze tutaj zdarzyć.
Więcej…
|
|