Azja - Pacyfik: cywilizacja XXII wieku

Drukuj

Sylwester  Szafarz

ANALIZA  SYTUACJI

W percepcji współczesnych ludzi – wręcz banalnie brzmi stwierdzenie, iż przewidywalna przyszłość i nowoczesność naszej cywilizacji związana jest i będzie, nade wszystko, z rozległymi obszarami Azji-Pacyfiku. Taka jest prawda. Bowiem główny ośrodek rozwoju rodzaju ludzkiego przesuwa się coraz wyraźniej z regionu Północnego Atlantyku (Europa Zachodnia i Ameryka Północna) na rozległe obszary Azji-Pacyfiku (w dalszym ciągu tekstu będę używał skrótu APAC = Asia-Pacific). Dobiega końca epoka dominacji atlantyckiej, która trwała nieprzerwanie od czasów I rewolucji przemysłowej, a może nawet i wcześniej – od podbojów kolonialnych poczynając. Symbolicznie rzecz ujmując, gwóźdź do trumny tej dominacji wbił współczesny wielki kryzys globalny spowodowany w USA i w strefie atlantyckiej, za który ona już słono zapłaciła i płacić będzie jeszcze długo pod wieloma kluczowymi względami (osłabienie pozycji globalnej US i UE, poważne straty finansowe, spadek konkurencyjności, zadłużenie, bezrobocie i ogólna degrengolada – np. sławetne perturbacje polityczno-finansowo-budżetowe w USA oraz wielkie kłopoty społeczno-gospodarcze w wielu krajach UE – Grecja, Cypr, Portugalia, Hiszpania, Polska i in.
Zgodnie z dobrą tradycją analityczną, przed przystąpieniem do rozważań merytorycznych, należy podać i uzasadnić definicję APAC. Pod pojęciem tym rozumiem 55 państw analizowanego regionu obejmującego giganty azjatyckie: Rosję, Indie, Chiny, Iran, Kazachstan i in. oraz wiele miniaturowych krajów wyspiarskich, takich jak: Fidzi, Vanuatu, Tonga, Samoa (należące do USA) i in. Łączna liczba ludności APAC wynosi obecnie prawie 4,5 mld obywateli (tzn. 62% ludzkości). Przyrost demograficzny nie jest wysoki i sięga 1% rocznie. Terytorium APAC liczy sobie 2,8 mld hektarów = 22% powierzchni wszystkich lądów na Ziemi. W istocie rzeczy, w danym przypadku, kategoria: Azja–Pacyfik powinna brzmieć: Azja–Oceania (na czele z Australią). Bowiem Pacyfik przylegający do wybrzeży Azji styka się z tą częścią największego akwenu świata, na której położone są liczne państwa i państewka Oceanii. Są to, krótko mówiąc, obszary Zachodniego i części Południowego Pacyfiku*.
Trzeba jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego inne państwa położone nad Pacyfikiem (z obydwu Ameryk) nie mieszczą się w kategorii Azja–Pacyfik? Po prostu, dlatego, że nie jest to Ameryka–Pacyfik! Państw amerykańskich z tych obszarów jest wiele, poczynając od północy: Kanada, Stany Zjednoczone, Meksyk, 4 kraje karaibskie, Kolumbia, Ekwador, Peru i Chile. Ponadto, USA kojarzone są raczej z atlantyckim rozdziałem w historii rozwoju naszej cywilizacji. Wymienione państwa amerykańskie nie mogą jednak mówić o krzywdzie czy o dyskryminacji w kontekście współpracy państw znad Pacyfiku (z Azji i z Oceanii). Bowiem istnieje ważna płaszczyzna współdziałania wszystkich, znana pod nazwą APEC = Asia Pacific Economic Cooperation; przy czym pojęcie Pacific rozumiane jest tu w sensie largo, obejmując i USA i Chile i wszystkich innych zainteresowanych.
W gronie państw APAC napotykamy na niesamowite i na szokujące - dla niektórych - przykłady kojarzenia najstarszej cywilizacji światowej (Chiny, Indie, Iran/Persja i in. liczącej sobie 5 – 7 tysięcy lat) z najnowocześniejszymi dokonaniami godnymi XXII wieku. Jednocześnie, od początku XXI wieku obserwujemy bardzo istotne przeobrażenia i przemiany w łonie i za przyczyną APAC. Dotyczą one, przede wszystkim, systematycznego zwiększania się ciężaru gatunkowego i znaczenia tego regionu w układzie sił globalnych – na niekorzyść układu atlantyckiego. Zresztą, on sam przyczynił się walnie do tego – przenosząc własną produkcję i kapitały do wielu państw APAC, szczególnie do Chin, do Indonezji, do Wietnamu, do Bangladesz i in. oraz licząc na zarobki na chłonnych rynkach azjatyckich. Stymulowało to bezprecedensowy postęp w rozwoju tych państw, które szybko stały się znacznie bardziej konkurencyjne wobec starych państw kapitalistycznych.
Efekt ten został zwielokrotniony przez wielu spośród samych APAC-owców dzięki ich pracowitości, pomysłowości, inteligencji, innowacyjności itp. oraz znacznym nakładom na postęp naukowo-techniczny, na oświatę i na najnowsze technologie. Krótko mówiąc, szczególnie, Azjaci znakomicie wyczuli i pojęli swą kolejną wielką szansę historyczną, wyciągnęli stąd właściwe wnioski na przyszłość i sami zarobili na ww. transferach kapitałów, inwestycji i środków produkcji znacznie więcej niż kapitaliści atlantyccy! Naturalnie, Chiny są główną siłą motoryczną tego postępu a ich dobry przykład, nieuchronne błędy i pozytywne dokonania służą za laboratorium i za drogowskaz innych państwom i narodom APAC. Generalnie – optymalne skojarzenie tradycyjnych przymiotów i atrybutów wielkomocarstwowości azjatyckiej (ludność, terytorium, siły zbrojne, zasoby surowcowe itp.) z jej współczesnymi atutami (nowoczesność, konkurencyjność, innowacyjność, własne modele ustrojowe itd.) sprawiają, iż APAC nie ma i nie będzie mieć konkurencji na świecie XXI i XXII wielu. To jest prognoza o doniosłym znaczeniu.
Drugim kluczowym procesem dziejowym na tych obszarach jest szybko postępująca integracja i zwiększanie efektywności współpracy dwustronnej i wielostronnej pomiędzy poszczególnymi państwami i grupami państw APAC. Dokonuje się to, m.in., dzięki przełamywaniu pozostałości odwiecznej wrogości, konfliktów, sporów, animozji i spuścizny kolonialnej, które były udziałem wielu państw i narodów tego regionu. Wspomnę, tytułem przykładu, dramaty chińsko – rosyjskie, chińsko – japońskie, chińsko – wietnamskie, chińsko – indyjskie, indyjsko – pakistańskie, irańsko – irackie, rosyjsko – japońskie, rosyjsko – afgańskie, japońsko - koreańskie i wiele innych. Niemało z tych przeszkód utrzymuje się w dalszym ciągu, szczególnie, w postaci tzw. dalekowschodniego syndromu wyspiarskiego. Chodzi, głównie o spory terytorialne o tamtejsze wyspy, np.: rosyjsko – japoński (Kuryle), chińsko – japoński (Diaoyu/Senkaku), chińsko – filipińsko – wietnmski (wyspy na Morzu Południowo-Chińskim) oraz o wielki problem sam w sobie, jakim jest przyszłość wyspy Tajwan (miała być ona niezatapialnym lotniskowcem USA, lecz nie będzie takowym). Realizowane są postanowienia licznych układów o partnerstwie strategicznym między państwami APAC, szczególnie między supermocarstwami oraz pomiędzy nimi i mniejszymi państwami.
Niewątpliwie, ww. spory generują dodatkowe napięcia w regionie, ale nie hamują procesów integracji i współpracy. Ewenementem na skalę historyczną jest uregulowanie problemów terytorialnych i granicznych między Chinami a Rosją oraz między Chinami a Wietnamem – choć kwestia Kaszmiru pozostaje nadal drażliwa. Pamiętajmy, przy tym, iż cztery państwa azjatyckie dysponują bronią nuklearną i zaliczają się do czołówki kosmicznej świata: Rosja, Chiny, Indie oraz Pakistan; zaś kilka innych krajów byłoby w stanie wejść dość łatwo w posiadanie takiej broni: Japonia, KRL-D, Korea Południowa, Iran, Kazachstan, Australia i in. Dlatego też nacisk na pokojową współpracę w ramach APAC ma kolosalne znaczenie dla całego świata – teraz i w przyszłości.
Doniosłym wyrazem integracji jest też coraz lepsze współdziałanie państw APAC w ramach globalnych i regionalnych organizacji międzynarodowych. Wśród nich czołowe miejsce zajmuje stowarzyszenie BRICS (rok założenia: 2009), do którego należą trzy giganty azjatyckie: Chiny, Indie i Rosja. Głównie za ich przyczyną, BRICS jest lokomotywą przemian zmierzających do budowania nowego sprawiedliwego ładu polityczno-społeczno-gospodarczego oraz wielobiegunowego układu sił na świecie. Kolejny przykład: Szanghajska Organizacja Współpracy (rok założenia: 2001) – jako forum współdziałania politycznego, strategicznego, gospodarczego, kulturalnego i in. Do SOW należą - jako członkowie: Chiny, Rosja, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan; - jako obserwatorzy: Afganistan, Indie, Iran, Mongolia i Pakistan; - jako partnerzy w dialogu: Białoruś, Sri Lanka i Turcja oraz – jako goście: ASEAN, WNP (postradziecka Wspólnota Niepodległych Państw) i Turkmenistan.
I wreszcie, ASEAN – Stowarzyszenie Państw Azji Południowo-Wschodniej (rok założenia: 1967), do którego należy 10 państw: Indonezja, Malazja, Filipiny, Singapur, Tajlandia, Brunei, Myanmar (Birma), Kampucza, Laos i Wietnam. Ostatnio coraz częściej pojawia się kategoria ASEAN + 3 (czyli: Chiny, Japonia i Korea Południowa). Utworzono już strefę wolnego handlu między państwami „13-tki”. Na jej konferencji „na szczycie” (Brunei, 9-10 października 2013 r.). Premier Li Keqian (ChRL) złożył partnerom daleko idące propozycje pokojowego regulowania spornych spraw terytorialnych na Morzu Południowo-Chińskim (tzw. CoC = Code of Conduct – Kodeks Postępowania). Znamienne, iż w grupie ASEAN + 3 uczestniczą obok siebie Chiny i Japonia – niezależnie od określonych napięć między nimi. Porozumień o partnerstwie strategicznym oraz rozmaitych organizacji w ramach APAC jest znacznie więcej. Tworzą już one coraz bardziej gęstniejącą sieć nowoczesnej struktury współpracy na tych obszarach, do której ochoczo przystępują także państwa Oceanii. Supermocarstwa azjatyckie współpracują na zasadach wzajemnego poszanowania, zaufania, równoprawności i obopólnych korzyści nawet z najmniejszymi państewkami wyspiarskimi APAC.
Prognoza: procesy integracyjne na obszarach Azji i Pacyfiku postępować będą dalej dość szybko i efektywnie. Jest to z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych. Na horyzoncie nie widać granicy tych procesów. Do totalnej unifikacji APAC chyba jednak nie dojdzie – z uwagi na niebywałą różnorodność tamtejszych państw, społeczeństw i kultur, co też jest miarą bogactwa.
Po trzecie, ważnym wyznacznikiem analizowanej sytuacji makro jest osłabienie pozycji i spadek wpływów USA w strefie APAC (dotyczy to także UE – ale w znacznie mniejszym stopniu). Tendencja ta jest, naturalnie, pochodną wzmocnienia pozycji supermocarstw azjatyckich tamże. Ponadto, same Stany Zjednoczone są sobie winne. Po II-giej wojnie światowej ich polityka wobec APAC, szczególnie wobec państw azjatyckich, układa się w pasmo niesamowitych wstrząsów, perturbacji, porażek i niekonsekwencji. Zaczęło się to wszystko od dążenia do „powstrzymania komunizmu” w ZSRR i w Chinach oraz od japońskiego ataku na Pearl Harbour, na Hawajach. Rzekomą konsekwencją tego były tragiczne, zbrodnicze i bezsensowne amerykańskie uderzenia atomowe na Hiroszimę i na Nagasaki. Po kapitulacji Japonii (i po zwycięstwie maoizmu w Chinach), USA usiłowały podporządkować sobie Azję i Oceanię oraz nadal czynią to, zresztą, bez powodzenia – ale kosztem olbrzymich i bezproduktywnych nakładów. Buntuje się nawet Japonia, która stała się na długo swoistą prostytutką polityczną i strategiczną USA – terroryzowaną obecnie „straszakiem chińskim” przez Stany Zjednoczone.
Inne przykłady ich „dokonań” azjatyckich: - porażki w wojnie koreańskiej i indochińskiej;  - niepowodzenie w przekształcaniu imperialnego Iranu (szach Reza Pahlavi) w ostoję i w strażnika interesów strategicznych i naftowych USA w tym regionie oraz w próbach powstrzymania tamtejszej rewolucji islamskiej; - pyrrusowe zwycięstwo w wojnie nad Zatoką Perską (przeciwko Saddam’owi Hussein’owi) oraz przekształcenie Iraku (i Syrii) w krwawą łaźnię i w mordownię niewinnych ludzi; - wielka niewiadoma w odniesieniu do przyszłości Afganistanu, brak jednoznacznego sukcesu USA; - zamiast pokonania terrorystów -  bezprecedensowe ożywienie ich poczynań i to niezależnie od zabicia Ossamy bin Ladena i przywódców talibańskich (przy pomocy samolotów bezzałogowych czy innymi metodami) itp. itd. Jednak chyba największe niepowodzenie polityczne, strategiczne, gospodarcze i finansowe spotkało USA w Azji w odniesieniu do ChRL.
W rozumieniu amerykańskim, Chiny miały stać się, szczególnie po roku 1978 (reformy i otwarcie na świat), tanim producentem, pochłaniaczem kapitałów i inwestycji oraz bezdennym rynkiem zbytu dla USA. Tymczasem zdarzyło się coś zupełnie odwrotnego – USA stały się nie tylko dostarczycielem kapitałów, środków produkcji i technologii dla Chin, ale również rynkiem zbytu dla wyrobów i usług z ChRL oraz wielkim dłużnikiem Państwa Środka. Obecnie więc polityka amerykańska wobec Chin znalazła się na rozstajnych drogach. Dylemat jest taki: czy Chiny – to przyjaciel (Friend) lub przeciwnik (Foe)? Występuje też łagodniejsza formuła tego dylematu: ChRL - to partner czy konkurent? Oto są pytania, na które Waszyngton nie ma jeszcze jednoznacznej odpowiedzi, waha się. Trzeba przyznać, iż jest to ogromny problem dla USA, od rozwiązania którego uzależnione są również losy reszty świata. Byle tylko Stany nie wplątały się znowu w jakąś nieodpowiedzialną awanturę z Chinami czy z innymi supermocarstwami i państwami azjatyckimi (KRL-D?). Podejście do kwestii tajwańskiej (tybetańskiej, ujgurskiej i in.) jest kamieniem probierczym intencji USA wobec ChRL.
Waszyngton podejmuje agresywne acz dość rozpaczliwe wysiłki celem utrzymania czy wręcz umocnienia swych pozycji w APAC. Działa często per procura – wykorzystując swych zauszników, szczególnie Japonię, Australię i Filipiny oraz, w znacznie mniejszym stopniu, Koreę Południową i Tajwan. Te ostatnie orientują się jednak coraz wyraźniej w stronę Chin, Rosji czy ASEAN’u. Potężna VII flota amerykańska ma być orężem w obronie amerykańskich interesów strategicznych i gospodarczych w regionie APAC. Celowi temu służą także dość liczne jeszcze amerykańskie bazy wojskowe tam rozmieszczone. Naliczyłem ich ponad 20, z czego 8 tylko w samej Japonii (m.in. Okinawa, Fukuoka i in.). Całe półkole tych baz otacza już z trzech stron terytorium Chin – poczynając od Kirgistanu, poprzez Malezję, Północną Australię (Port Darwin), Filipiny, Tajlandię, Brunei, Singapur, Guam aż po Koreę Południową. US Army zamierza jeszcze utworzyć kolejną bazę na Wyspie Kokosowej (Cocos Island), na Oceanie Indyjskim. Nuklearne okręty podwodne US Navy patrolują nieustannie morza Azji Wschodniej i Oceanii.
Strategia amerykańska polega na planach prowadzenia działań bojowych w powietrzu i na wodzie (Air-Sea Battle) – z niewykluczonym użyciem broni masowej zagłady. Jest to anachroniczna i przestarzała strategia niegwarantująca zwycięstwa oraz niedostosowana do współczesnych wymagań tamtejszego pola walki, tak odległego od terytorium USA. Tak było już w wojnie koreańskiej i wietnamskiej – ze znanymi skutkami. Na szczęście, ministerstwa obrony i najwyższe dowództwa sił zbrojnych ChRL i USA blisko współpracują i kontaktują się między sobą! Mają bowiem świadomość, iż ewentualna chińsko – amerykańska konfrontacja militarna (Head-on Crash) miałaby katastrofalne skutki nie tylko dla obydwu stron lecz również dla całego świata.
Jednak moja prognoza na XXI i XXII wiek nie zakłada raczej takiej frontalnej i totalnej konfrontacji. Bowiem już dziś US Army (+ sojusznicy) nie mają raczej wystarczającej przewagi i poważniejszych szans na zwycięstwo w starciu z kolosami azjatyckimi. Zmuszeni są oni do systematycznego doskonalenia swego potencjału militarnego celem wspólnej obrony, zwalczania terroryzmu, zapewnienia bezpieczeństwa szlaków żeglugowych, udziału w misjach pokojowych itp. Tymczasem, Stany Zjednoczone, które roztrwoniły olbrzymie środki na nonsensowne wojny prowadzone na „azjatyckim teatrze działań” i borykają się z coraz poważniejszymi problemami ekonomiczno-finansowymi, nie wytrzymują konkurencji z Azjatami także w sferze nowej (jakościowo) rundy wyścigu zbrojeń. Nie należy, przy tym, lekceważyć nadal potężnej amerykańskiej Hard Power oraz ewentualności (ryzyka), iż może być ona wykorzystana w sposób rozpaczliwy, nieobliczalny, nieprzewidywalny czy też przez zwykły przypadek (błąd komputera czy inną miscalculation ludzkiej lub sztucznej inteligencji).

PROBLEMY  DEMOGRAFICZNE

W II-giej (demografia) i w III-ciej (ekonomia) części opracowania stosował będę, w znacznej skali, zasadę: „les chiffres ont leur eloquence” = „liczby mówią same za siebie”. W sferze ludnościowej, przewaga APAC nad resztą świata jest prawie dwukrotna; zaś nad UE – dziesięciokrotna a nad USA – piętnastokrotna. Prognozuję stosunkowo niewielkie zwiększanie się tej przewagi w bliższej i w dalszej przyszłości. Wynikać to będzie z dość powolnego, ale systematycznego podnoszenia się poziomu zamożności społeczeństw APAC oraz z tego, jak potoczą się procesy demograficzne w Chinach i w Indiach? W tej kwestii możliwe i realistyczne są raczej prognozy średnioterminowe – do 2030 r.
Jest już prawie pewne, iż – do tego czasu – Indie staną się największym, pod względem liczby ludności, supermocarstwem świata. Przyrost naturalny nie jest tam ograniczany administracyjnie lecz „regulowany” przez stosunkowo wysoką stopę śmiertelności niemowląt i dzieci w wieku do lat 5-ciu oraz przez relatywnie niedużą średnią długość życia obywateli. Natomiast, w Chinach utrzymana zostanie dość rygorystyczna kontrola urodzin; chociaż i w tej mierze można spodziewać się pewnych reform (model rodziny: 2+2) – z uwagi na starzenie się społeczeństwa (już prawie 15% ogółu w wieku ponad 60-ciu lat), uboczne konsekwencje polityki „jednego dziecka w rodzinie”, dysproporcje ilościowe między kobietami a mężczyznami (100:120) i inne poważne problemy demograficzno – społeczne. W każdym razie, prognozy chińskie, do roku 2030, przewidują wzrost liczby ludności do 1,6 mld obywateli. Zaś w Indiach, liczba ta może zbliżyć się do 2 mld osób! Wówczas łączna liczba ludności tych supermocarstw azjatyckich i globalnych przekroczyłaby wskaźnik 40% ogółu ludzkości! Mieć to będzie przemożny wpływ na ewolucję i na losy reszty świata.
Zacznijmy od Chin. Są one dość jednorodne pod względem etnicznym – dominuje większość Han. 55 mniejszości narodowych liczy sobie (łącznie) 110 mln obywateli, co stanowi 8,5% ogółu społeczeństwa. Największą mniejszością jest Zhuang (16 mln osób) zamieszkująca w prowincji Guangxi. Chińczycy ustanowili niebywały rekord płodności w latach 1964 – 1982, kiedy to liczba ludności zwiększyła się o 300 mln osób (!) w ciągu zaledwie 18 lat. Ówczesny przyrost naturalny wyniósł 38 promila – wynik chyba nie do powtórzenia w przewidywalnej perspektywie. Jeśli zaś chodzi o przyszłą dynamikę przyrostu ludnościowego, to pewne wnioski można wysuwać w oparciu o dotychczasowe dane ze spisów powszechnych. Było ich 6, do tej pory, w ponad 60-cioletniej historii ChRL. I tak, spis z 1953 r. wykazał 590 mln obywateli chińskich; 1964 r. – 690 mln; 1982 r. – 1.01 mld; 1990 r. – 1,13 mld.; 2000 r. – 1,27 i 2010 r. – 1,34 mld. Dynamika ta może utrzymać się w dalszym ciągu, nawet z lekką tendencją spadkową. Chiny dysponują największymi (na świecie) zasobami siły roboczej – 900 mln ludzi zdolnych do pracy. 70% społeczeństwa chińskiego jest w granicach wieku od 15 do 59 lat. Porównując te dane ze wskaźnikiem starzenia się społeczeństwa oraz z ciągle niskim jeszcze poziomem zamożności ogółu, w Chinach powiada się, iż niektóre tamtejsze pokolenia „zestarzały się, zanim zdążyły się zbogacić”.
Na fali ww. wielkiego „urodzaju ludzi”, już na początku lat 70-tych XX wieku okazało się, że gospodarka chińska nie będzie w stanie udźwignąć tego słodkiego ciężaru. Zaczęło brakować żywności, odzieży mieszkań, środków transportu i innych dóbr pierwszej potrzeby. W tej dramatycznej sytuacji wprowadzono rygorystyczny program kontroli urodzin, znany w świecie pod nazwą „polityki jednego dziecka” („One – Child Policy”). Głównym motywem tej polityki było (i jest) zalecenie: „pobierajcie się później, później też wydawajcie dzieci na świat – mniej dzieci, ale za to zdrowszych dzieci”. Ustawowo podniesiono wiek, w którym można zawierać małżeństwa: 20 lat dla kobiet i 22 dla mężczyzn. Tylko w odniesieniu do mniejszości etnicznych pozostawiono poprzednie zasady, dopuszczając możliwość posiadania 2 – 3 dzieci w rodzinie. W wyniku tego, udział mniejszości w całym społeczeństwie zwiększył się od prawie 7% (w roku 1982) do około 9% obecnie. Natomiast w stosunku do ludności Han ograniczenia spowodowały pożądane skutki, utrzymując przyrost demograficzny w ryzach. Chińskie dane szacunkowe wskazują, iż – poczynając od roku 1971 (wprowadzenie ograniczeń) do dziś – w Chinach urodziło się o 300 mln (!) noworodków mniej niż byłoby to bez ograniczeń. 300 mln – to mniej więcej tyle, ile wynosi liczba ludności USA.
Kluczowym zadaniem, z perspektywicznego punktu widzenia, jest zapewnienie odpowiedniego poziomu wykształcenia społeczeństwa. Dziś nie należy on jeszcze do najwyższych. Oczywiście, fenomenalnym osiągnięciem jest prawie zupełne zlikwidowanie wszechobecnego kiedyś analfabetyzmu. Jednak tylko 10% społeczeństwa legitymuje się wykształceniem średnim lub wyższym. Zaś 71% obywateli ukończyło jedynie szkoły podstawowe  i średnie. Dlatego też państwo chińskie przeznacza ogromne środki (ok. 4% PKB) na oświatę oraz na naukę i technikę – mając świadomość, iż wyższy i lepszy poziom wykształcenia społeczeństwa oraz rozwoju nauki i techniki jest kardynalnym warunkiem nowoczesności, innowacyjności i konkurencyjności gospodarki chińskiej.
Teraz o Indiach – w tym supermocarstwie azjatyckim sytuacja demograficzna jest znacznie bardziej skomplikowana niż w Chinach. Raczej działają tam dość żywiołowo prawa natury, niezależnie od przyjęcia w 1952 r. programu pn.: National Family Planning. W przyszłości – nie należy wykluczać poważnych perturbacji społeczno – gospodarczych z powodu słabo kontrolowanego wzrostu demograficznego.  W roku 2000, liczba ludności Indii przekroczyła 1 mld. Mimo lekkiego spadku, tempo przyrostu naturalnego jest nadal dość wysokie, wyraźnie wyższe od analogicznego wskaźnika w Chinach. Obecnie liczba ta wynosi 1,27 mld obywateli (czyli 17,5% ogółu ludzkości, przy czym terytorium Indii zajmuje tylko 2,4% lądów na Ziemi)). Od uzyskania niepodległości (1947 r.) do dziś – liczba ludności Indii uległa potrojeniu. Średnio – w ciągu jednego dziesięciolecia przybywa 180 mln nowych obywateli Indii. 73% ogółu ludności mieszka na wsi. Stopa przyrostu naturalnego = 1,58%. Średnia dzietność: 2,8 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym (a miało być 2,1 – zgodnie z założeniami komisji państwowej i jej national population policy).
Obecnie komisja przewiduje osiągnięcie wskaźnika 2,2 – do roku 2050. Na 100 mężczyzn przypadają 94 kobiety. Średnia długość życia kobiet – 73 lata a mężczyzn – 67,5 lat.  Społeczeństwo hinduskie jest stosunkowo młode – 64% obywateli jest w wieku od 15 do 64 lat. Prognoza do roku 2020 zakłada, iż wówczas średni wiek obywateli Indii wyniesie 29 lat (Chin - 37 lat a Japonii – 48 lat). Najgęściej zaludnione (1.000 – 2.000 osób lub więcej na km kw.) są północno-wschodnie stany Indii, jak np.: Uttar Pradesz, Bihar, Bengal Wschodni, okolice Kalkuty i in. Zaś, największym miastem jest Mumbai (Bombaj) – około 15 mln mieszkańców. Wielkość siły roboczej w Indiach jest też imponująca – 500 mln ludzi w wieku produkcyjnym, w tym, niestety, również dzieci pracujące. Stopa bezrobocia kształtuje się w granicach 8% a wskaźnik PKB per capita = 1.500 USA. W biedzie (poniżej minimum socjalnego) żyje około 30% mieszkańców Indii.
Podobnie jak w Chinach, w Indiach dokonał się wielki postęp w zakresie walki z analfabetyzmem. Kiedy państwo to wyzwoliło się spod brytyjskiego panowania kolonialnego w 1947 r., liczba analfabetów wynosiła 88% ogółu. Obecnie – tylko 25%. Informatycy i programiści indyjscy należą do najlepszych w świecie. Dokonania te zasługują na najwyższe uznanie, jeśli weźmie się pod uwagę niezwykłą złożoność i różnorodność sytuacji społeczno – kulturowej w Indiach: - ponad 2.000 grup (i mniejszości) etnicznych; - co najmniej 30 języków (Hindi posługuje się 42% społeczeństwa); - wielorakość religijna: hinduizm (80,5%), islam (13,5%), sikhowie (2%), chrześcijanie (2,5%) i in.
Prognoza demograficzna: powyżej, wspominałem już o niektórych przewidywaniach średnioterminowych w tej mierze, szczególnie do roku 2050. Jednocześnie, dysponuję ciekawymi prognozami ONZ-owskimi i publikowanymi przez indyjskie Population Reference Bureau. Wynika z nich, iż pod koniec XXI wieku liczba ludności Indii może osiągnąć 2,2 mld osób (!). Natomiast bardzo trudno jest przewidzieć, jakie mieć to będzie konsekwencje dla samych Indii, dla APAC i dla całego świata. Wielką niewiadomą jest, czy gospodarka indyjska udźwignie taki ciężar, czy gospodarstwo światowe wydobędzie się z zapaści, czy nie wpadnie w nowy kryzys i czy będzie mogło wspierać rozwój społeczno-gospodarczy Indii oraz korzystać z owoców ich wielkiego przyrostu demograficznego – miliardowych rzesz rąk do pracy? Alternatywa prognostyczna jest zatem naiwnie prosta: albo wielki pożytek z przyrostu demograficznego w Indiach albo też wielki dramat i katastrofa społeczna. Tertium non datur...;
Teraz kolej na następne, największe pod względem liczby ludności (i terytorium), państwa APAC. Jest ich dziesięć: Indonezja, Pakistan, Bangladesz, Rosja, Japonia, Wietnam, Iran, Arabia Saudyjska, Australia i Kazachstan. Dane demograficzne, szczególnie prognostyczne, czerpałem z najrozmaitszych źródeł, a mianowicie: ONZ, Bank Światowy, MFW, OECD, krajowe urzędy statystyczne, World Population Review a nawet... CIA (the CIA World Factbook) i in.:
1. Indonezja: silna tendencja wzrostowa. Ludność ogółem: obecnie – 251,2 mln obywateli, z czego 58% zamieszkuje na Jawie. Przyrost naturalny – 1,05%; średnia dzietność – 2,2 dziecka na kobietę; ludność w przedziale 15 – 64 lata: 67% ogółu; średnia długość życia – 72 lata; prognozy: 368 mln obywateli – w 2050 r.; 545 mln  - w 2100 r.
2. Pakistan: wyraźna tendencja wznosząca. Liczba ludności – 190,3 mln; przyrost naturalny – 1,6%; dzietność – 3,6 dziecka/na kobietę; 15 – 64 lata: 60%; przy czym 63% ogółu - poniżej 30 lat; długość życia – 66,5 lat; prognozy: 375 mln – 2050r.; 929 mln (!) – 2100;
3. Bangladesz: szybki przyrost. Liczba ludności – 159 mln; przyrost naturalny – 1,6%; dzietność 2,6 dziecka/na kobietę; 15 – 64 lata: 61,5%; długość życia – 70 lat. Prognozy: 241 mln – 2050 r.; 350 mln – 2100 r.
4. Rosja: bardzo trudna sytuacja demograficzna. Pewna stabilizacja – po załamaniu postradzieckim. Liczba ludności – 143,5 mln; gęstość zaludnienia – 8,5 osoby/km kw;  przyrost naturalny – 0,23%; dzietność – 1,7 dziecka/na kobietę; 15 – 64 lata: 70%; długość życia: 70,3 lat (u mężczyzn – około 65 lat). Prognozy: 107 mln – 2050 r.; 67 mln – 2100 r. (ONZ ostrzega przed spadkiem liczby ludności Rosji o jedną trzecią w terminie do 2050 r.).
5. Japonia: bardzo trudna sytuacja demograficzna – tendencja spadkowa, starzenie się społeczeństwa.  Liczba ludności: 127 mln, z czego 40% powyżej 60 lat; gęstość zaludnienia - 336 osób/km kw.; przyrost naturalny – 1,1%; dzietność – 1,4; długość życia – 81,25 (rekord światowy). Prognozy: 101,5 mln – 2050 r.; 59,5 mln – 2100 r.
6. Wietnam: umiarkowany przyrost demograficzny. Liczba ludności – 92,5 mln; przyrost naturalny – 1,05%; dzietność – 1,9; 15 – 64 lata: 70%; długość życia – 72,5 lat. Prognozy: 111,5 mln – 2050 r.; 98 mln – 2100 r.
7. Iran: niewielka tendencja wzrostowa. Starzenie się społeczeństwa. Liczba ludności – 80,9 mln; przyrost naturalny – 1,24%; dzietność – 1,9; ponad 50% ogółu – poniżej 30 lat; długość życia – 71 lat; Prognozy: 101,2 mln – 2050 r.; 96,8 mln – 2100 r. Jednak władze podejmują wysiłki celem podwojenia liczby ludności do 2030 r. Dopłaty z budżetu (równowartość 950 USD do każdego noworodka).
8. Arabia Saudyjska: dość szybki wzrost. Liczba ludności – 29 mln; przyrost naturalny – 1,5%; dzietność – 2,26; 15 – 64 lata: 65%; długość życia – 74,5 roku. Prognozy: 50 mln – 2050 r.; 88 mln – 2100 r.
9. Australia: dość szybki przyrost. Starzenie się społeczeństwa. Liczba obywateli w wieku powyżej 60 lat może osiągnąć wskaźnik 25% ogółu za około 40 lat.  Liczba ludności – 23,3 mln; gęstość zaludnienia – 3 osoby/km. kw. (!); przyrost naturalny – 1,7%; dzietność – 2; długość życia – 82 lata. Prognozy: 34 mln – 2050 r.; 42 mln – 2100 r.
10. Kazachstan: lekki wzrost (po spadku postradzieckim). Liczba ludności – 17 mln; przyrost naturalny – 1,35%; dzietność – 2,6; 15 – 64 lata: 71%; długość życia – 69 lat. Prognozy: 22,5 mln – 2050 r.; 33,3 mln – 2100 r.
POLSKA - dla porównania; dane ONZ-owskie: silna tendencja spadkowa, stagnacja, starzenie się społeczeństwa + emigracja. Liczba ludności: 37,1 mln; przyrost naturalny – 1,19%; dzietność – 1,31; 15 – 64 lata: 71,7%; długość życia – 76 lat. Prognozy (przy utrzymaniu obecnej tendencji makrodemograficznej): 31,3 mln – 2050 r.; 16,6 mln – 2100 r. Tragedia!
Z powyższej analizy dotyczącej czołówki ludnościowej APAC wynikają bardzo istotne wnioski perspektywiczne. Naturalnie, pod żadnym pozorem nie należy lekceważyć liczby obywateli zamieszkujących pozostałe, średnie i mniejsze, pod względem ludnościowym, państwa i państewka wchodzące w skład tego ogromnego obszaru. Jego potencjał ludnościowy (prawie 4,5 mld obywateli) jest unikalny w skali światowej. Może on ulec podwojeniu do roku 2100. W większości są to społeczeństwa młode, coraz lepiej wykształcone i niezwykle pracowite. Średnia płaca miesięczna, poza Japonią, Australią, Hong Kongiem, Koreą Południową, Tajwanem, Singapurem czy Brunei, wynosi tam zaledwie 10 -15% analogicznej płacy w UE czy w US. Ta dysproporcja nie potrwa jednak długo – bowiem zwiększanie siły nabywczej społeczeństw APAC stymulować będzie produkcję, sprzedaż, eksport, innowacyjność i konkurencyjność tego regionu. Ponadto, 4,5 mld obywateli – to potężny rynek producentów i konsumentów. Szczerze powiedziawszy, w połączeniu z potencjałem wytwórczym, zasobami naturalnymi, terytorium, postępującą integracją i innymi atrybutami supermocarstwowości, rynek ten już dziś byłby samowystarczalny, nie potrzebując niczyjej łaski i pomocy dla swego przetrwania i rozwoju.

ASPEKTY  EKONOMICZNE

Niezwykle trudno jest analizować tę problematykę – z uwagi na ogromne dysproporcje oraz różnorodność krajów, gospodarek i społeczeństw wchodzących w skład APAC. Np. jakie wspólne mianowniki można by określić pomiędzy olbrzymami azjatyckimi (Chiny, Indie czy Rosja) a miniaturowymi państewkami wyspiarskimi (Tuvalu, Tonga czy Vanuatu)? Trzeba jednak się starać. Zresztą, wspólnych mianowników jest niemało. Oto pierwszy z nich - np. da się wyróżnić trzy główne etapy w rozwoju gospodarczym APAC – po zwycięstwie nad faszyzmem (dnia 8 maja 1945 r.), po kapitulacji Japonii (dnia 2 września 1945 r.) i po rozpoczęciu reform i otwarcia na świat przez ChRL (grudzień 1978 r.). I etap, tzw. radziecki, który, poza ZSRR, objął tylko część Azji – ale bardzo ważną: Chiny, republiki radzieckie, Indochiny i Koreę Północną. W państwach tych usiłowano realizować, bez powodzenia, radziecki model polityczno–partyjny oraz zbiurokratyzowane centralistycznie kierowanie gospodarką. II etap, tzw. japoński, trwał prawie równocześnie z I etapem (naturalnie, na obszarach nieobjętych modelem radzieckim) do początku lat 80-tych XX wieku. Dzięki pomocy i wsparciu niedawnego śmiertelnego wroga (USA), Japonia dość szybko dźwignęła się ze zgliszcz wojennych i zapoczątkowała fenomenalny rozwój gospodarczy i modernizację kraju na zasadach liberalnych i neoliberalnych. Długofalowo – nie zdało to jednak egzaminu praktycznego i, od około ćwierćwiecza, w Japonii trwa permanentny kryzys gospodarczy oraz systematyczny zjazd po równi pochyłej w klasyfikacji najlepszych gospodarek świata. Dług publiczny osiągnął obecnie ponad 243% (!) wartości PKB, która wynosi około 6 bln USD. 
III etap, tzw. chiński, zapoczątkowany reformami systemowymi w ChRL, w grudniu 1978 r., oraz, w szczególności, upadkiem ZSRR (26 grudnia 1991 r.). Od tamtej pory Chiny są również lokomotywą rozwoju społeczno-gospodarczego APAC (i całego świata). Przez 30 lat, do wywołania przez USA wielkiego kryzysu globalnego, średnioroczna stopa wzrostu gospodarczego (przyrostu PKB) w ChRL wyniosła 10% (!). Obecnie spadła ona do 7 - 8% i na tym optymalnym poziomie utrzymywać się będzie chyba w dalszym ciągu. Jednak bynajmniej nie Chiny legitymują się najwyższym wzrostem PKB w APAC, w ostatnim pięcioleciu, lecz: Turkmenistan – 11,2%; Afganistan – 9,7% (!?); Chiny – 9,3% i Mongolia – 8,8%.
Krach neoliberalizmu w stylu amerykańskim i japońskim unaocznił ciekawe zjawisko w wielu państwach APAC. Mianowicie, naśladują one, w mniejszym czy w większym stopniu, wzorce i doświadczenia chińskie (szczególnie Wietnam), stosując swoistą miksturę wolnego rynku i interwencjonizmu państwowego oraz swoiście rozumianej „demokracji”. Z jedną wszakże różnicą: rolę chińskiej partii kierowniczej zastępują, w ww. państwach, silne ośrodki władzy państwowej: prezydenckiej (np. Rosja, Kazachstan, Indonezja), premierowskiej (np. Japonia, Australia, Pakistan), religijnej (np. Iran, najwyższy przywódca = Supreme Leader) czy monarszej – dynastycznej (np. Arabia Saudyjska, Jordania). 
Drugim wspólnym mianownikiem (spoiwem) jest bardzo aktywny udział oraz pozytywna rywalizacja społeczeństw, państw i gospodarek APAC w dążeniu do osiągnięcia dziesięciu, nader ambitnych acz trochę surrealistycznych, tzw. milenijnych celów rozwojowych (MDG = Millenium Development Goals) uwchwalonych na ONZ-owskiej konferencji przywódców światowych w 2000 r. (na przełomie tysiącleci, stąd Millenium...) i uzupełnionych na analogicznej konferencji, w roku 2005. Termin wykonania (mało realny) – 2015 r. Oto cele milenijne: 1. zapewnienie pełnego zatrudnienia i godnej pracy dla wszystkich ludzi zdolnych do jej wykonywania; 2. zagwarantowanie obywatelom odpowiedniej opieki lekarskiej; 3. skuteczne leczenie chorych na HIV/AIDS i na inne choroby zakaźne; 4. zrównoważona ochrona środowiska naturalnego oraz dbałość o różnorodność fauny i flory (zachowanie gatunków = biodiversity); 5. likwidacja skrajnej nędzy i głodu; 6. dostęp do powszechnej oświaty stopnia podstawowego; 7. równouprawnienie kobiet i mężczyzn; 8. zmniejszenie umieralności noworodków i dzieci; 9. polepszenie opieki lekarskiej nad matkami (rodzącymi dzieci); 10. rozwijanie partnerskiej współpracy globalnej na rzecz rozwoju.  Cele te dotyczą wszystkich, a – w szczególności – krajów rozwijających się, stanowiących większość APAC. Cele wyznaczają też wiele głównych kierunków ich działań na rzecz przyszłego rozwoju. W ramach celów strategicznych określono multum zadań bardziej szczegółowych, np. zapewnienie dostępu do czystej wody i in. Od przyjęcia MDG do dziś, we wszystkich krajach APAC dokonał się znaczny postęp w ww. dziedzinach. Ale, w sumie, nie jest on jeszcze wystarczający, żeby „wyrobiły się” one kompleksowo w terminie do końca 2015 r. Jak można było oczekiwać, także w tej mierze prym wiodą Chiny i to prawie we wszystkich dziedzinach realizacji MDG, z wyjątkiem jednej: emisja dwutlenku węgla do atmosfery.
Nota bene: Chiny pompują go ku niebu ponad 8,5 mld ton rocznie – to absolutny rekord świata. Spójrzmy na ten problem w nieco szerszym kontekście. II-gie miejsce: USA: 5,5 mld ton, III-cie miejsce: Unia Europejska – 3,5 mld ton; IV-te miejsce: Indie – ponad 2,0 mld ton; V-te miejsce: Rosja – 0,5 mld ton. Cały świat łącznie – około 35 mld ton rocznie! Prognozy: 37 mld ton – 2020 r. i 46 mld ton – 2040 r. Do tego trzeba dodać inne gazy cieplarniane, szczególnie dwutlenek siarki, metan i aerozole. Ich zwiększająca się emisja też powoduje znane zmiany i perturbacje klimatyczne oraz zastraszające zakwaszenie oceanów. Wzrosło ono ostatnio o 30%. Kryzys spowodował pewien spadek emisji w UE i w US, natomiast postęp społeczno-gospodarczy w ostatnich latach przyczynił się do znacznego wzrost emisji dwutlenku węgla we wszystkich krajach APAC. Bardzo ciekawe jest porównanie tych rosnących ilości CO2 w przeliczeniu per capita (na jednego mieszkańca): 1. Brunei (23 tony); 2. Kazachstan (15,5 tony); 3. Korea Południowa (11,8 tony); 4. Palau (10,6 tony); 5. Turkmenistan (10,5 tony); 6. Nauru (8,2 tony); 7. Malezja (7,6 tony); 8. Chiny 6,2 tony per capita (ale to trzeba pomnożyć przez prawie 1,5 mld ludzi!).
Można wyodrębnić 4 grupy państw APAC - uwzględniając kryterium ich zaawansowania w realizacji MDG: 1. te, które już osiągnęły zamierzone cele (np. Chiny, Japonia, Tajwan, Hong Kong i in.); 2. zdążą na czas (np. Wietnam i in.); 3. zbyt wolny postęp, mogą nie zdążyć (np. Indie, Pakistan, liczne państwa wyspiarskie na Pacyfiku i in.); 4. brak postępu a nawet regres, na pewno nie zdążą do roku 2015 (np. Laos, Gruzja, Armenia, Vanuatu i in.). Na początku grudnia 2013 r., Jose Graziano da Silva, Dyrektor Generalny FAO, stwierdził, iż Chiny zaliczają się do grona 62 państw, które już spełniły jeden z najważniejszych celów MDG – ograniczenie o połowę skrajnej nędzy. Przypomnijmy, iż - w analizowanym okresie powojennym, obok kolosów gospodarczych i surowcowych APAC (Chiny, Rosja, Indie, Japonia, Iran, Pakistan, Australia, Arabia Saudyjska, Kazachstan i in.), wyrosły najpierw cztery tzw. mniejsze tygrysy (smoki) azjatyckie: Korea Południowa, Tajwan, Hong Kong i Singapur, a następnie kolejne: Indonezja, Wietnam, Filipiny, Bangladesz, Nowa Zelandia i – w ogólności – cała „10-tka” państw ASEAN. Gospodarki wszystkich tygrysów rozwijają się nadal w szybkim tempie – średnioroczny przyrost ich PKB oscyluje wokół 7%.
Analizę sytuacji i prognoz makroekonomicznych dla APAC pragnę poprzedzić krótką prezentacją szerszego otoczenia i uwarunkowań, w których dokonuje się rozwój gospodarczy – także przez pryzmat wyników już osiągniętych w ramach realizacji MDG. Zacznijmy, przykładowo, od czynnika ludzkiego: pewien spadek przyrostu naturalnego, starzenie się społeczeństw, masowa migracja do miast i inne zjawiska nie pozostają bez negatywnego wpływu na wzrost gospodarczy APAC. Z dostępnych prognoz wynika, iż liczba ludności na tych obszarach wzrośnie niewiele – do prawie 5 mld osób - w roku 2050, by następnie obniżyć się do 4,2 mld – w roku 2100. Średnia dzietność utrzyma się w granicach 2,7. Kardynalne znaczenie ma odpowiednie kształcenie tych ogromnych mas ludzkich oraz zwiększanie nakładów na oświatę, naukę i technikę. Wysiłki te będą stymulować industrializację i modernizację gospodarki, tworzenie nowoczesnych gałęzi przemysłu oraz zwiększanie konkurencyjności na rynkach międzynarodowych. Zauważalny jest już pewien postęp w zakresie powszechnego dostępu do oświaty, szczególnie stopnia podstawowego. Większość krajów APAC (z wyjątkiem 10-ciu) osiągnęła już cele MDG – 26 państw ma obecnie wskaźnik dostępu do oświaty podstawowej w wysokości 95%.
Nie ma większego postępu w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz w likwidowaniu obszarów biedy. Wprawdzie w większości krajów APAC zmniejszyły się one o połowę, ale nadal ponad 800 mln ludzi dysponuje sumą zaledwie 1,25 USD dziennie na swe utrzymanie. Roczna stopa ograniczania skrajnej nędzy w APAC = 2,5%. Wszędzie zmniejszono liczbę slumsów. Średnia płaca jest nadal za niska, żeby zapewnić godne utrzymanie sobie i rodzinie, tym bardziej, że 40% pracowników w APAC  (i aż 80% - w Indiach i w Bangladesz) zatrudnionych jest w oparciu o „umowy śmieciowe”. Natomiast sytuacja uległa pewnej poprawie w zakresie zmniejszania wskaźnika śmiertelności niemowląt i niedożywienia dzieci w wieku do 5 lat oraz zaopatrzenia w pitną wodę. Nadal jednak 9% ludności APAC nie ma dostępu do niej. Sytuacja jest szczególnie trudna w 25 krajach, łącznie z Chinami, Indiami, Kazachstanem i Mikronezją. Od początku stulecia do tej pory – umieralność dzieci poniżej 5 lat spadła o połowę (w Chinach – o 70%), ale około 30 państw APAC chyba nie zdoła osiągnąć założonych wskaźników w terminie do roku 2015. Znaczny postęp osiągnięto w walce z HIV/AIDS w 18 krajach, przełamując okres tzw. wielkiej zachorowalności, szczególnie w Chinach, w Tajlandii, w Kampuczy, w Malazji i w Myanmar. Ale pewna grupa krajów (Wietnam, Indonezja, Kazachstan, Gruzja, Armenia i in.) nie upora się z tym zadaniem do roku 2015.
Na podkreślenie zasługuje duża skuteczność, szczególnie państw o wielkiej liczbie ludności – Chiny, Indie i in. – w likwidowaniu ognisk groźnych epidemii: SARS, ptasia grypa i in. W przeciwnym bowiem razie, epidemie tego rodzaju wywołałyby niewyobrażalne spustoszenie wśród miliardowych mas ludności – nie tylko w tych państwach.
Czynniki naturalne: APAC ponosi ogromne straty ludzkie i materialne z powodu katastrof naturalnych i perturbacji klimatycznych. Dobrze znamy te przypadki: trzęsienia ziemi, tsunami, katastrofy nuklearne (Fukushima), wulkany, powodzie, susza, lawiny błotne, burze piaskowe, pożary lasów, tajfuny i wiele innych. W roku 2013, na świecie było około 90-ciu poważnych tajfunów, z czego większość – na obszarach APAC. Największy spośród nich, Haiyan, spustoszył Filipiny i kraje z nimi sąsiadujące, w listopadzie 2013 r. Szczególnie największe państwa APAC podejmują starania celem likwidacji szkód i poprawy sytuacji w zakresie ochrony środowiska naturalnego człowieka (woda, powietrze i gleba). Poprawa sytuacji zauważalna jest na obszarach wymagających opieki i ochrony ekologicznej – szczególnie zagrożonych gatunków fauny i flory (biodiversity) oraz lasów. Natomiast bardzo dużo do zrobienia pozostaje jeszcze w zakresie ratowania raf koralowych i zabytków historycznych.
Ocena ogólna: wiele krajów APAC, szczególnie supermocarstwa: Chiny, Indie, Rosja, Japonia i Australia, po prostu, zaniedbały problematykę ochrony środowiska w okresie burzliwego rozwoju gospodarczego. Rozwój i ochrona powinny dokonywać się jednocześnie. Tak się jednak nie stało. Republika Kiribati (Środkowy Pacyfik, 32 atole i wyspa koralowa – Banaba) już pogrąża się w wodach oceanu. Grozi to również innym państewkom wyspiarskim. Do przewidzenia jest wielka migracja (ucieczka) ludności z terenów zagrożonych zatopieniem. Obecnie zaniedbania powodują coraz poważniejsze straty gospodarczo-społeczne (choroby); zaś odrabianie strat i likwidacja zaniedbań jest coraz bardziej kosztowna. To osłabia wzrost gospodarczy.
Teraz o samej sytuacji makroekonomicznej na obszarach APAC oraz o perspektywach jej rozwoju. Wedle danych szacunkowych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, łączna wartość PKB APAC wynosi obecnie 33,5 bln USD (dla porównania – wartość PKB: - całego świata = 73 bln USD; UE = 16,5 bln USD i USA = 15,6 bln USD. APAC wytwarza już prawie 40% PŚB (Produkt Światowy Brutto). Zaś gospodarki tylko 3 krajów: Chin, Japonii i Indii kreują aż 70% PKB APAC. (Dla porównania: wkład gospodarki US do PŚB spadł o 5% i wynosi obecnie 23%; zaś UE – 26%, spadek o 5% w czasach kryzysowych). Tymczasem, w tym samym okresie, wzrost gospodarczy w 10-ciu państwach APAC kształtował się w granicach 7%. W ogólności, w 2/3 państw tego ugrupowania notujemy pozytywny i umiarkowany wzrost gospodarczy, hamowany nieco pod wpływem zmniejszenia eksportu, szczególnie na rynki UE i US. W wyniku kryzysu, klęsk żywiołowych i innych negatywnych czynników nastąpił ostatnio spadek łącznego PKB APAC o około 5% (szacunkowo). W samych Chinach, PKB obniżyło się o około 3%. W wartościach absolutnych – są to ogromne straty. Tym bardziej, iż ograniczona została poważnie (o 6%) wartość ODA (Official Development Aid = oficjalna pomoc na rzecz rozwoju), udzielana krajom rozwijającym się, szczególnie, przez międzynarodowe instytucje finansowe i przez niektóre państwa rozwinięte.
Analiza sytuacji gospodarczej APAC, przez pryzmat najważniejszych kryteriów oceny, wykazuje, iż sytuacja ta jest bardzo dynamiczna, rozwojowa ale – jednocześnie – niezwykle skomplikowana. Poza ww. trudnościami oraz przeszkodami wewnętrzymi i  regionalnymi, społeczeństwa i władze państw APAC muszą uporać się także z implikacjami globalnymi – kryzys, pogorszenie koniunktury w UE i US itp. Zadaniem niezwykle trudnym i odpowiedzialnym jest zapewnienie niezbędnych towarów i usług oraz godnych warunków życiowych miliardowym rzeszom obywateli APAC i jeszcze produkowanie dla reszty świata! Dlatego obserwujmy z zainteresowaniem i z uznaniem heroiczne wysiłki tamtejszych społeczeństw i państw w zakresie ochrony starożytnej spuścizny historycznej i budowania nowoczesnej  cywilizacji na obszarach APAC oraz nowego ładu na całym świecie w XXI i w XXII wieku.
Z myślą o lepszej przyszłości, starania państw APAC, szczególnie, tych największych, zmierzają, przede wszystkim, w kierunku radykalnych reform, usprawnień i udoskonaleń jakościowych w gospodarce – celem zwiększania jej efektywności, innowacyjności i konkurencyjności. Reformy te nie powinny być jednak kopiowane z wzorców japońskich (czy czterech tygrysów azjatyckich) – bowiem przyszłe potrzeby i współczesna sytuacja gospodarcza w APAC i na całym świecie jest jakościowo nowa i znacznie bardziej odmienna od ówczesnej. Jest to podejście dość realistyczne, bowiem przyszłe tygrysy APAC nie będą miały większych szans, możliwości i potrzeb powtórzenia znakomitych - kiedyś - osiągnięć gospodarczych i technologicznych Japonii i pierwszych małych tygrysów azjatyckich. W APAC mówi się więc o pilnej konieczności dokonania wielkiego skoku jakościowego, szczególnie, w zakresie przeobrażeń strukturalnych. Jedno z głównych zadań obecnych i perspektywicznych polega na stopniowym przenoszeniu siły roboczej z sektorów o względnie niskiej wydajności (productivity) – np. rolnictwo, do gałęzi o wysokiej wydajności - np. najnowsze technologie. W tym celu, władze czynić będą wiele dla stymulowania produkcji innowacyjnych, jakościowo, towarów i usług na własny rynek oraz ekspansji gospodarek APAC na rynki zagraniczne.
W tym kontekście długofalowym, kluczowe znaczenie dla przyszłości APAC, szczególnie, w krajach o niskodochodowych gospodarkach (Low Income Economies) ma modernizacja i transformacja rolnictwa. Zostanie ono uprzemysłowione. Rozwijać się będzie tzw. agro-bbiznes – z zastosowaniem nowoczesnych technologii i metod produkcji oraz w dążeniu do osiągnięcia poziomu wydajności produkcji porównywalnego do wydajności w całej gospodarce narodowej. Zresztą, analogiczne przekształcenia jakościowe dotyczyć będą również przemysłu i całej gospodarki APAC, tak, aby stała się ona wysokodochodowa.
Zamiarem długofalowym jest rozpoczęcie nowego etapu w innowacyjnej industrializacji, przynajmniej w czołówce państw APAC (na początek). Usługi już obecnie są tam głównym źródłem zatrudnienia i generują znaczną część dochodu narodowego. Najważniejsze dane: usługi wytwarzają już prawie 50% PKB w 63% spośród wszystkich państw APAC. W niektórych krajach wskaźnik ten jest znacznie wyższy: Japonia, Australia i Nowa Zelandia – 70%; Maldiwy i inne państwa wyspiarskie – też 70% (turystyka) oraz Hong Kong – 93%! (usługi doradcze, bankowe, finansowe, turystyka itp.). W Chinach – 45% i w Indiach – 57% PKB. Tendencja wzrostowa w sferze usług i ich wkładu do PKB będzie się umacniać – choć APAC chyba już nigdy nie zrezygnuje ze swej funkcji I fabryki i I rynku na świecie.
Ww. i inne wielkie zadania perspektywiczne wymagają, naturalnie, efektywnego skojarzenia mechanizmów rynkowych i interwencjonizmu państwowego, chociażby celem uniknięcia niespodzianek i załamań kryzysowych w stylu amerykańskim. Wyraźna jest już tendencja systemowa i decyzyjna zmierzająca w tym kierunku – prawie we wszystkich państwach APAC. To nic innego – jak tylko elastyczne stosowanie wzorców chińskich w rozwoju społeczno-gospodarczym, adekwatnie do miejscowych warunków. Zresztą, również gospodarki wysokodochodowe i wysokowydajne (np. Japonii, wszystkich tygrysów azjatyckich, Australii i Nowej Zelandii) też wymagają i wymagać będą dalej dogłębnych reform jakościowych i strukturalnych, chociażby celem przezwyciężenia pozostałości kryzysowych oraz dostosowania się do nowej sytuacji w APAC i na świecie. W ten sposób uruchomiony zostanie mechanizm ciągłego reformowania i doskonalenia gospodarki (oraz wszystkiego) w ramach tego ugrupowania.
Żeby zapewnić sprawne funkcjonowanie i rozwój tak ogromnego mechanizmu gospodarczego, potencjału wytwórczego i największego rynku świata, we wszystkich krajach APAC zwiększane są systematycznie nakłady inwestycyjne. W ostatnim pięcioleciu wzrosły one poważnie w prawie 60% ogółu państw APAC, szczególnie w Kirgistanie, w Turkmenistanie, w Chinach, w Indiach, w Mongolii, w Indonezji, w Tonga, w Australii i w in. Nowe inwestycje dokonywane są przeważnie w infrastrukturze, w budownictwie, w energetyce i w ochronie środowiska naturalnego. Niezależnie od kryzysu, zwiększa się wolumen FDI (Foreign Direct Investment = bezpośrednie inwestycje zagraniczne) w APAC. Ich przyrost wynosi 20% a wartość przekroczyła już 600 mld USD.
Znamienne, iż – dla inwestorów zagranicznych – coraz bardziej atrakcyjne są rynki Azji Południowo-Wschodniej, a Chin i India – w mniejszym stopniu. Od 1990 r. Chiny, Indochiny, Japonia i Indie modernizują i rozwijają sieć kolejową, drogową, transport lotniczy i porty morskie. Znane są takie przedsięwzięcia, jak kolej wysokogórska w Tybecie, szybkie pociągi, nowe lotniska i porty morskie, obiekty kulturalne i wiele innych. Szybko wzrasta liczba samochodów. W czołówce APAC w tej mierze (10 krajów) - na 1.000 mieszkańców przypada już 100 samochodów. Wielkie miasta APAC (np.: Pekin, Tokio, Szanghaj, Karachi, Mumbaj/Bombaj, Teheran i wiele innych) są już zakorkowane i „zasmogowane” do granic niemożliwości. Niestety, szybko wzrasta również liczba wypadków samochodowych i ich ofiar.
Na APAC przypada prawie 45% światowego zużycia energii. Znaczna część surowców energetycznych pochodzi z importu. W ostatnim ćwierćwieczu – zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrosło o 200% (!). W większości, są tam elektrownie węglowe, co powoduje wzrost emisji gazów cieplarnianych i nie pozostaje bez negatywnego wpływu na środowisko naturalne. I tak, błędne koło się zamyka, bowiem ochrona środowiska też wymaga znacznych ilości energii. Po kilku tragediach z energetyką nuklearną w tle (szczególnie w japońskiej elektrowni Fukushima) osłabł znacznie zapał i zainteresowanie państw APAC jej rozwojem. Jednak pozostaje ona nadal jednym z głównych kierunków dociekań i planów na przyszłość. Rozwijana jest natomiast energetyka zielona, przyjazna środowisku (Environment Friendly Sources of Energy). Pocieszające jest również systematyczne zmniejszanie zużycia energii w przeliczeniu na jednostkę produkcji. Państwa APAC, szczególnie największe, inwestują coraz więcej w postęp naukowo-techniczny (R&D = Research & Development). Np., w Chinach i w Indiach są to przyrosty rzędu 27,5%, czyli łącznie 16,5 mld USD, z czego 90% przypada na Chiny. Ich obecnie nakłady na R&D stanowią już 1,84% PKB i mają wzrosnąć do 2,2% - poczynając od roku 2015. W APAC bardzo szybko rozwijają się systemy i środki łączności oraz multimedia najnowszych generacji. Tylko w Chinach jest już obecnie 1,2 mld telefonów komórkowych.
Na państwa APAC przypada około 40% wartości obrotów handlu światowego, mimo pewnego spadku od roku 2012. Natomiast szybko wzrastają obroty w łonie samego obszaru APAC – ostatnio aż o 50%. Innymi słowy, towary i usługi, które, w wyniku kryzysu, kierowane są w mniejszych wolumenach na rynki UE i US, dają się korzystnie upłynniać na przepastnym rynku APAC. Handel stymulowany jest przez, ogólnie korzystne, kursy wymienne walut APAC-owskich w stosunku do USD i euro. Zresztą, waluta amerykańska jest coraz częściej zastępowana przez juana chińskiego i przez waluty narodowe w rozliczeniach wzajemnych. Stopa inflacji w państwach APAC utrzymuje się na relatywnie niskim pozionie (4,2%), z wyjątkiem Indii, Pakistanu i Mongolii, gdzie oscyluje ona w granicach 10,5%. Niska stopa inflacji jest wynikiem, m.in., widocznego ostatnio ustabilizowania się cen światowych żywności i artykułów rolno-spożywczych, surowców, szczególnie energetycznych, metali ziem rzadkich oraz metali kolorowych i szlachetnych, diamentów itp. Jednak, skutkiem kryzysu globalnego, który dał o sobie znać w 2013 r., był fakt, iż w 30% przedsiębiorstw APAC wystąpiły trudności w zakresie płynności finansowej (tzw. Cash Flow). Rachunki są regulowane z opóźnieniem – w takich przypadkach.

PROGNOZY  DŁUGOFALOWE

Powyższa analiza obejmuje jedynie najważniejsze kryteria oceny potencjału, atutów, trudności i możliwości rozwojowych państw APAC. Do przeanalizowanych powyżej atutów należałoby dodać jeszcze wiele innych instrumentów oddziaływania na własne państwa i społeczeństwa oraz na resztę świata. Jak np.: - przebogata kultura i sztuka (starożytna i nowoczesna); - modernizacja oświaty i szkolnictwa wyższego; - wielkie dokonania w zakresie najnowszych technologii i R&D oraz ich wdrażanie do praktyki i do produkcji; - stale doskonalony i rozwijany potencjał kosmiczny, szczególnie supermocarstw z czołówki APAC; znaczne rezerwy walutowe; - systematycznie i szybko modernizowane siły zbrojne i doktryny militarne – z naciskiem na potrzebę obrony własnych dokonań, zapewnienia spokojnego i odpowiedniego otoczenia dla rozwoju APAC oraz pokojowego współistnienia w świecie.
Nie bez znaczenia jest fakt, że w większości państw APAC (z wyjątkiem Tajlandii) utrzymuje się od dłuższego czasu ustabilizowana sytuacja polityczna, strategiczna i społeczna. Brak tam walk, perturbacji i niepokojów – analogicznych do tych, jakie obserwujemy w UE i w US oraz w Ameryce Łacińskiej (np. Brazylia), w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Jeśli w niektórych państwach APAC dochodziło i dochodzi do działań wojennych, akcji terrorystycznych i zamieszek różnego rodzaju, to – głównie - za przyczyną czynników zewnętrznych. Np., interwencja armii radzieckiej i US Army w Afganistanie, US Army – w Iraku, w Zatoce Perskiej i w Pakistanie, wojsk saudyjskich w Bahrajnie i in.
W świetle powyższego, istnieją wystarczające i uzasadnione podstawy merytoryczne - teoretyczne i materialne, aby stwierdzić, iż APAC przejmuje (od obszaru Północnego Atlantyku) czołową i wiodącą rolę w rozwoju naszej cywilizacji w XXI i XXII wieku. Jej główny ośrodek przesunął się już z Zachodu - na Wschód, na Daleki Wschód oraz na obszary Zachodniego i Południowo-Zachodniego Pacyfiku. Układ sił w ramach APAC przypomina już nieco sytuację występującą w układzie słonecznym; z tym wszakże, iż – wokół kilku jasno świecących wielkich gwiazd – kręcą się dziesiątki większych lub mniejszych planet, tworząc coraz bardziej zwarty i coraz lepiej zorganizowany system. 

Biorąc pod uwagę najważniejsze kryteria analityczne, można sformułować następujące prognozy makro dotyczące perspektyw rozwoju APAC i jego roli w świecie w dającej przewidzieć się przyszłości: 50 - 100 lat. Trzeba wszakże poczynić jedno zasadnicze zastrzeżenie, a mianowicie: prognozy te mogą okazać się realne i trafione w przypadku, gdyby obecna i – w sumie - trudna sytuacja w poszczególnych dużych i średnich krajach APAC oraz na świecie pozostała bez większych zmian i nie uległa gwałtownemu pogorszeniu; a także gdyby nie nastąpiło jakieś totalne załamanie ekonomiczne, demograficzne, ekologiczne czy nieszczęście kosmiczne mogące zagrozić przetrwaniu czy wręcz istnieniu naszej cywilizacji. Natomiast przemiany in plus są zawsze mile widziane:
a. prognozy polityczne – będzie postępowało systematyczne udoskonalanie i unowocześnianie systemów politycznych (ustrojów) wszystkich państw APAC. Zresztą, proces ten trwa już od pewnego czasu i przybiera na sile od początku krachu neoliberalizmu i kryzysu globalnego. Konieczne jest elastyczne i efektywne reformowanie oraz dostosowywanie systemów do współczesnych i do przyszłych realiów w APAC i w skali globalnej. Systemy mają stymulować coraz bardziej rozwój społeczno – gospodarczy państw APAC oraz umacniać ich wiodącą pozycję w świecie. Zadanie to jest niezwykle trudne z uwagi na ogromną różnorodność systemową w państwach APAC: od największej demokracji świata (Indie), poprzez demokrację w stylu brytyjskim (Australia), demokrację centralnie sterowaną (Rosja), demokrację pionową i socjalizm chiński (ChRL), przeróżne odmiany narodowe liberalizmu, demokracji parlamentarnej i wolnego rynku (w większości państw) aż po islamską demokrację fundamentalistyczną (Iran) i monarchię absolutystyczną (Arabia Saudujska, Brunei i in.). W takiej mozaice politycznej, w różnorodności tradycji i doświadczeń, raczej niemożliwe byłoby wypracowanie optymalnego wzorca systemowego dla wszystkich. Zresztą, nie ma takiej potrzeby.
Dlatego też poszukiwania w zakresie optymalnych rozwiązań systemowych zmierzać będą w kierunku eliminowania przeszkód, wprowadzania ułatwień oraz racjonalnego kojarzenia elementów centralizmu (etatyzmu) i demokracji oraz wolnego rynku i interwencjonizmu państwowego. Proces reformowania reform stanie się perpetum mobile a zwiększająca się liczba wspólnych mianowników systemowych w trakcie jego trwania służyć będzie zjawiskom integracyjnym w ramach APAC. Nie odpowiadają prawdzie twierdzenia zachodnie, iż rozwój gospodarczy i bogacenie się społeczeństw wymusi tam rozwiązania demokratyczne w stylu amerykańskim czy europejskim. Rozwiązania te skompromitowały się wystarczająco w oczach społeczeństw APAC i nie były tam, a priori, do praktycznego zastosowania – nawet siłą (np. Irak, Afganistan i in.). Natomiast należy brać pod uwagę możliwość zwiększonego wpływu czynników politycznych o inspiracji islamskiej na rozwiązania systemowe w niektórych państwach APAC – choć, generalnie, rola religii w tej mierze jest tam relatywnie niewielka;
b. prognozy strategiczne (militarne) – należy je rozpatrywać na kilku najważniejszych płaszczyznach. Po pierwsze, sytuacja na Dalekim Wschodzie jest dość skomplikowania i trudna: czynnik północno-koreański, zatarg o Wyspy Kurylskie, spory terytorialne o inne wyspy (Dyaoyu/Senkaku oraz na Morzu Południowo-Chińskim itp.), kwestia tajwańska i in. Znamienne jest jednak, iż sprawy sporne rozwiązywane są przez zainteresowane państwa w duchu pokojowym. Przykładem tego jest uregulowanie odwiecznych problemów terytorialnych i granicznych: rosyjsko-chińskich, chińsko-wietnamskich, wstępne porozumienie w kwestii irańskiego programu nuklearnego, przy którym kluczową role odegrały Chiny i Rosja i in. Istotnym kamieniem probierczym tendencji rozwojowych w kwestiach strategicznych będzie ostateczne rozwiązanie chińsko-japońskiego sporu terytorialnego. Niemniej jednak, zasadna jest prognoza i oczekiwanie, iż również pozostałe kwestie (Kaszmir, Tajwan i in.) zostaną rozstrzygnięte metodami pokojowymi; po drugie, największe, średnie i – praktycznie – wszystkie państwa APAC rozwijają, optymalizują i modernizują swe siły zbrojne. Z reguły, mają one po temu odpowiednie warunki ekonomiczno-finansowe i naukowo-techniczne oraz potrzeby wynikające z obrony swego stanu posiadania i z konieczności zapewnienia odpowiedniego pokojowego otoczenia zewnętrznego dla własnego i wspólnego rozwoju.
Supermocarstwa APAC: Chiny, Rosja, Indie oraz Pakistan – to potęgi nuklearne. Dysponują one także znacznym potencjałem rakietowym i kosmicznym. Obok nich, również inne państwa regionu umacniają swe siły zbrojne: Japonia, Iran, Wietnam, Australia, Arabia Saudyjska i in. Coroczne przyrosty budżetów militarnych państw APAC kształtują się w granicach od 7 do 15%, w zależności od przypadku. Tendencja ta będzie się umacniać. Doskonalona będzie także współpraca dwustronna i wielostronna między siłami zbrojnymi zainteresowanych państw, szczególnie supermocarstw (np. wspólne manewry wojskowe w ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy, walka z terroryzmem i z piractwem, ochrona szlaków żeglugowych, misje pokojowe itp.).
W świetle powyższego, obronny potencjał militarny APAC już obecnie jest niezwyciężony a jego rola wiodąca, stabilizacyjna i pokojowa w świecie będzie się umacniać coraz bardziej. W perspektywie – nie należy wykluczać wspólnej strategii i doktryny obronnej APAC, jeśli nie wszystkich, to przynajmniej większości państw członkowskich;
Ważne jest dążenie USA do utrzymania i do umacniania swej pozycji strategicznej w APAC, szczególnie w Azji, jest czynnikiem, który należy traktować z całą powagą. Waszyngton znajduje się w bardzo złożonej sytuacji z wielu względów. Po przegranych kolejnych wojnach azjatyckich, USA tracą wpływy w tym regionie, które pragną utrzymać wszelkimi sposobami. Stosują jednak stare metody w odniesieniu do -  jakościowo - nowej sytuacji. Jej elementem jest powstanie i rozwój coraz silniejszych konkurentów strategicznych (np. Chiny, Iran i Rosja) oraz relatywne słabnięcie tradycyjnych sojuszników USA, szczególnie Japonii i Australii. Zresztą, znaleźli się oni w sytuacji nie do pozazdroszczenia, w której muszą balansować między starym protektorem (USA) a nowymi ośrodkami siły w APAC, szczególnie Chinami i Rosją. Nie ukrywam, iż w samych Stanach Zjednoczonych (np. prof. Richard Starr) i gdzie indziej, pojawiają się czasem prognozy ws. militarnego „czołowego zderzenia” („Head-on Crash”) między ChRL i USA. Teoretycznie – możliwe. Praktycznie – mało realne. Chyba, że ktoś pragnie końca świata... Jeśli już „zderzenie”, to Chiny mają inne sposoby wygrania rywalizacji z USA - nie na ścieżce wojennej. W każdym razie, nasilać się będzie jakościowy wyścig zbrojeń między supermocarstwami azjatyckimi a USA (i ich sojusznikami, szczególnie Japonią), a także między niektórymi powaśnionymi państwami APAC  (np. Indie – Pakistan i in.).
c. prognozy ekonomiczne – przewiduję dość spokojny, ustabilizowany i coraz bardziej zrównoważony rozwój gospodarczy APAC (łączny średni przyrost PKB – w granicach 7 – 8% rocznie). W sumie, ugrupowanie to wyszło dość obronną ręką z kryzysu globalnego, choć – jak wspomniano powyżej – poniesione straty ekonomiczno-finansowe są ogromne. W dużej mierze zostały one zrekompensowane alternatywnymi działaniami ekonomicznymi w ramach wielkiego i samowystarczalnego rynku APAC. Ogólnie, gospodarki tego ugrupowania będą korzystać w coraz większym stopniu z efektu tzw. „dopalacza” rozwojowego. Polega on na tym, iż większość spośród tych gospodarek osiągnęła jakościowo wysoki poziom postępu naukowo-technicznego, najnowszych technologii i innowacyjności, co stymulować będzie wydajność i (bez-) konkurencyjność ich produkcji w stosunku do reszty świata. To zaś podnosić będzie rozwój gospodarczy na coraz wyższy poziom. Powszechnym dążeniem jest tam także zwiększanie siły nabywczej społeczeństw, konsumpcji indywidualnej i zbiorowej, co stymuluje popyt i też wzmaga produkcję towarów i usług. Ich obieg w ramach APAC będzie coraz bardziej ułatwiany przez liczne strefy wolnego handlu, rozliczenia we własnych walutach (a nie w USD), modernizację logistyki i sieci transportowej, rozwój turystyki, alarmowe i profilaktyczne mechanizmy antykryzysowe, miniaturyzację wyrobów oraz przez inne ułatwienia. W dalszej perspektywie – nie należy wykluczać utworzenia w APAC jednej wielkiej strefy wolnego handlu.  
Sprawą nadrzędnej wagi jest jednak zapewnienie zrównoważonego rozwoju (sustainable development), kojarzącego optymalnie wymagania ekonomiczne, społeczne i ekologiczne – z naciskiem na dobro człowieka i na naukowe podejście do rozwoju (w odróżnieniu od żywiołowej, nieobliczalnej i anarchistycznej „niewidzialnej ręki rynku” w wydaniu neoliberalnym). Dlatego też państwa APAC będą kładły coraz większy nacisk nie tylko na odrabianie poważnych zaległości ekologicznych lecz również na maksymalizację wysiłków na rzecz ochrony środowiska. Stawka w tej mierze jest ogromna i dotyczy wszystkich – zarówno dużych (np. Chiny – rekultywacja, stepowienie itp., Japonia – efekty klęsk żywiołowych i awarii nuklearnych, Australia – pożary lasów, erozja raf koralowych i in.), jak i małych (np. państwa wyspiarskie na Pacyfiku i na Oceanie Indyjskim, którym, jak wspomniałem powyżej, zagraża bezpowrotne pogrążenie się w głębinach oceanów).
„Zielony rozwój”, „zielona energia” oraz inne „zieloności” powinny ułatwić unikanie błędów z przeszłości i ich katastrofalnych skutków dla klimatu, wody, powietrza i gleby. Ponadto, nastąpi bezprecedensowa intensyfikacja APAC, szczególnie jej czołówki gospodarczo-finansowej i innowacyjnej, na rzecz ekspansji ekonomicznej w świecie i neoglobalizacji bazującej na zasadach partnerstwa i wzajemnych korzyści oraz wolnej od naleciałości eksploatatorskich i neokolonialnych. Za około 10 lat gospodarka chińska wyjdzie na I-sze miejsce w świecie, jeśli chodzi o absolutną wartość PKB;
d. prognozy społeczne – przyrost naturalny w APAC będzie umiarkowany i nie powinien zakłócać rozwoju gospodarczego. Ogólna liczba ludności zbliży się do 5 mld osób, po czym powinna zmniejszać się do 4,2 – 4,5 mld. To zapewni odpowiedni rynek konsumencki i – jednocześnie wystarczającą siłę roboczą – w warunkach postępującej modernizacji, automatyzacji i robotyzacji produkcji. Zainteresowane mocarstwa i państwa przystąpią do radykalnych działań zmierzających do poprawy sytuacji społeczno-demograficznej u siebie i w skali całego ugrupowania. Chodzi głównie o Chiny, których ludność stanowi około 1/3 ogółu społeczeństw APAC. Podjęte zostaną niezbędne środki celem wyhamowania procesu starzenia się społeczeństwa, wyrównania dysproporcji (dochodowych, między kobietami i mężczyznami, miastem i wsią itp.) oraz utrzymania liczby ludności w racjonalnych rozmiarach. Podobnie w Indiach, w których głównym zadaniem jest i będzie jakościowa poprawa stanu społeczeństwa (opieka zdrowotna, oświata, warunki życia i pracy, likwidacja obszarów biedy itp.). Rosja i Japonia – to kolejne dwa mocarstwa APAC, w których sytuacja społeczno – demograficzna jest dramatyczna i wymagać będzie zdecydowanych poczynań uzdrowieńczych, jeśli państwa te pragną utrzymać się w czołówce rozwojowej APAC i całego świata. Zresztą, takie poczynania są już podejmowane.
Jednocześnie, w większości państw tego ugrupowania, sytuacja społeczno – demograficzna jest względnie dobra, zwłaszcza jeśli chodzi o średni młody wiek tamtejszych społeczności. Ale, prawie w każdym przypadku, niezbędne będą zasadnicze kroki zmierzające do jakościowej poprawy sytuacji, szczególnie materialnej, zdrowotnej, oświatowej, zatrudnieniowej itp. W kontekście postępującej współpracy i integracji gospodarczej oraz niwelowania różnic w poziomie rozwoju państw APAC, wręcz nieuchronne będą nowe zjawiska społeczno-demograficzne na niespotykaną skalę. Takie jak: masowe migracje ludności, zasiedlanie i zagospodarowywanie terenów bardzo rzadko zaludnionych (np. Syberia, Chiny Północno-Zachodnie, interior australijski i in.). Umożliwi to jednocześnie optymalizację gęstości zaludnienia na obszarach, na których bije ona wszelkie rekordy światowe i gdzie normalne życie jest niezwykle trudne albo wręcz niemożliwe. Jednocześnie, zagospodarowanie i zasiedlanie terenów słabo zaludnionych stanowić będzie nie tylko przyczynek do poprawienia sytuacji ludności z obszarów o wielkiej masie ludzkiej, lecz również istotny bodziec stymulujący rozwój gospodarczy zainteresowanych państw i regionów APAC;
e. prognozy w polityce zagranicznej – postęp społeczno–gospodarczy i przejmowanie przez APAC wiodącej roli w świecie wymagać będzie stałego dynamizowania i aktywizacji polityki zagranicznej i współpracy gospodarczej z zagranicą – z udziałem każdego państwa z osobna, jak też instytucji APAC – jako całości. Znacznie zwiększy się rola polityki zagranicznej w kreowaniu jak najbardziej sprzyjających warunków zewnętrznych dla pomyślnego rozwoju APAC i wszystkich jej części składowych. Ewidentnie, są one zainteresowane tworzeniem pokojowego otoczenia dla własnego rozwoju i dlatego APAC stanie się główną siłą motoryczną w budowaniu świata bez wojen, świata równego bezpieczeństwa i wzajemnie korzystnej współpracy - dla wszystkich.

Rozwój bez pokoju byłby niemożliwy i nie miałby sensu. Oznaczać to będzie niebywały przełom jakościowy w całej historii APAC, na obszarach której toczone były liczne, niszczycielskie i krwawe wojny od niepamiętnych czasów. Słowem, następować będzie systematyczna aktywizacja polityki zagranicznej wszystkich państw APAC, nie tylko supermocarstw, które – ze zrozumiałych względów – odgrywać będą czołową rolę w tym procesie.
Doskonalona będzie nie tylko dyplomacja dwustronna lecz również wielostronna. Jej solidnymi filarami już są: BRICS, w skład którego wchodzą 3 supermocarstwa APAC, SOW (Szanghajska Organizacja Współpracy) oraz ASEAN +3. Naturalnie, wiodącą rolę w tej dziedzinie odgrywać będą Chiny – w ścisłej koordynacji i równoprawnej współpracy z pozostałymi państwami APAC. Generalną orientację dyplomacji chińskiej znamionują, poza wymienionymi wcześniej, jej następujące posunięcia:
a. propozycja Wang Yi, ministra spraw zagranicznych ChRL, zgłoszona na konferencji trzech ministrów sz w New Delhi, 10.11.2013., ws. kompleksowej współpracy trójstronnej (!) między Chinami, Indiami i Rosją (te 3 supermocarstwa reprezentują sobą ok. 40% ludności i 22% terytorium Ziemi). Przedmiotem współpracy miałyby być, głównie, trzy zagadnienia strategiczne: - umacnianie zaufania i koordynacja kontaktów z zagranicą, - maksymalny rozwój współpracy gospodarczej oraz demokratyzacja stosunków globalnych i budowanie świata wielobiegunowego. W ramach tych zadań, przewiduje się, m.in., „zbudowanie nowego szlaku jedwabnego” w skali euroazjatyckiej (New Silk Route Economic Corridor and Asia-Europe Continental Bridge);
b. dalekosiężne propozycje (zamiary strategiczne) dyplomacji chińskiej, na najwyższym szczeblu, przedstawione zostały też na: 1. konferencji „na szczycie” APEC (nie mylić z APAC), na indonezyjskiej wyspie Bali, 07-09.10.2013. Prezydent Xi Jinping podkreślił konieczność doskonalenia otwartej gospodarki światowej (Open World Economy) oraz budowania „lepszej Azji–Pacyfiku” („Build Better Asia-Pacific”); 2. „szczycie” ASEAN+3 w Brunei, 09-10.10.2013, Premier Li Keqiang postulował potrzebę podniesienia na wyższy poziom partnerstwa strategicznego w ramach ASEAN + 3; i wreszcie, 3. ten sam Premier Li, zaproponował szeroki pakiet gospodarczy, szczególnie inwestycyjno-infrastrukturalny, na historycznym spotkaniu z 16 Premierami państw Europy Środkowo-Wschodniej (Bukareszt, 26.11.2013 r.). Udział państw EŚ-W wynosi zaledwie 10% w ogólnych obrotach chińsko-unijnych**. Zaległości i możliwości rozwoju współpracy wzajemnej są więc poważne, tym bardziej, iż UE umacnia się na pozycji I-go partnera gospodarczego i strategicznego ChRL w skali światowej. W tym świetle, jedna z moich najważniejszych prognoz długofalowych brzmi następująco: zamiana formuły: ASIA–PACIFIC na EURASIA– PACIFIC jest coraz bardziej możliwa i konieczna. Takie są, zresztą, obiektywne wymagania i kryteria rozwoju gospodarczego. Pociąg tego rozwoju, ciągniony głównie przez lokomotywę chińską, pędzi coraz szybciej. Ważne, żeby Polska zabrała się do owego pociągu. Jeśli nie zdoła albo nie zechce, to kolejna wielka szansa historyczna zostałaby zmarnowana bezpowrotnie.

Sylwester Szafarz, dr ekonomii, dyplomata, publicysta

* Oto duża ciekawostka geograficzna: kiedy pracowałem w Szanghaju, w początkowych latach XXI wieku, czasem chodziłem na spacer promenadą przy ujściu rzeki Yangtse do Pacyfiku. W tym miejscu jej szerokość wynosi około 18 km – z jednego brzegu rzeki nie widać drugiego. Wówczas uzmysłowiłem sobie, iż tam właśnie chiński Daleki Wschód styka się bezpośrednio z... Zachodnim Pacyfikiem – dokładnie w tym samym rejonie;

** W roku 2012, wartość unijno-chińskich obrotów towarowych wyniosła 433,6 mld euro. Do tego należy dodać wartość obrotów w sektorze usług = 49,8 mld euro.