Amerykańska gra energetyczna o Europę
Andrzej Szczęśniak
Na wojskowej mapie świata, która wisi w amerykańskim Sztabie Generalnym, zaznaczone są strategiczne wyzwania Ameryki. Przy Europie widzimy napis „energy dependence” (zależność energetyczna), pokazujący, że energia jest sprawą priorytetową w stosunkach USA z Europą. Ameryka przy planowaniu strategicznych działań wobec sojusznika skupia się na tej właśnie dziedzinie. Na obszarze Europy toczy się dzisiaj „wielka energetyczna partia szachów”, gdzie figurami są rurociągi, terminale LNG, elektrownie jądrowe, ale także dyrektywy europejskie. Dwie strony tej gry – Rosja i Ameryka – mają różny potencjał, zupełnie nieporównywalne narzędzia i możliwości. O grze Rosji pisze się bez przerwy, warto przyjrzeć się drugiemu graczowi. Zobaczmy, jak wygląda amerykańska energetyczna gra o Europę.
Więcej…
Tak być nie powinno !
Sylwester Szafarz
Absurdy i paradoksy cywilizacyjne (analiza politologiczno-filozoficzna)
Często sięgam myślami dość daleko wstecz, wręcz symbolicznie – do zagłady dinozaurów (tzw. V zagłada gatunków), 65 mln lat temu [1] i do pojawienia się pierwszych ludzi na Ziemi, około 8 mln lat temu [2], żeby – przez pryzmat przeszłości – lepiej analizować i pojmować teraźniejszość i przyszłość naszej cywilizacji. Najpierw parę słów o prehistorii pierwszego Europejczyka: początkowo sądzono, iż był nim homo erectus (wyprostowany), który przybył z Afryki do Europy, milion lat temu, poprzez Cieśninę Gibraltarską (jak na ironię – to pierwszy imigrant?!). Jednak pogląd ten uległ zasadniczej weryfikacji po odkryciu, w roku 1991, pozostałości homo georgicusa (gruzińskiego) sprzed 1,8 mln lat, w jaskini Dmanisi (Gruzja).Ale i ta hipoteza nie wytrzymała próby praktyki, tak że dziś ocenia się, iż pierwszym Europejczykiem był jednak neandertalczyk (jego szkielet wykopano w 1856 r., w dolinie Neandertalu, k. Duesseldorfu, w Niemczech). Przybył on do nas około 400.000 lat temu i skoligacił się z homo sapiens (człowiekiem rozumnym). Pod względem genetycznym, tenże był praprzodkiem współczesnych Europejczyków, który około 45.000 lat temu opanował bez reszty nasz kontynent po wyginięciu ostatnich neandertalczyków 20.000 lat później. Tak powstała pierwsza wspólnota (unia?) europejska, która następnie ulegała niebywałym metamorfozom, wstrząsom i zawirowaniom dziejowym.
Więcej…
Unia Europejska 2017: problemy i wyzwania
Robert Smoleń
Unia Europejska musi mierzyć się jednocześnie z napięciami wynikającymi z: · kryzysu uchodźczego lat 2015-16, który wywołał potężne problemy społeczne i ekonomiczne w krajach „pierwszego kontaktu” (Grecja, Włochy) i krajach docelowych (Niemcy, Szwecja), a w pewnym stopniu również tranzytowych (Węgry, Austria, Francja); a także ujawnił egoizmy podważające zasadę solidarności i grożące spoistości Unii; • fali antyintegracyjnego populizmu w różnych krajach europejskich, które – jeśli siły wyrażające takie stanowiska zdobyłyby wpływ na realną władzę (jak to miało miejsce w Wielkiej Brytanii, na Węgrzech i w Polsce) – mogłyby rozsadzać Unię od środka; • słabszego tempa rozwoju gospodarczego i wysokiego bezrobocia, będących wciąż pokłosiem kryzysu z przełomu dekad; • decyzji Wielkiej Brytanii o wystąpieniu z UE (chodzi nie tylko o to, że jest ona jednym z większych i ważniejszych państw członkowskich, ale też o stworzenie precedensu, który może w przyszłości zostać wykorzystany przez inne kraje eurosceptyczne).
Więcej…
Obrady parlamentu chińskiego
Sylwester Szafarz
Zgodnie z dobrze ugruntowaną tradycją polityczno-systemową w Chinach Ludowych, w I połowie marca 2017 r. (od 03. do 15.03.) odbyły się doroczne sesje obydwu Izb Parlamentu Chińskiego: Krajowego Kongresu Ludowego, KKL (znanego też w Polsce pod nazwą OZPL – Ogólno-chińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych) i Komitetu Krajowego Chińskiej Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej – KK ChLPKK (najwyższy organ doradczy). W języku politycznym i medialnym w Chinach i na świecie określano te dwa ważne wydarzenia, po prostu, jako „dwie sesje”: V sesja XII KKL, wybranego w 2013 r., na pięć lat i V sesja XII KK ChLPKK – podobnie. Zazwyczaj, obrady tej drugiej instytucji zaczynają się i kończą 2 dni wcześniej niż pierwszej. Naturalnie, obrady zostały poprzedzone skrupulatnymi i dogłębnymi przygotowaniami merytorycznymi na wszystkich szczeblach. Z własnych doświadczeń wiem, iż w chińskich ośrodkach naukowo-badawczych, na uczelniach, w tzw. think tankach itp. pracują tysięczne rzesze wybitnych uczonych i ekspertów, wspomagających prace polityków i działaczy partyjnych. Wymaganie naukowego podejścia do polityki, do rozwoju i do procesów decyzyjnych, to nie tylko znana teoria lecz codzienna praktyka w Chinach, przynosząca pozytywne owoce.
Więcej…
„Warszawy nie widać z kremlowskiego gabinetu Putina"
Przewodniczący rosyjskiej Rady Polityki Zagranicznej i Obronnej, redaktor naczelny czasopisma „Rosja w globalnej polityce" Fiodor Łukjanow udzielił wywiadu na wyłączność komentatorowi Sputnik Polska Leonidowi Swiridowowi. Fiodor Łukjanow w ekskluzywnym wywiadzie dla agencji Sputnik szczegółowo skomentował niedawną wizytę prezydenta Rosji Władimira Putina na Węgrzech, sytuację w Europie, relacje na linii Bruksela-Waszyngton po inauguracji Donalda Trumpa, rosyjsko-polskie stosunki („Warszawy nie widać z kremlowskiego gabinetu Putina i nie tylko Putina"), aspekty energetyczne stosunków między Europą a Rosją oraz ewentualne wycofanie amerykańskich wojsk z Polski.
— Pytanie dotyczące niedawnej wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina na Węgrzech. Jak bardzo kuriozalnie zareagowała Europa na tę wizytę, choć Putin pojechał do takiego kraju, gdzie czekało na niego odpowiednie przyjęcie. Politolodzy porównują Węgry z innymi krajami regionu — Czechami, Słowacją, zwłaszcza Polską, bo politycznym partnerem Viktora Orbana jest Jarosław Kaczyński. Czy możliwa jest taka wizyta prezydenta Rosji w Polsce?
— Nie, nie jest to możliwe. Choć Viktor Orban i Jarosław Kaczyński są faktycznie partnerami i na wiele spraw mają takie same poglądy, m.in. integrację europejską i priorytety organizacji społeczeństwa. Jednak w kwestii rosyjskiej różnią się diametralnie.
Więcej…
Donald Tramp - kolejny prezydent USA
Lech Kańtoch
Mamy już za sobą kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych. Chyba najbardziej brutalną w historii USA. Zwycięzca – Donald Trump – zapowiada wiele zmian w polityce zagranicznej i wewnętrznej. Co się zmieni, zobaczymy wkrótce. Jak będzie wyglądał proces ich wdrażania zobaczymy w praktyce po inauguracji, 20 stycznia 2017 r. Wówczas Donald Trump już jako 45 prezydent USA wprowadzi się do Białego Domu.
Ogromne zainteresowanie
Stany Zjednoczone są wciąż największym światowym mocarstwem. Jednak trwająca dwa i pół stulecia ich droga do tej pozycji była dość skomplikowana. Pokazuje ją najnowsza książka profesora Longina Pastusiaka pt. „Kontynuacja i zmiana. Polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych od Waszyngtona do Obamy”.
Więcej…
Militaryzacja świata i Polski
Sylwester Szafarz
Tło historyczne
We współczesnej „próżni systemowej” na świecie, jaka powstała po upadku układu dwu- i jednobiegunowego oraz w warunkach znacznego wzrostu napięcia międzynarodowego, ponownie nasilają się również tendencje militarystyczne i nacjonalistyczne. W teorii i w praktyce, ze zwielokrotnioną mocą powraca zawołanie si vis pacem, para bellum (jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny)[1]. To starożytne (z gruntu kłamliwe) porzekadło już wyrządziło ogromne szkody i niepowetowane straty w rozwoju cywilizacji ludzkiej. Zostały one spowodowane przez wyznawców i wykonawców tej teoryjki i tej instytucji. Choć neoliberalna globalizacja kuleje i zamiera, to mamy wszelkie powody po temu, aby stwierdzić, iż – w obecnej skomplikowanej i podłej sytuacji międzynarodowej – występuje dość kuriozalne acz realne zjawisko globalizacji militaryzmu. Świat ponownie zbroi się pełną parą, nasila się wyścig zbrojeń, a wartość światowych rocznych nakładów na wojsko sięga 2 bln USD. Zwiększają się też systematycznie obroty międzynarodowego handlu bronią (obecnie – ponad 80 mld USD rocznie).
Więcej…
Moje spotkania z Fidelem Castro
Wojciech Pomykało
Na początku kwietnia 1968 roku, ówczesny ambasador Kuby w Warszawie złożył niespodziewaną wizytę kierownikowi sekretariatu Biura Politycznego KC PZPR, Stanisławowi Trepczyńskiemu i przekazał kopertę, zawierającą poufne pismo do Władysława Gomułki. Na pytanie, czego dotyczy pismo znajdujące się w zaklejonej kopercie, ambasador wyjaśnił, że nie jest w tej sprawie zorientowany, a jego zadanie polega wyłącznie na przekazaniu tego pisma w zaufane ręce. Ponieważ wie, że jego gospodarz należy do najbardziej zaufanych osób Władysława Gomułki, to na jego właśnie ręce przekazuje kopertę. S. Trepczyński, po konsultacji ze swoim przełożonym, otworzył kopertę i znalazł w niej odręczne pismo F. Castro do W. Gomułki. Pismo to dotyczyło artykułu znanego polskiego dziennikarza Romana Samsela na temat Kuby. Z artykułu tego wynikało, że przed rewolucją wśród Kubańczyków dominowały prostytutki i alfonsi. Fidel w dość nieparlamentarnych słowach, prosił W. Gomułkę, o ustosunkowanie się do tak drastycznej obelgi pod adresem narodu kubańskiego, którą zawierała ta publikacja. List był napisany ręcznie, w języku angielskim. Staszek bardzo biegły w kilku językach, przetłumaczył go szybko i dostarczył adresatowi.
Więcej…
|
|