Krzysztof Gawkowski należy do młodego pokolenia polityków lewicy. Szuka on odpowiedzi na kluczowe pytania, przed jakimi swoi lewica – jak naprawić państwo i w jaki sposób przekonać obywateli, aby uwierzyli w lewicową alternatywę w momencie, kiedy od dekady władzę dzielą między sobą prawicowe formacje.
W swojej publikacji sekretarz generalny SLD zaczyna od swojej przygody z polityką. Zwraca uwagę na bardzo częsty błąd wielu polityków i samorządowców, którzy zachłystnęli się sukcesem wyborczym, a ten, jak wiadomo, nie trwa wiecznie. Pokora to bowiem cecha pożądana nie tylko w polityce. Jego aktywność polityczna zaczęła się dość wcześnie, bowiem od kampanii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, następnie przyszła aktywność samorządową, czego ukoronowaniem był mandat radnego. To w samorządzie stawiał swoje pierwsze polityczne kroki i jak sam podkreśla, to najlepsza odskocznia do wielkiej polityki.
Polską politykę od dekady zdominował dyskurs pomiędzy dwiema partiami, które zabiegają mniej więcej o tego samego wyborcę. W jej trakcie, lewicowa retoryka zaczęła zanikać a prawicowe partie zaczęły używać socjalnego języka, co jest trendem ogólnoświatowym. Lewica gdzieś się w tym wszystkim zagubiła o czym autor wie i zdaje sobie sprawę. Zwraca on uwagę na najważniejsze bolączki państwa, takie jak bieda i wykluczenie społeczne, brak solidarności i rosnące nierówności. Hasło sprawiedliwości społecznej, które lewica głosi od swojego zarania, tak wyśmiewane przez prawicę, znajduje uznanie i aktualność w książce Krzysztofa Gawkowskiego.
Książka jest emanacją socjaldemokratycznego spojrzenia na państwo. Czy wyjściu z kryzysu powinna w dalszym ciągu towarzyszyć polityka cięć i zaciskania pasa, jak ma to miejsce dziś? Lewica ma inny plan: „Zamiast cięć – inwestycje oraz sprawiedliwy system podatkowy, w którym osoby bogate będą płacić zdecydowanie wyższe podatki”- pisze Gawkowski. Chciałoby się rzec, nareszcie! Polityk SLD dostrzega również inny, istotny problem, mianowicie miałkość pojęcia „świeckość państwa” które w praktyce nie znaczy nic. W Polsce mamy gigantyczny problem z neutralnością światopoglądową państwa”- zauważa. Te dwa fundamenty, czyli państwo sprawiedliwe i państwo świecie, stanowią filary lewicowej wizji państwa, które wcielić w życie próbuje lewicowy polityk młodego pokolenia.
Krzysztof Gawkowski rozprawia się również z polityką historyczną, którą prawica próbuje wykorzystać w doraźnej polityce, pisać historię na nowo. Bitwy o pamięć lewica przegrać nie może, bowiem jak pisał lewicowy pisarz George Orwell: „ Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.”. Rok 2005 i zwycięstwo obozu PiS w wyborach parlamentarnych przyniósł nową jakość w polityce historycznej, to wówczas kładziono nacisk bardziej niż kiedykolwiek na historię. Lewica, trzeba to przyznać, nie zdawała sobie sprawy z tego, że wywieszenie białej flagi w tym aspekcie, może powodować zanik lewicowych wartości w debacie publicznej. Wystarczy spojrzeć na młodzież, w której odżyła fascynacja ruchem narodowym, a prawicowe marsze i pochody gromadzą dziesiątki tysięcy osób: „Wszystko, co dobre w II RP, łączyło się z Polską Partią Socjalistyczną”. Trudno się z tym nie zgodzić. Autor przypomina dokonania PPS w wielu aspektach: odbudowy państwa, walki o niepodległość, upowszechnianiu kultury, walką z wyzyskiem. Nie zapomina również o Polsce Ludowej, która dla wielu prawicowych polityków i publicystów, to czarna dziura w historii Polski. Zapomina się o jej dokonaniach oraz o fakcie, że było to państwo uznawane przez ONZ. To w okresie PRL zlikwidowano analfabetyzm, największa plagę II RP, która jest bardzo często mitologizowana. To wówczas możliwy był dostęp na wyższe uczelnie młodzieży robotniczej i wiejskiej, upowszechniono dostęp do kultury. Warto podkreślić, że była to forma nie tylko powszechna, ale również darmowa, pewien standard, które państwo oferowało swoim obywatelom.
Lewica według Krzysztofa Gawkowskiego, to lewica wolna od lęków i strachu. Wolność dla lewicy to nie tylko puste słowo, które oznacza jałowe stwierdzenie, to coś więcej niż wolność zrzeszania się i wolność wybory, to również wolność od strachu przed biedą i wykluczeniem społeczny. Autor to polityk z innego już pokolenia, inaczej patrzy na państwo i jego rolę. Nie zapomina jednak o spuściźnie, która mu towarzyszy, czyli uniwersalnym zbiorze lewicowych wartości: równości, wolności i sprawiedliwości.
Przemysław Prekiel
---
Krzysztof Gawkowski – Obudzić państwo, Warszawska Firma Wydawnicza, Warszawa 2015, stron 277.