Aleksander Kwaśniewski wskazał, że partie polityczne, nie tylko lewica, mają kłopot z przemianami, które nastąpiły na przełomie XX i XXI wieku. We współczesnym świecie, który coraz bardziej się integruje, „kanty się raczej szlifuje niż wyostrza”. Stąd partie polityczne są coraz bardziej do siebie podobne. Podkreślał też, że „silna socjaldemokracja, silna lewica” jest potrzebna zarówno Polsce, jak i Europie. Może być ona dobrym przewodnikiem „po trudnych sprawach”.
Socjaldemokracja – mówił były prezydent – musi dyskutować o tym, jak ma wyglądać ład światowy i organizacje międzynarodowe. Dlaczego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ jest Francja czy Wielka Brytania, a nie ma Unii Europejskiej?. Należy się też zastanowić, czy Unia Europejska ma być federacją czy związkiem państw narodowych.
Zdaniem szefa Grupy Socjalistycznej i Demokratycznej, Martina Schulza, jedną z przyczyn kryzysu socjaldemokracji jest to, że prawica kradnie jej język. Lewica powinna mówić językiem zrozumiałym dla ludzi. Musi odzyskać wiarygodność. „To, co oznajmiamy, musimy realizować. Musimy ludziom powiedzieć uczciwie, że są sprawy, których nie potrafimy rozwiązać, przynajmniej nie damy rady sami ich rozwiązać.
Martin Schulz opowiedział się też za możliwością wprowadzenia niskiego podatku europejskiego, płaconego na rzecz Unii Europejskiej.
„Europejska socjaldemokracja w dobie zmian – analiza” to tytuł pierwszego panelu. Wzięli nim udział Grzegorz Napieralski – przewodniczący SLD, Marek Borowski – poseł na Sejm, Bartosz Arłukowicz – poseł na Sejm, Klaus Ness – sekretarz generalny SPD Brandenburgii, prof. Peter Lösche – politolog z Uniwersytetu w Getyndze, Pavol Paška – przewodniczący Klubu Parlamentarnego SMER w Radzie Narodowej Słowacji.
Grzegorz Napieralski zgodził się z Martinem Schulzem, że prawica „ukradła” hasła socjaldemokracji. „Lewica straciła swój język i swoje fundamenty i musi je szybko odbudować”. Lewica powinna się koncentrować na sprawach edukacji i prawie do pracy, zagadnieniach wolności i tolerancji, poszanowaniu mniejszości. Odbieranie lewicy jej postulatów jest niebezpieczne, ponieważ „jeśli ktoś kradnie język czy hasła, to nas osłabia”. Natomiast to pokazuje jak ważne są postulaty socjaldemokracji, „jeśli ktoś się pod nimi podpisuje lub próbuje część z nich przejąć”.
Moderatorem pierwszego panelu „Europejska socjaldemokracja w dobie zmian – analiza” był red. Jacek Żakowski z „Polityki”.
„Centrum wspólnej polityki” było tematem drugiego panelu, w którym udział wzięli Lubomir Zaoralek – wiceprzewodniczący ČSSD, Dietmar Nietan – poseł do Bundestagu, profesor Tadeusz Kowalik – ekonomista, były doradca „Solidarności”, W. Schröder. Moderatorem był red. Edwin Bendyk z „Polityki”.
Profesor Tadeusz Kowalik zauważył, że Tony Blair – jeden z rzeczników „nowej trzeciej drogi” – miał ministra finansów Gordona Browna, który realizował starą socjaldemokratyczną politykę. Zwiększał wydatki na edukację i zdrowie i to zadecydowało o sukcesie rządu. Mówił o doświadczeniach Josefa Stiglitza, że w polityce gospodarczej nie zawsze musi być „coś, za coś”. Może być również korzystnie dla obu stron. Nie musi to być dylemat: albo efektywność albo równość”. Rozwój społeczny nie jest wcale przeciwieństwem efektywności gospodarczej.
Trzeci panel był poświęcony tematowi: „Nasza społeczna Europa – nowa koncepcja europejskiej socjaldemokracji”. Uczestniczyli w nim Libor Rouček – wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, dr Antonio Estella – dyrektor Działu Zagranicznego Foundación IDEAS, dr Barbara Labuda – były ambasador RP w Luksemburgu, Wojciech Filemonowicz – przewodniczący SDPL. Moderatorem był red. Adam Krzemiński z „Polityki”.
Podsumowania dokonał Knut Dethlefsen – dyrektor biura Fundacji im. Friedricha Eberta w Warszawie. Zwrócił on uwagę na konieczność organizowania takich dyskusji, by można było nie tylko omawiać różne problemy, ale również walczyć o Europę socjalną, która jest zagrożona przez neoliberałów. Socjaldemokracja powinna wspierać wykluczonych, dać ludziom szansę, by czynnie mogli uczestniczyć w życiu społeczeństw. Trzeba zwrócić uwagę na sprawy przyszłości, by świat był piękny dla naszych wnuków. Trzeba podejmować wspólne inicjatywy, powinni w nich uczestniczyć nie tylko członkowie partii, ale i związków zawodowych. Chodzi o okiełznanie neoliberalizmu.
W konferencji uczestniczyło ponad sto osób z różnych środowisk lewicowych stolicy.