Wybory skończone, każda osoba zaangażowana emocjonalnie pewnie próbuje je analizować i tworzyć własną ocenę sytuacji społeczno-politycznej w naszej kochanej Ojczyznie. Ja na gorąco dochodzę do wniosku, że niestety jesteśmy w sytuacji dramatycznej.
To nie jest jak próbują interpretować niektórzy podział społeczny równo na połowę.Gdyby wybory pokazywały tylko podział spoleczny byłoby to normalne. Wiadomo jeśli jest dwóch kandydatów w wyborach część głosuje na jednego część na drugiego wygrywa lepszy i po wyborach wszystko wraca do normy. Ja jednak uważam, że w naszym kraju typowy dla wyborów podział sympatii do kandydatów nie ma żadnego socjologicznego znaczenia. Ten podział jest dużo gorszy z niesamowitymi konsekwencjami. To jest podział Polski na dwie części .
Połowa Polski to dobrze ubrani weseli uśmiechnięci ludzie, których można spotkać na bulwarach wiślanych. Ci ludzie są bardzo aktywni zawodowo dążą do nakreślonych sobie celów i realizują marzenia. Ci ludzie czytają Olgę Tokarczuk a w kawiarniach dyskutują przeważnie o realnych problemach szybko rozwijającej się cywilizacji w tym szybkim rozwoju na świecie sztucznej inteligencji. Można by tą grupę naszych rodaków opisywać na kilka sposobów i setkach stron maszynopisu. I to jest ta część Polski z której chcielibyśmy być dumni i która dorównuje szybko rozwijającemu się światu. Ta część Polski to 10 mln wyborców - niestety ta część Polski tym razem przegrała.
Druga część Polski to ludzie z zaciśniętymi zębami i zaciśniętymi pięściami. Tych ludzi też można by charakteryzować na setkach stron maszynopisu. Można ich często spotkać na ławeczce pod wiejskim sklepem z Mamrotrem w ręku.Ci ludzie jeśli cokolwiek czytają to Super Ekspres a cała wiedzę o Polsce i świecie wtłacza do ich głów TVPinfo. Kiedy rozmawiają na ławce pod wiejskim sklepem k....wa i h...uj wylatują z ich ust z częstotliwością i szybkością nabojów z karabinu maszynowego. Głównym tematem ich dyskusji są przeważnie zydzi, komuniści i pedały bo określenia gej nie rozumieją. I gdyby nie żydzi, komuniści i pedały oni nie siedzieliby pod sklepem z Mamrotrem tylko byli by bogatymi i ważnymi ludźmi. Całe nieszczęście i wszystkie niepowodzenia to przez nich. Dlatego w wyborach trzeba głosować na tych co odbiorą im i dadzą nam. Ta część Polski to też ok 10 mln wyborców - tym razem wygrali.
Zszycie takiej Polski w jedno społeczeństwo realizujące wartości solidarności jest niemożliwe w przewidywalnym okresie .
Musi minąć pewnie okres kilku pokoleń abyśmy mogli być znowu razem.
Bogdan Socha (Facebook)