Jest praktycznie oczywiste, że uchodźcy nie otrzymają od Zachodu pomocy. Przecież celowo i z premedytacją zabito setki tysięcy ludzi w Iraku i Afganistanie żeby rabować, kraść, ćwiczyć gry wojenne i destabilizować sytuację geopolityczną tego regionu...
Większość mieszkańców Zachodu doskonale przecież wiedziała o tym, co się dzieje. Nieliczne protesty antywojenne sprzed dwudziestu lat i to w zasadzie tyle jeśli idzie o międzynarodową solidarność świata pracy. Dodać można jeszcze grupy wyławiające uchodźców z morza, jakieś grupki aktywu antyimperialistycznego i zaangażowane jednostki...
Ze świadomością imperializmu i rabunku dokonywanego na państwach "Trzeciego Świata" jest tak samo, jak ze świadomością Zagłady w III Rzeszy. Wszyscy, włącznie z asystentką Hitlera, udawali, że nic nie wiedzą i wcale na tym nie korzystają... Otóż wiedzą, korzystają... Ale liczy się luksus i liczy się bogactwo. I to właśnie mieszkańcy Zachodu w pogoni za luksusem zaakceptowali to, co się działo i dzieje. Za korzyści albo za ich obietnicę. To robi z ludźmi imperializm i dopóki się go nie zakwestionuje to każdy jest przynajmniej biernym współuczestnikiem.
Tańsza benzyna, uprzywilejowana płaca, tanie towary, szanse na bycie milionerem albo jego lokajem... Nic z tego nie byłoby w bogatych państwach kapitalistycznego Zachodu możliwe bez ciągłej, wieloletniej dewastacji całych regionów naszej planety. Ale o tym cisza. Mówienie o tym jest faux pas. Zdaniem systemu i jego ideologii to przecież tamci są roszczeniowcami. Nie Zachód, który dla swych korzyści rozniósł w pył całe kraje...
Tymoteusz Kochan - Facebook 20.08.2021