Trwający od 2 września Stan Wyjątkowy przy granicy z Białorusią wchodzi w nowy etap. Rząd Zjednoczonej Prawicy przymierza się do powiększenia liczby żołnierzy oraz wydania ogromnej kwoty na budowę muru przy granicy z Białorusią.
Mowa o wysokiej zaporze wyposażonej w system kamer i detektorów ruchu. Jeśli chodzi o koszta, to wymieniana jest tu kwota rzędu 1 mld 615 mln zł.
Zjednoczona Prawica najwyraźniej pozazdrościła Trumpowi muru. Różnica jest jednak taka, że to Morawiecki go zbuduje… a Polacy zapłacą.
Cały projekt jest procedowany w trybie pilnym ze względu na wzrost naruszeń granicy w ostatnich tygodniach. PiS, Konfederacja i PSL poparły projekt rządu, KO i Lewica wystąpiły przeciwko. Pospieszny proces realizacji budzi obawy odnośnie uczciwości dot. realizacji inwestycji.
Nie trzeba chyba tłumaczyć, że koszt muru z pewnością pozwoliłby zrealizować liczne inne cele. W okresie narastających protestów, prawica nakręca narrację o oblężonej twierdzy i białoruskim zagrożeniu. Absurdalna konferencja Kamińskiego z 27.09 w pełni pokazała gotowość prawicy do dehumanizacji migrantów i migrantek i wykorzystywaniu ich do bieżących rozgrywek politycznych.
Próby zrzucenia odpowiedzialności za los tych osób na Łukaszenkę są jedynie intelektualnym umywaniem rąk. Od zeszłorocznych wyborów na Białorusi władze krajów członkowskich UE podważają legalność jego prezydentury. Skoro już zdążono obwołać go dyktatorem, to czy można liczyć na humanitarne podejście ze strony Łukaszenki i jego siepaczy z KGB?
Politycy, którzy głosowali “za” murem, w znacznej części byli przedstawicielami stanowiska “pro-life” przez ostatni rok dyskursu w sprawie aborcji po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Ukazuje to jedynie ich hipokryzję i fakt, że nie zależy im na realnej ochronie niczyjego życia, a jedynie na wpychaniu swojego światopoglądu w życie polityczne Polek i Polaków.
Pomysł zbudowania muru jest nie tylko obrzydliwą zniewagą dla ludzkiego życia. Jest też po prostu… niewykonalny. Teren granicy z Białorusią tworzą głównie mokradła, na których żadna wielka budowla fizycznie nie może powstać. Udowadnia to kompromitujący brak znajomości geografii własnego kraju wśród polityków polskiej prawicy. Gdyby jednak zdecydowali się na postawienie muru mimo przeciwności, teren ten musiałby zostać wysuszony, co skutkowałoby skrajnym niebezpieczeństwem dla wielu gatunków zwierząt i roślin, które zasiedlają ten obszar.
Chowanie się za legalizmem przestało być śmieszne wraz z pierwszą śmiercią na granicy.
Zespół Prasowy PPS