H. Kissinger opisuje, jak na kongresie wiedeńskim w 1815 r. pięć mocarstw: Austria, Prusy, Rosja, Anglia i Francja ustaliły porządek w Europie, który opierał się na równowadze sił i wspólnocie celów polegającym na zachowaniu pokoju. Przez czterdzieści lat, do wojny krymskiej w 1854 r., a później przez sześćdziesiąt lat był pokój.
Była wprawdzie jeszcze wojna prusko-francuska w 1870 r. ale podstawowy porządek był utrzymywany. Spory rozstrzygano przy pomocy dyplomacji szukając rozwiązań kompromisowych. Francja po przegranej wojnie z Prusami zacieśniała sojusz z Rosją. Prusy wiązały się coraz silniej z Austrią. Powstały dwa bloki. Na początku XX wieku sojusze wojskowe zaczęły decydować w relacjach miedzy mocarstwami przy ograniczeniu aktywności dyplomacji. Prowadzono wyścig zbrojeń. Wojskowi w swoich sojuszach ustalali sposoby i terminy reagowania na różne zdarzenia. Terminy były krótkie, nie dające czasu na dyplomatyczne rozmowy.
Rosja była związana z Serbią (słowiańskość, religia). Na Bałkanach swoje interesy miała Austria. Narastała rywalizacja między Rosją i Niemcami wobec angażowania się w sprawy tureckie. Kierujący wojskami opracowali plany strategiczne, które zakładały natychmiastowe reakcje zbrojne. Planowanie militarne stało się czynnością autonomiczna wobec dyplomacji. Zabójstwo Franciszka Ferdynanda w Serbii spowodowało ultimatum Austrii do Serbii. Rosja poparła Serbię. Rosja nie chciała wojenny z Niemcami, a ci nie mieli interesów na Bałkanach. Austria chciała jednak wykorzystać poparcie Niemiec i wypowiedziała wojnę Serbii. Na to Rosja odpowiedziała mobilizacją. Za Austrią stanęły Niemcy, a za Rosją Francja. I zaczęła się wojna, której nie chciała Rosja, a w sprawie Serbii Niemcy nie mieli żadnego interesu.
Podobno historia ma uczyć. Nie wiem, czy nasi politycy ją znają. Czy Polacy tak chętnie opowiadający się za zbrojeniami, jako jedynym sposobem rozwiazywania sporów, rozumieją wnioski z doświadczeń przeszłości. Jestem przerażony brakiem refleksji nad innym rozwiazywaniem sporów, niż wojna. Różni eksperci planują wojnę, jak grę komputerowa. Nie ma rozważań nad planem pokoju.
Spróbujmy być aktywni w dyplomacji, w poszukiwaniu rozwiązań pokojowych. Jest to konieczne, bo wojna pokoju nie przyniesie, a zagładę tak.
Wiesław Żółtkowski - Facebook 29.07.2024