Ekonomia i polityka sankcji była tematem konferencji naukowej (nie propagandowej, czy politycznej) moderowanej przez prof. Grzegorza Kołodkę, która odbyła się 30 marca br. w uczelni Łazarskiego. Oto czego nauczyłem się na konferencji, choć może nie zawsze zgodnie z wypowiedzi uczestników. Najpierw mówiono generalnie o roli sankcji, później o sankcjach wobec Rosji.
Sankcje wprowadza się z kilku powodów:
• etycznych, w czym zawiera się element zemsty, a także kształtowanie własnych społeczeństw poprzez działanie przeciwko komuś zewnętrznemu;
• politycznych, gdy kształtuje się relacje międzynarodowe;
• gospodarczych, gdy dąży się do osłabienia przeciwnika, a poprzez pogorszenie warunków życia społeczeństwa oczekuje się u niego wewnętrznych zmian politycznych;
• bezpieczeństwa, gdy dąży się do osłabienia wojskowego potencjalnego przeciwnika i umacnia więzi lojalności z sojusznikami nakładającymi sankcje.
Na skuteczność sankcji wpływają: dysproporcje sił gospodarczych, stabilność polityczna krajów na które są nałożone sankcje, autorytaryzm też ogranicza skuteczność sankcji, bo ogranicza sprzeciw społeczny.
Stosowanie sankcji zaciera różnice między pokojem i wojną. Wielki zakres sankcji jest już blisko stanu wojny. Sankcje zmierzają do wywierania wpływów, tylko krok przed wojną, która ten wpływ wywiera silniej.
Sankcje zewnętrzne nie mogą być skuteczne, jeśli nie ma wewnątrz opozycyjnego ruchu. Sankcje są skuteczniejsze, gdy są skoordynowane z wewnętrzną opozycją. To pokazuje doświadczenia sankcji wobec Polski, gdy równocześnie wielkie wsparcie dostarczano wewnętrznej opozycji. Była otwartość na kontakty z polską opozycją, teraz zamknięto relacje ze społeczeństwem rosyjskim (choćby polska cenzura). Generalnie nie powinno się powodować odcięcia od społeczeństwa kraju, na który nakłada się sankcje. Sankcje są instrumentem niedoskonałym, czasem dają oczekiwane wyniki, innym razem nie.
Globalizacja i wszechstronne powiązania gospodarcze powodują zwiększają możliwość używania sankcji jako broni. Ale te powiązania powodują, że równocześnie za sankcjami kryją się koszty, które ponoszą kraje nakładające sankcje (choć nie wszystkie jednakowo).
Współcześnie sankcje nakładają: ONZ, UE, USA. Podniesiono problem wybiórczości stosowania sankcji. Doświadczenie pokazuje, że jedne zbrodnie są bezkarne, inne się potępia. Na stwierdzenia jednych, że to jest hipokryzją była odpowiedź innych, że świat nie jest doskonały i każdą decyzję można skrytykować na tle innych decyzji. Za tymi wypowiedziami wyraźnie stały poglądy polityczne.
Czy sankcje wobec Rosji osiągną swój cel? Jaki to cel? Sankcje mają osłabić Rosję, ale przede wszystkim wzmocnić USA. Mają też ewentualnie zmienić Rosję od wewnątrz. Aby realizować te cele muszą trwać długo. Chodzi też o to, aby poprzez Rosję pokazać Chinom, co może się zdarzyć, gdyby chcieli zrewanżować się za XIX wieczne upokorzenie. Generalnie sankcje są wynikiem konfliktu miedzy Rosją i Zachodem pod przewodem USA, choć fakt agresji Rosji na Ukrainę jest oczywisty.
Sankcje wobec Rosji dotychczas są mało skuteczne. Rosja nie jest osamotniona. Kraje mające jedną trzecią ludności świata odcinają się od sankcji. Są wśród nich Chiny i Indie. Rosji nie można zagłodzić, bo produkuje olbrzymie nadwyżki żywności. Sankcje gospodarcze nie są szczelne. Utrzymuje się wymiana handlowa z różnymi krajami. Polska jest na trzecim miejscu wśród krajów europejskich w eksporcie do Rosji. Wzrósł polski eksport do Rosji wyrobów farmaceutycznych.
Sankcje powodują zacieśnienie współpracy Rosji z Chinami. Rosja daje Chinom surowce energetyczne, żywność, nowoczesne technologie wojskowe (rakiety, okręty podwodne). Chiny dają Rosji nowoczesne technologie, rozliczenia finansowe. Wskazano, że na 44 najnowocześniejsze technologii w ponad trzydziestu dominują już Chiny. Rosjanie są w czołówce badań nad częścią tych technologii. Polski nie ma w żadenej.
Sankcje funkcjonują obok wojny, która niszczy Ukrainę. W 2021 r PKB Ukrainy w cenach nabycia był na poziomie 60% roku 1991. Teraz jest to jedna trzecia PKB z 1991 r. Ukraina nie może funkcjonować bez wielkiego wsparcia zewnętrznego. Pomoc militarna udzielana Ukrainie ma spowodować wzrost kosztów Rosji, bardziej niż sankcje. Wojna silniej osłabia Rosję od sankcji gospodarczych i politycznych. Na tym tle można zrozumieć pomijanie przez Zachód kosztów ludzkich tej wojny, którą Ukraińcy gotowi są toczyć niezalenie od ofiar.
W Rosji bilans handlowy, budżet i kurs rubla nie załamały się. I w krótkiej perspektywie nie zagrożą funkcjonowaniu państwa i społeczeństwa. Część parametrów finansowych mają lepsze, niż Polska.
Trzeba jeszcze dodać, że zbliżenie Rosji i Chin jest niewygodne dla obu krajów. Rosja jest dużo słabsza. Chiny są przeciwnikiem dla Zachodu i nie będą chciały nadmiernie obarczać się słabszym partnerem. Rosja jest zmilitaryzowana, Chiny nie, rywalizują w sferze gospodarczej.
W ukraińskiej i polskiej dyskusji pojawia się sprawa reparacji, które ma płacić Rosja. Reparacji nie będzie, nie ma żadnego porównania z II wojną światową. Nie będzie bezwarunkowej kapitulacji Rosji. Zresztą generalnie reparacje bywają nieskuteczne. Gdy są wielkie, to nie są spłacane i rodzą nowe konflikty. Planowanie pokojowej przyszłości nakazuje nie maksymalizować reparacji.
Dobrze jest posłuchać naukowej dyskusji, która jest różna od codziennej propagandowej paplaniny.
Wiesław Żółtkowski - Facebook 2.04.2023