Komandor Dura oszacował, że Polska zawiera umowy zakupu sprzętu zbrojeniowego do 2035 r. na kwotę ok. 130 mld USD. Wydatki te będą dokonywane poza budżetem.
Koszt zakupów zbrojeniowych stanowi ok. 30% całkowitych kosztów wdrożenia, szkolenia i utrzymania w wojsku zakupionej broni. To podnosi ogólne koszty do kwoty ok. 400 mld USD. Pomijam już zasadne pytanie: skąd weźmiemy żołnierzy do obsługi tego sprzętu w kontekście naszej demografii?
Dodatkowy dług w kwocie ponad 1 bln zł, dodany do zadłużenia ok. 1,7 bln zł na koniec 2023 r., które będzie nadal rosło, nie będzie możliwy do spłacenia. Jego obsługa będzie sprowadzała się do zaciągania nowych kredytów na spłatę odsetek i rolowania długu. Nasz PKB będzie rósł średnio gdzieś na poziomie 3%, jeśli się oczyści go z inflacji. Równocześnie oprocentowanie długu będzie wyższe niż 3%. Znajdziemy się w pułapce zadłużenia. Powtórzy się sytuacja z początku lat osiemdziesiątych.
Demografowie wiedzą ilu Polaków za 20 lat wkroczy na rynek pracy, bo oni już się urodzili. Podobnie jest z finansami. Zobowiązania są zaciągnięte, a wzrost dochodu naszej gospodarki dość zdeterminowany. Nie odkryjemy nagle jakiś zasobów, jak Norwegia i nie wymyślimy rewelacyjnych technologii, jak Izrael, będących źródłem naszego bogactwa. Równocześnie angażujemy się w politykę zagraniczną, która będzie zwiększać koszty, a nie dochody.
Będziemy mieli trudności z dalszym zadłużaniem się dla obsługi długu, a czołgi nie są argumentem w negocjacjach z bankami. Chyba, że użyjemy ich do zaatakowania wierzycieli, ale warto zauważyć, że wierzycielami będą Niemcy, USA, Korea Południowa i inne kraju. Zbrojenia nie zwiększą naszej samodzielności, tylko bardzo uzależnią nas od krajów wierzycieli. Skutek będzie odwrotny od zakładanego.
W naszym budżecie podstawowe wydatki sprowadzą się do niewystarczającego finansowania emerytur, ochrona zdrowia i edukacji, bo będą konkurować z kosztem obsługa długu i bieżącym utrzymaniem armii.
Dla przypomnienie. W latach trzydziestych XX wieku mieliśmy 250-tysięczną armię, która kosztowała ponad 30% budżetu państwa. Wówczas funkcje państwa były bardzo ograniczone, nie wydawano istotnych pieniędzy na ochronę zdrowia, edukację, czy infrastrukturę, a o polityce socjalnej nikt nie myślał. Te dzisiejsze 4% wydatków na wojsko, to już blisko ówczesnych 30%.
Wiem, że czas wyborów ogłupia. A im głupszy program wyborczy, tym pewniejsze zwycięstwo. Ale po wyborach będzie twarde lądowanie. To będzie trudniejsze, niż rządzenie SLD po katastrofie finansów państwa w czasie AWS. Nieudolni politycy AWS z Premierem Buzkiem wkrótce wygrywali wybory. PIS będzie chciał to powtórzyć.
Wiesław Żółtkowski - Facebook 19.08.2023