Mówi się, że wybory samorządowe dotyczą spraw lokalnych i nie powinny być polityczne. Ale one bardzo decydują o polityce, o poparciu dla partii, co przekłada się na ich sprawczość.
Jeśli więc mamy określone poglądy polityczne, to trzeba je potwierdzić w tych wyborach.
Ludzie o poglądach prawicowo-konserwatywnych i antyunijnych głosując na PIS, czy Konfederację popierają ten sam zestaw wartości. Skomplikowany wybór mają ludzie o poglądach liberalnych i lewicowych. Liberalne i proeuropejskie deklaracje nie oznaczają jednak poparcia dla praw kobiet, czy pełnej laicyzacji państwa. Nie można też łączyć lewicowych poglądów z partiami należącymi do prawicowych i konserwatywnych grup politycznych w Parlamencie UE. To są partie dla tych, którzy mają liberalne poglądy gospodarcze i konserwatywną obyczajową, choć na czas wyborów skrywaną za atrakcyjnymi hasłami. Stąd wniosek, jeśli jesteś za liberalizmem gospodarczym, ale umiarkowaną laicyzacją, to PO, jeśli tylko za liberalizmem i wolnością gospodarczą, w tym przywilejami dla bogatszych, to Trzecia Droga Gdy jednak jesteś jednoznacznie za prawami kobiet i laicyzacją oraz równością społeczną, to tylko Lewica. Głosując inaczej wkrótce okaże się, że wybrana partia nie reprezentuje twoich poglądów.
Wiem też, że wielu głosuje według popularności liderów partyjnych, przypisując im bliskie nam poglądy, których często nie podzielają. Dlatego patrzmy na poglądy i głoszone wartości partii, a nie tylko na atrakcyjność danego lidera. Liderzy się zmieniają, a zestaw wartości pozostaje.
Głosuję według mojego systemu wartości, często na ludzi których nie podziwiam, ale są im najbliżsi z oferty wyborczej. Nigdy nie głosuję przeciwko partii na złość jakiemuś jej politykowi, bo to jest głupie. Dlatego w tych wyborach zagłosuję w Warszawie na Magdalenę Biejat - kandydatkę na Prezydenta i na Lewicę.
Wiesław Żółtkowski - Facebook 04.04.2024