Miejsce ekipy Gierka w dziejach Polski Ludowej
Andrzej Werblan
Czasy Gierka należą już do historii. Nie potrzebują zatem propagandy, ani jasnej ani ciemnej, tej pierwszej doświadczyły w czasie trwania, a tej ostatniej w nadmiarze przez trzy następne dziesięciolecia. Teraz pora na spokojny, beznamiętny obraz i osąd. Nie wypada on źle. To już widać. Mam z tego też trochę satysfakcji, gdyż w tamtych przedsięwzięciach politycznych uczestniczyłem, jestem w pewnym sensie weteranem tamtej ekipy. Nie zamierzam jednak wspierać się wspominkami. Chciałbym spojrzeć na tamte czasy z oddali, niejako z boku, bez angażowania o tyle, o ile to w ogóle możliwe osobistych emocji. Na w pełni naukową syntezę dziejów gierkowskiego dziesięciolecia jeszcze nie pora, wymaga to nadal sporo pracy i studiów. Ograniczę się zatem do przedstawienia i krótkiego uzasadnienia kilku tez i jednej refleksji ogólnej.
Więcej…
Niezbędna ręka państwa
W jednej z tek kwartalnika „Pressje” Sebastian Gałecki napisał, że ekonomia była pierwotnie rozumiana jako zarządzanie domem, umiejętność zaopatrzenia siebie i swojej rodziny w środki niezbędne do życia. Jeśli zgodzimy się takim rozumieniem ekonomii, a także wspólnie uznamy, że naszym domem jest Polska, dojdziemy do wniosku, że państwowi decydenci mają w obszarze krajowej gospodarki olbrzymią rolę do odegrania. Dużo większą, niż nam się czasem próbuje wmawiać. We współczesnych czasach jesteśmy bombardowani ze wszystkich stron mitami, których cechą wspólną jest to, że mają mało wspólnego z rzeczywistością. Mit świeckiego państwa jako prawdziwie cywilizowanego. Mit racjonalnego i wyzbytego z emocji homo oeconomicusa, dysponującego w grze rynkowej pełnią dostępnych informacji. Czy wreszcie mit niewidzialnej ręki rynku, która, gdy tylko się ją uwolni z państwowych pęt, doprowadzi gospodarkę do stanu pełnego zatrudnienia, stabilnych cen i wzrostu. Gdyby się bliżej przyjrzeć każdemu z nich, dojdziemy do wniosku, że są one jedynie urojeniami kilku marzycieli, ochoczo podchwyconymi przez potomnych na zasadzie, którą celnie opisał Kierkegaard: To, co większość ludzi od razu i wprost może zrozumieć, jest a priori bzdurą i nonsensem. Świeckie państwo, homo oeconomicus i niewidzialna ręka rynku to właśnie takie łatwo wpadające w ucho nonsensy.
Więcej…
Witolda Kieżuna ocena transformacji
„Wyrażenie wątpliwości, co do sensu wprowadzenia reform a la Soros–Sachs–Balcerowicz w roku 1990 i kilku następnych w pewnych środowiskach równało się śmierci cywilnej. Wszyscy popierali reformy i już. Bezrobocie doszło do 3 milionów – wszyscy nadal popierali reformy. Obszar ubóstwa i nędzy objął połowę społeczeństwa - wszyscy nadal popierali”. (Tomasz Sypniewski „Tygodnik Solidarność”)
Z komunizmu w kraj neokolonialny Medialna euforia dla pakietu reform proponowanych przez Sorosa–Sachsa–Balcerowicza, a zwłaszcza ich poparcie przez Bronisława Geremka, Jacka Kuronia i Adama Michnika zablokowały wszelką dyskusję. Brak podstawowej wiedzy ekonomicznej nie był dla nich żadną przeszkodą, stąd wprowadzili niemal rewolucyjny entuzjazm przy głosowaniach w Sejmie. Tylko nieliczni głosowali przeciwko ustawom Balcerowicza. Przeciwny reformom był OPZZ, ale to „komuchy”, którzy się już dla nich nie liczyli. Myślącym inaczej zamykano usta. Dopiero później wicemarszałek Aleksander Małachowski zdobył się na gorzką refleksję: „szliśmy jak barany”.
Więcej…
Inny punkt widzenia śmierci Barbary Blidy
Lech Kańtoch
Czy Lee Harvey Oswald sam się zastrzelił?
Nikt nie mówi, że to Jarosław Kaczyński zastrzelił Barbarę Blidę. Nie zrobił też tego Zbigniew Ziobro. Nie użył rewolweru „Bodzio” – czyli Bogusław Święczkowski. Wszyscy jednak oni – w tym dziennikarki Anita Gargas, autorka programu o „mafii węglowej” i Patrycja Kotecka nadzorująca publicystykę polityczną w TVP – są w jakiś sposób winni. Bo przecież Barbara Blida nie popełniła samobójstwa. Państwo polskie – była nią wówczas IV RP – miało obowiązek ją chronić, nie doprowadzić do jej śmierci . Zatem dlaczego zginęła? Na to pytanie powinny były już dawno udzielić odpowiedzi organy uprawnione – prokuratura i ABW a przede wszystkim twórcy tzw. „ciągu technologicznego” premier Jarosław Kaczyński i minister Zbigniew Ziobro. Ten ostatni ma się stawić przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej 10 lipca 2013 r., a Jarosław Kaczyński we wrześniu. Ale pytania i wątpliwości są nadal.
Więcej…
Nie tędy droga!
Sylwester Szafarz
Intencje a rzeczywistość Matka – Ziemia znajduje się na skraju przepaści[1]. W czasach nowożytnych, główną winę i globalną odpowiedzialność za to ponosi kapitalizm – poczynając od swej prymitywnej postaci do obecnej skrajnej formy neoliberalnej. Obłędna odwieczna pogoń wielkiego kapitału za zyskiem, poniewieranie ludzi i rabunkowa eksploatacja zasobów naturalnych Ziemi może doprowadzić nas wszystkich do niewyobrażalnej i nieodwracalnej katastrofy. Piszę o tym z bólem, jako humanista i jako członek wielomiliardowej rodziny człowieczej, którego owa katastrofa też może dotknąć. Jeszcze nigdy – od zagłady dinozaurów, około 65 mln lat temu – naszej planecie nie zagrażało tak wiele bardzo poważnych niebezpieczeństw, jak obecnie (wtedy to – przypomnę – asteroida o średnicy około 15 km uderzyła w Półwysep Yucatan w Meksyku, gdzie powstał krater Chicxulub – z wiadomymi skutkami). Ale życie na Ziemi przetrwało. Tym razem – każde spośród współczesnych i przyszłych niebezpieczeństw z osobna: ekologiczne, ekonomiczne, demograficzne, epidemiologiczne, klimatyczne, internetowe, militarne, kosmiczne i in. jest niezwykle groźne samo przez się.
Więcej…
Lewicowy projekt dla Polski
Andrzej Ziemski
Od dłuższego czasu widząc rozemocjonowanych ojców założycieli dzisiejszej polskiej lewicy zastanawiam się czy są jeszcze w stanie dogadać się i pójść razem nowymi szlakami w kierunku modernizacji Polski i dostosowania jej do uwarunkowań globalizacji i wyzwań, które przyniosły ostatnie lata. Zasadnicze wyzwanie, to ograniczenie skutków ogólnoświatowego kryzysu, a także stworzenie nowego programu rozwoju kraju po epoce upadającego neoliberalizmu. Kryzys poprzez etap upadku instytucji finansowych zaczął zagrażać realnie istniejącym państwom i narodom; z kryzysu ekonomicznego przeszedł w niektórych rejonach w głęboki kryzys polityczny. Dotarł co prawda do Polski, ale jego skutki na razie poza rosnącym bezrobociem i informacją o skurczeniu się wzrostu PKB do wielkości śladowych nie są jeszcze wyraźnie zauważalne. Nie wszystkim w związku z tym wiadomo, ale żyjemy jako państwo na kredyt.
Więcej…
Tygodnik „Po prostu” a Październik 1956
Krzysztof Wasilewski
Zbliżająca się kolejna rocznica Polskiego Października skłania do zadania kilku pytań o jego przyczyny i skutki. Na czym faktycznie polegały wydarzenia roku 1956? Czy jedynie na wewnątrzpartyjnej walce o przywództwo, rozgrywanej dodatkowo przez wielkie mocarstwa? Czy też była to prawdziwa rewolucja, która nie tylko odmieniła rodzimą kulturę i sztukę, ale wręcz całą polską rzeczywistość? Jeśli skłonimy się ku tej drugiej tezie, to wypada zastanowić się co stało u jej podstaw. I chociaż historycy będą różnić się, co do wniosków, to w jednym zapewne pozostaną zgodni: Rola tygodnika „Po prostu” w doprowadzeniu do przełomu była niepodważalna.
Więcej…
Kobiety PPS
Danuta Waniek
Udział kobiet w działalności Polskiej Partii Socjalistycznej związany był z realizacją socjalistycznego postulatu równouprawnienia kobiet, obecnym w całym europejskim i międzynarodowym ruchu robotniczym. W badaniach rodzimych opisany jest niezwykle skromnie i – być może – czeka wciąż na godne, analityczne podsumowanie[1]. Warto podjąć się takiego zadania, ponieważ już pobieżny przegląd historii organizowania się i aktywności socjalistek w Polsce międzywojennej może dostarczyć materiału do obecnych przemyśleń i inspiracji, które pomogą partiom lewicy w wyjściu naprzeciw oczekiwaniom kobiet. W kontekście tym na szczególną uwagę zasługuje publikacja Jerzego Myślińskiego, który w zbiorowej pracy p.t. „Kobiety w Polsce międzywojennej” po raz pierwszy z taką dociekliwością scharakteryzował główne nurty działania socjalistek. Należy podkreślić, ze w latach 30. równolegle do zsuwania się II Rzeczypospolitej ku autorytaryzmowi, działalność socjalistek wymagała od nich odwagi i determinacji. I chociażby tylko z tego powodu warta jest przypomnienia.
Więcej…
|
|