Znaki drogowe nie chodzą po ulicach
Felieton – Ekonomia i życie Zdzisław Bombera
Swego czasu w warszawskim środowisku uniwersyteckim znany był naukowiec o przyzwyczajeniach, powiedzielibyśmy, Fredka Kiepskiego. Preferował wyłącznie trunki mocniejsze od piwa. Był towarzyski a zatem i lubiony. Istniał obyczaj przyjęć z okazji doktorki czy habilitacji. Czy to było w restauracji w sejmie, czy na mieście, takich okazji nie opuszczał. Legenda głosiła, że w czasach studenckich robił zakłady niezwykłe. Zakładał się, że siedząc w pierwszych ławkach auli w czasie wykładu wypije pół litra wódki bez kieliszka. I podobno zawsze wygrywał. Ktoś zaciekawiony jego profesją humanisty, etyka i przyzwyczajeniami zapytał, jak on godził takie różne postawy, raczej konfliktowe. Wyjaśnił prosto, że drogowskazy nie chodzą po ulicach ale pełnią skutecznie informację o kierunku drogi.
Więcej…
|
Biedroń na horyzoncie
Zdzisław Bombera Felieton – Ekonomia a życie Gdzie dwóch się bije,tam trzeci korzysta. Czy to będzie ten przypadek?
Kto to jest Biedroń i co uosabia swoim niesamowitym zamiarem. Ma za sobą doświadczenie polityka i społecznika. Ujawnił chyba sporo ze swoich zasobów możliwości kreatywnych, które podają się budowaniu opinii. Zamiar jest jednak niesłychany i skłania do odniesienia i porównań bo Polska w 2019 roku to kraj średniej wielkości w Europie o bogatej historii i zauważalnym potencjale gospodarczym. Pan Biedroń musi mieć świadomość tych realności. I to, że nie zajmuje się teatralną kreacją przedstawienia. To jest gra realna w materii życia o całość. Doświadczenie Słupska ma właściwą miarę miejsca i czasu. To dobre. To doświadczenie ośmiela i zachęca do pokonania bardzo wielu niewiadomych. Ta decyzja wymaga odwagi Fidela Castro.
Więcej…
Tożsamość socjalistów
Jan Herman Felieton – Moja Polska
By nasza rzeczywistość opierała się na rzeczywistej swobodzie niekomercyjnej inicjatywy obywatelskiej. Wiem, słowo "kolektyw" brzydko pachnie... Zacznę od razu od tezy głównej: pomijając egzaltacje i ćwiczenia praktyczne nazwane potem „socjalizmem utopijnym” – idee socjalistyczne dojrzewały pośród inteligencji ziemiańskiej (w Polsce Staszic, Abramowski i wielu innych), rzadziej przemysłowej. Socjalizm polski jest też „wyrostkiem” na ciele substancji ruchu ludowego. Nie jest to żaden powód ani do kompleksów, ani to przesadnej skromności. Równie dobrze możnaby zarzucać, że kolebką liberalizmu jest świecka arystokracja przemieszana z żywiołem kupieckim i bankierskim. Zawsze idee rodzą się jako reakcja co wrażliwszych społecznie na amoralia i sprzeczności ekonomiczne formacji dotychczasowych, zastanych. Jak coś jest nowe – to nowe, czyli zrodzone na starym.
Więcej…
Za pracę na cudzym należy się płaca
Felieton – Ekonomia i życie Zdzisław Bombera
We wrześniu Warszawę odwiedzili nauczyciele i pracownicy tzw. budżetówki. Nieśli hasło „chcemy godnego wynagradzania”. Chcieli spotkać się z premierem, ale ten był gdzieś w kraju na spotkaniu z kołem gospodyń wiejskich. W październiku przyjechali do premiera policja i pozostałe służby mundurowe. Idą pod okna. Czy uda im się spotkać premiera. Zobaczymy. Nie udało się. Pielęgniarki z Przemyśla przyjechały do sejmu, ale do budynku Sejmu ich nie wpuszczono. Spotkał się z nimi minister zdrowia. Co z tego wyniknie?. Podniesiono płace od 1 września br. o 400,00 złotych i od 1 stycznia 2019 o 200,00 złotych.
Więcej…
Czarzasty się wspina na drzewo
Felieton - Moja Polska Jan Herman
Bardzo proszę Czytelników, aby zechcieli zrozumieć moje położenie jako publicysty: moja znajomość z Włodzimierzem Czarzastym datuje się na przełom lat 70/80-tych: on był – wybitniejącym z dnia na dzień – aktywistą organizacji studenckiej Uniwersytetu, ja zaś – mało wyrobionym z różnych powodów – aktywistą tej samej organizacji w SGPiS (dziś SGH). Jego ciągnęło do spraw związanych z tzw. kulturą studencką i do „kariery pionowej” – ja trzymałem się ruchu studenckich kół naukowych, wydawnictw, nie zaniedbując wypraw turystycznych i „aktywności klubowej” (współbudowałem nawet „tymi ręcami” klub Arlekin, przemianowany jeszcze podczas budowy na Park). Po kilku latach przez jakiś czas pracowaliśmy w jednym budynku przy ulicy Ordynackiej w Warszawie: on był już „pionowo” na najlepszej drodze do sukcesów, ja przewodniczyłem „swojej” Ogólnopolskiej Radzie Nauk Społecznych i zarabiałem jako kierownik „zakładowej rewizji gospodarczej” w ZSP. Role te kłóciły się ze sobą, ale ja zawsze tak jakoś mam.
Więcej…
Czy PiS to PZPR?
Felieton - Moja Polska Jan Herman
Jasne że nie! Ale od jakiegoś czasu niektórym trzeba to wyjaśniać. Zatem spróbujmy. Przyrównanie jednej partii do drugiej wzięło się stąd, że ta młodsza i nowsza ma decydującą przewagę w organach władzy (a gdzie jeszcze nie ma – szybko nadrabia „niedociągnięcia”), i z wykorzystaniem tej przewagi realizuje rozmaite projekty bez oglądania się na zwyczajowe procedury, co drażni pozostałe ugrupowania, więc podnoszą larum w sprawie łamania prawa i Konstytucji. Nie łamie. Tak jak autorzy Stanu Wojennego nie łamali prawa ogłaszając za pomocą konstytucyjnego organu wprowadzenie owego Stanu, kiedy on już jakiś czas trwał. Zdrowy rozsądek podpowie każdemu, że ogłoszenie Stanu zanim się go wprowadziło – uczyniłoby całą operację śmieszną i nieudaną. Podobnie z porażającym tempem PiS-owskiej legislacji.
Więcej…
Od ilości noży bochenek chleba nie rośnie
Felieton – Ekonomia a życie Zdzisław Bombera
Tezę zawartą w powyższym tytule, uważa się na ogół za główne prawo ekonomii, ale nie gospodarki. Skądinąd znamy tezę, że polityka nie może nie mieć prymatu nad ekonomiką. Rządy Prawa i Sprawiedliwości w pełni realizują powyższą normę o czym świadczą ważne kierunki polityki gospodarczej. Oto mamy realizowaną koncepcję 500+, co obejmuje dominującą część rodzin bez ograniczenia ich dochodowości. W powyższej koncepcji mieści się wersja mieszkanie +. Zapowiedziano 300+ jako wyprawki szkolne dla dzieci i młodzieży. Zanosi się, że to w miejsce wcześniej realizowanej koncepcji darmowych podręczników. W tym wyraża się rządowa polityka prorodzinna i prokreacyjna.
Więcej…
Edukacja dla pokoju, czy edukacja dla wojny
Felieton – Prawo a życie Mirosław Nizielski
Wojna nigdy nie była, nie jest i nie będzie lekarstwem na kłopoty i patologie ludzkości. Jeżeli nawet w wyniku wojny zdołamy rozwiązać jakiś problem, to równocześnie stwarza ona cały szereg nowych, zwykle znacznie poważniejszych problemów, o czym naocznie przekonujemy się obserwując wojny religijne na Bliskim Wschodzie i liczne zamachy, również w Europie. Wojna nie powoduje wzrostu zamożności biednych społeczeństw, bogacą się tylko wasalni władcy tych krajów, a przede wszystkim międzynarodowe koncerny. W imię interesów nielicznych, śmierć lub nieodwracalne kalectwo są udziałem tysięcy.
Więcej…
Nieuzasadniona krytyka Chin
Felieton - Polityka bez masek Maria Szyszkowska
Na ocenach wyrażanych przez polityków, wyłączając polityków PPS, ciąży chęć sprostania politycznej poprawności. Zresztą większość dziennikarzy także usiłuje uczynić zadość owej poprawności. W jej ramach zawiera się przede wszystkim nierzetelna krytyka Polski Ludowej oraz uznanie socjalizmu za ustrój sprzeczny z człowieczeństwem. Zapewne tę ocenę powoduje także niewiedza o tym, że funkcjonują rozmaite teorie socjalizmu i tylko jedną z nich urzeczywistniano po II wojnie światowej. Na marginesie dodam, że z reguły ideały ucieleśnione różnią się od swojego teoretycznego wyrazu. Właśnie krytyka systemu chińskiego, powszechna w kulturze euroamerykańskiej, ma źródło również w tym, iż uznaje się obecnie, że ustrój demokratyczny jest jedynie właściwy. Ma to uzasadniać prowadzone wojny, bowiem – jak głosi propaganda – w trosce o prawa człowieka wojska euroamerykańskie niosą demokrację. Znów dochodzi do głosu niewiedza, bo demokracja ma wiele odmian, sformułowano wiele teorii demokracji, a niektóre z nich afirmując ten ustrój czynią zastrzeżenie: mądrzejszy nie powinien podlegać głupszemu. Ta zasada faktycznie kwestionuje władzę opartą o wybory.
Więcej…
|
|
|
|
JPAGE_CURRENT_OF_TOTAL |