List admirałów i generałów Wojska Polskiego
W dniu 1 listopada 2020 roku w Warszawie został opublikowany list 210 admirałów i generałów Wojska Polskiego w stanie spoczynku w sprawie sytuacji w kraju. Poniżej treść listu i lista sygnatariuszy:
My, generałowie i admirałowie Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej, służb specjalnych wyrażamy głęboki niepokój w związku z rozwojem sytuacji w Kraju. W czasie rozwijającej się pandemii, groźby niewydolności służby zdrowia i kryzysu gospodarczego wprowadzane są rozwiązania skutkujące ogromnym niezadowoleniem społecznym. Zaostrzenie przepisów aborcyjnych wywołało sprzeciw obywateli i masowe protesty uliczne. Dalsza eskalacja działań, podsycanie i nieodpowiedzialne zachowania polityków doprowadzi do tragicznych i nieodwracalnych konsekwencji. Czasami nadmiar emocji, niekontrolowany rozwój wydarzeń może skutkować rozlewem krwi.
Więcej…
Był bardziej popularny niż Piłsudski
Andrzej Wilk
Życiorys Władysława Gomułki – podobnie jak wielu innych przywódców politycznych – składa się z kilku różnych rozdziałów. W niniejszych rozważaniach wziąłem pod uwagę te, które obecnie są zazwyczaj przemilczane lub pomniejszane i deformowane. Jeżeli za szczęście uznać uniknięcie śmierci, to Władysława Gomułkę można nazwać szczęściarzem. Chociaż w tym przypadku szczęście objawiło się w osobliwy sposób. W Polsce sanacyjnej w roku 1937 Gomułka był w więzieniu. Dzięki temu ocalał. Gdyby był na wolności, to prawdopodobnie – jak inni działacze Komunistycznej Partii Polski – byłby wezwany do Moskwy i rozstrzelany. W okupowanej Warszawie, przy braku kontaktu kierownictwa Polskiej Partii Robotniczej (PPR) z Moskwą stał się sekretarzem generalnym tej partii. Po roku 1945 został wicepremierem i ministrem Ziem Odzyskanych.
Więcej…
Polityka okopami stoi
Janina Łagoda
Różnorodność w polityce to oczywistość, ale betonowanie własnych osądów i narzucanie ich innym, to zjawisko toksyczne, cechujące osoby z wynaturzonym ego i o uszkodzonej empatii. Natłoku tak niebezpiecznych zjawisk właśnie doświadczamy. Lubimy mieć rację i to rzecz normalna, pod warunkiem, że potrafimy uwzględniać argumenty innych i wyciągać stosowne wnioski, korygując swoje poglądy w ważnych kwestiach. Jest to idealistyczna i zarazem oczywista konstatacja. Dylematy zaczynają się objawiać w chwili, kiedy ta teoretyczna prostota tkwiąca w umysłach racjonalnie myślącego rodaka ma zostać urzeczywistniona. W tym momencie wyrasta politykierski górotwór nie do sforsowania, a to zapowiedź karkołomnej wspinaczki, jak i wznoszenia barykad, kopania strzeleckich okopów oraz ułańskich bratobójczych szarż na równinach. Kłopot taki, że w tym paradygmacie ginie interes Rzeczpospolitej będący dobrem wspólnym, który z niezrozumiałą zawiścią jest strzępiony wedle partyjnych głosów poparcia. Przyćmienie celu nadrzędnego werbalnym awanturnictwem z jego pokłosiem przywołuje wprost na pamięć Polskę nierządem stojącą, czemu już dawno temu dał wyraz w swojej twórczości Wacław Potocki (1625-1696).
Więcej…
Gorzko o obalaniu czegoś, czego nie było, w cieniu zdrady narodowej
Jacek Uczkiewicz
Kraj od prawa do centrum, a nawet nieco i na lewej flance hucznie fetuje rocznicę podpisania porozumień sierpniowych w 1980 r. Wszystko pod hasłem „obalania komunizmu”, czyli obalania czegoś, czego w Polsce de facto nie było. Rzeczownik „komunizm” lub przymiotnik „komunistyczny” nie jest używany w sensie epistemologicznym lecz jako inwektywa, symbol wszelkiego, wyobrażalnego i niewyobrażalnego zła, któremu godzi się przeciwstawiać wszelkimi dostępnymi metodami. Wcale mnie to nie dziwi. Oczywiście, każdy kto pamięta rok 1980, niezależnie od tego po której był stronie wie dobrze, że ani w tym, ani nawet w 1989-tym roku do momentu ogłoszenia wyników wyborów parlamentarnych nikt, lub, z ostrożności procesowej prawie nikt nie podnosił kwestii zmiany ustroju. To przyszło później.
Więcej…
Wirus, chaos i polityka
Janina Łagoda
Zarządzanie Rzeczpospolitą nigdy do łatwych nie należało, a i dzisiaj złożonością stoi. Rządzący w swoich kordialnych deklaracjach pragną, aby modelowana rzeczywistość była dla wszystkich przyjazna, a państwo rosło w siłę. Szlachetne intencje gubią się w natłoku dylematów codzienności. Są deklaracje, są czyny, ale też ogrom zdań odrębnych, dla których rządzący nie znajdują płaszczyzny zrozumienia. Górę biorą ambicje wspomagane zacietrzewieniem w obronie własnych racji. Piętą Achillesa pozostaje niechęć do kompromisu. Niezłomność jest szlachectwem, zwłaszcza w obliczu zewnętrzne agresji wroga, ale może też być utrudnieniem w procesie dialogu. Dlatego tak ważne jest społeczne zjednoczenie myśli i czynów w warunkach pokoju, aby wytrącać oręż innym o agresywnych zamiarach wobec nas. Chromy twór machający szabelką jest godny zaledwie politowania i, co smutne, łatwym łupem dla potencjalnego konkwistadora, zaś lamenty po klęsce, to nieskończone puste werbalne targi o przeróżne racje, które dzisiaj w uproszczeniu mieściłyby się w triadzie polityki, wirusa i chaosu. Z drugiej strony idealistyczna w codzienności jednoznaczność poglądów i czynów mogłaby sprowokować pozytywny szok, ale zapewne po chwili stałaby się znów zaczynem kontrowersyjnej odnowy, tj. powrotu na dawne sprawdzone szańce. Duch okopów nigdy nas nie odstąpił i nie jest to bynajmniej wirtualna fantazja.
Więcej…
ANALIZA: II tura wyborów prezydenckich
Roman Mańka
Tekst na temat spirali milczenia oraz hegemonii pozwolił płynnie przejść w analizie z pierwszej do drugiej tury wyborów. Obydwa zjawiska: spirala milczenia oraz hegemonia będą odgrywały w walce pomiędzy obecnym prezydentem Andrzejem Dudą a kandydatem obozu liberalnego, Rafałem Trzaskowskim, ogromną rolę. Zwłaszcza hegemonia, gdyż odnosi się ona zarówno do wymiaru „bazy” (strukturalnego), jak i do wymiaru „nadbudowy” (kulturowego, czy psychospołecznego). Ważne jest prawidłowe zrozumienie teorii hegemonii. Nie można z niej wyciągnąć wniosku, jaki pozornie się narzuca, iż rozstrzygająca jest dominacja w sferze kulturowej – jest ważna, niezwykle istotna, ale nie rozstrzygająca, Obydwie przestrzenie – „baza” i „nadbudowa” są niezwykle ważne i żadnej nie można zaniedbać.
Więcej…
Hegemonia i spirala milczenia
Roman Mańka
Dlaczego Rafał Trzaskowski wygrał z Kosiniakiem-Kamyszem, z Hołownią, i prawdopodobnie wygra również z Andrzejem Dudą? Na to pytanie można odpowiedzieć za pomocą dwóch, w sumie, dość zbliżonych teorii: spirali milczenia oraz, w szerszym kontekście, hegemonii. Od wielu lat twierdzę, że obóz liberalny posiada w Polsce przewagę nad konserwatywnym w aspekcie, tego co można nazwać kapitałem symbolicznym: posiada wyższe kompetencje kulturowe, jest lepiej wykształcony, mieszka w wielkich ośrodkach miejskich, które już same w sobie determinują wyższą świadomość, lecz na plan pierwszy wysuwają się dwie kluczowe przewagi o charakterze strukturalno-kulturowym, istotne z punktu widzenia formowania kapitału symbolicznego: 1) przewaga w mediach, a patrząc na problem szerzej – w środowisku dziennikarskim; oraz 2) przewaga w środowisku naukowym.
Więcej…
Ekonomia nowego pragmatyzmu: tożsamość, cele, metoda
Grzegorz W. Kołodko
Wprowadzenie Ekonomia to piękna nauka, gdyż służy temu, aby ludzie mieli się lepiej. To wiedza o gospodarowaniu we wszystkich jego aspektach, a jeśli do zasobów zakumulowanej przez pokolenia wiedzy potrafimy dodać kolejne, nowe obserwacje zjawisk i procesów oraz ich nowatorskie teoretyczne wyjaśnienia, wtedy jest to już coś więcej niż wiedza – to nauka. Ale nauką pozostaje tak długo, jak długo służy prawdzie, gdy skupia się na obiektywnej analizie i dogłębnych uogólnieniach, nie zaś wtedy, gdy bywa brzydka, bo jest li tylko instrumentem w nieustannie toczących się sporach politycznych i ideologicznych, czy też narzędziem w rękach lobbystów i grup interesów. W tych dwu przypadkach bez wątpienia przydaje się ekonomiczna wiedza, lecz z nauką nie ma to nic wspólnego i tego typu działaniom nie można przypisać atrybutów piękna, właściwych ekonomii jako nauce postrzegającej i analizującej ludzkie – indywidualne, grupowe, społeczne, cywilizacyjne – zachowania oraz ujmującej ich interpretacje w teoretyczne ramy. O ekonomii jako nauce możemy mówić zatem wtedy, gdy tworzy wartość dodaną w sferze naszej wiedzy o gospodarowaniu. Sprawa komplikuje („Ekonomista” 2020, Nr 2, s. 181-205). Cały tekst do pobrania z rekomendacją Autora.
|
|