PPS a „Widzew" Łódź
Robert Plebaniak
Gdyby wzorem towarzyszącej nam od lat „Familiady”, zadać pytanie: „Z czym kojarzy się miasto Łódź?”, zapewne padałyby różne odpowiedzi. Każdemu z pewnością z czymś innym. Jednak sądzę, że robiąc ranking wskazań, w pierwszej piątce moglibyśmy znaleźć: „z Ziemią Obiecaną”, „z Łódzką Szkołą Filmową” i … „z Widzewem Łódź”. Dziś, poświęćmy chwilę uwagi tej trzeciej odpowiedzi – Widzew Łódź. W latach 80-tych poprzedniego stulecia, z niewielkiego klubu z robotniczej dzielnicy Łodzi, potrafiono stworzyć drużynę, która była w stanie „odprawiać z kwitkiem” najbardziej uznane europejskie marki piłkarskie. Wspomnę chociażby o Juventusie FC, Manchesterach City i United czy Liverpoolu.
Więcej…
Geografia politycznością smagana
Janina Łagoda
Ziemski glob parcelują państwa, których na ten czas jest bez mała dwieście. Proces żywy. Korekty granicznych słupów trwają w najlepsze. W tym procesie Polska permanentnie uczestniczy i to w przedziale od maksymalnego w swej historii zasięgu terytorialnego w latach 1571 – 1697, tj. w czasach panowania władców elekcyjnych, kiedy to włości Najjaśniejszej osiągnęły w 1634 roku apogeum - około 990 tys. km2, poprzez długoletnią całkowitą utratę swojskiej przestrzeni, po kolejne polityczno - geodezyjne wahadła, aby dzisiaj dysponować 313 tys. km2,, a z morskim terytorium, to około 322 tys. km2, czyli blisko 38% z czasów jej obszarowej świetności. Tym ostatnim metrażem obdarowała nas Wielka Trójka po wojennym polityczno-fizycznym gruzowisku. Warto, aby rządzący mieli ten ważki gest przed oczyma, okazując więcej skromności i nie frymarczyli darowizną. Pietyzm dbałości o tę caliznę nade wszystko.
Więcej…
Ja, Proletariusz
Jan Herman
30 stycznia uczestniczyłem w czymś zamiast „opłatka”, jako członek koła PPS Warszawa-Śródmieście. Nie było nas tam licznie, ale też data tego spotkania nie trzymała się niczego. Próbowałem tam zabierać głos, w sprawie ideowej, ale i w sprawie politycznej. Uwaga: mówiłem dla wielu zbyt długo, a i tak nie zdołałem powiedzieć składnie tego, co tu zawrę poniżej. Ideowo znów powróciłem do próby odpowiedzi na pytanie, na czym polega ów socjalizm. Na roboczo definiuję dziś, że jest to ustrój dla ludzi AKTYWNYCH PUBLICZNIE W DOBREJ WIERZE, którzy są na tyle odporni moralnie na doczesne pokusy i słabości, że potrafią odrzucić powszechne dziś w Polsce RWACTWO DOJUTRKOWE. Nie, nie jestem przeciw czyjejkolwiek karierze jako takiej, ale osądzam jako niemoralną każdą karierę opartą na RWACTWIE i KUNKTATORSTWIE, zwłaszcza kosztem bliźniego (zaraz wyjaśnię) i kosztem dobra wspólnego. Sądzę, że jeśli ktoś jest w czymś lepszy niż inni, to powinien umieć się powstrzymać przed dyskontowaniem tego „pod siebie”, tylko powinien zrobić wszystko, a może choćby wiele, by inni nie odstawali od niego ani poziomem dochodu, ani poziomem orientacji w procesie społecznym, ani w dostępie do art-kultury. Bo naprawdę mam przekonanie, że zwykły człowiek ma prawo do dochodów na poziomie co najmniej 1/10 dochodów przeciętnych (obetnijmy z tego surrealistyczne marginesy w dół (nędza) i w górę (suta wystawność).
Więcej…
Zielona transformacja zdemoluje polską gospodarkę
Mariusz Agnosiewicz Analitycy Cable.co.uk przez sześć ostatnich miesięcy analizowali taryfy energetyczne w 230 krajach i ceny prądu. Jakie są wnioski z tabeli cen energii energetycznej na świecie? Najtaniej prąd kupimy w Libii, gdzie kosztuje on mniej niż cent za kWh. To dziedzictwo Kaddafiego. Na drugim końcu skali są Wyspy Salomona, gdzie prąd jest droższy 99 razy w porównaniu z Libią. W Europie najwyższe ceny mają Niemcy, gdzie są one zbliżone do krajów Afryki Subsacharyjskiej. Polska znajduje się zaś w tańszej połowie stawki całego świata i niemal najtańszej w Europie. [ 1 ] Podkreślmy, Polska ma jedne z niższych cen energii pomimo olbrzymich podatków „ekologicznych". Bez sztucznego dławienia polskiej energetyki mielibyśmy jedne z najniższych cen energii na świecie, gdyż posiadamy bogate złoża energetyczne. Ponieważ w polskich szkołach nie uczy się nawet podstaw ekonomii, więc internetowi ignoranci krzyczą: To zupełnie nieistotne, że mamy ceny energii niższe niż w Niemczech, porównajcie sobie nasze zarobki! Po pierwsze, po uwzględnieniu standardu siły nabywczej, w pierwszej połowie bieżącego roku, Polacy płacili za 100 kWh — 26,34 PPS, zaś Niemcy — 28,61 PPS. [ 2 ]
Więcej…
Rachunek „sumienia” Premiera Mateusza Morawieckiego z okazji 4-lecia jego rządów
Zdzisław Grygiel
Minęło 6 lat rządów Zjednoczonej Prawicy, w tym prawie 4 lata kierowania Rządem przez Mateusza Morawieckiego, dlatego uznaliśmy, że to najwyższa pora na rachunek sumienia Premiera i uświadomienie popełnionych przez siebie grzechów. Ewentualne kolejne 2 lata swoich rządów mógłby wykorzystać na naprawę negatywnych ich skutków dla rodaków i dokonanie zadośćuczynienia. Okazuje się, że nasz „zapracowany” Premier Mateusz Morawiecki nie ma na to czasu, dlatego parafrazując słowa Prezydenta Andrzeja Dudę postanowiliśmy Premiera „wyręczyć”. Oto główne grzechy popełnione przez Mateusza Morawieckiego, w trakcie tych 6 lat obecności w rządzie Zjednoczonej Prawicy i w Sejmie: 1. Jako poseł Zjednoczonej Prawicy, a dokładniej Prawa i Sprawiedliwości, wspólnie z kolegami posłami uczestniczyłem w niezgodnym z Konstytucją reformowaniu Wymiaru Sprawiedliwości. 2. Będąc Premierem godziłem się by przygotowywane przez moich ministrów inicjatywy legislacyjne „podrzucać” do Sejmu jako inicjatywy poselskie w celu wyłączenia ich z procedury legislacyjnej, w której koniecznością jest uzyskanie opinii zainteresowanych stron. 3. Jako poseł głosowałem za utworzeniem Izby Dyscyplinarnej, chociaż jako osoba wykształcona wiedziałem, że Konstytucja w czasie pokoju takowej nie przewiduje.
Więcej…
Nieodwracalność globalizacji a przyszłość polskiej gospodarki
Grzegorz W. Kołodko
Pięć wieków temu – 6 września 1522 roku – Juan Sebastián Elcano wrócił do Sewilli na pokładzie żaglowca „Victoria”, jedynego z pięciu, na których stamtąd trzy lata wcześniej wyruszyła odważna wyprawa Ferdynanda Magellana dookoła świata, którego kulistości wtedy wciąż jeszcze wielu nie dawało wiary. Wkrótce potem słońce już nigdy nie zachodziło nad imperium królów Hiszpanii, Karola V i Filipa II. Powstawały i ewoluowały też inne imperia. Nadeszła epoka globalizacji, choć nikt tego procesu, którego sens uchwycić można tylko w kategorii czasu, wówczas tak nie nazywał.
Istota globalizacji
Globalizacja niejedno ma oblicze, dlatego też napotkać można różne jej definicje. Inaczej niż geograf określi ją socjolog, odmiennie opiszą prawnik i kulturoznawca, a jeszcze inaczej politolog i ekonomista. I każdy z nich ma prawo do własnej definicji, ponieważ jest kategorią wielowymiarową i choć dla nas najważniejsza jest ta ekonomiczna, to by pojąć dobrze jej istotę, trzeba nieustannie pamiętać także o wymiarach demograficznym, ekologicznym, społeczno-kulturowym i politycznym. Mamy z tym kłopoty, gdyż nauki społeczne, a więc i nasza piękna ekonomia, mają trudności z nadążaniem z wyjaśnianiem szybko zmieniającej się rzeczywistości, a tym bardziej z wywieraniem wpływu na to, w którą stronę ona zmierza.
Więcej…
Kłócenie orężem
Janina Łagoda
Zatarg, będący kąkolem w społecznym dialogu, stał się dziś głównym sposobem zarządzania państwem. Ekstensywne to i wyświechtane narzędzie, nadużywane w politycznych obrachunkach, jest znane od niepamiętnych czasów. Było traktowane jako skrajność w drodze do zwycięstwa, bądź niespodziewanej klęski. Nastąpił renesans tego nikczemnego spektaklu. Skutków politycznych zawirowań wprawdzie nie sposób przewidzieć, ale kłótnia w polskich warunkach urosła do miana strategicznego oręża rządzącej partii. Konfliktowanie społeczeństwa jest prymitywnym, ba perfidnym i przerażającym sposobem zdobywania wyborczych kartek. Koncyliacja, jako jeden z ważkich warunków społecznego postępu znalazła się w matni znaczonej tragizmem. Taki to wybór wicepremiera od bezpieczeństwa państwa o milczącym statusie w sprawach ważkich dla losów kraju. Przypomina to mentalność strażaka-piromana.
Więcej…
Tryumfalizm nade wszystko
Janina Łagoda
Wiele wskazuje na to, że im bardziej partię rządzącą przytłaczają rozterki, z tym większą determinacją pławi się w propagandowych eliksirach – ale to zaledwie chwilowy błogostan odległy od realności. Dotąd nie znaleziono skutecznego sposobu na neutralizację owych dolegliwości, choć pretoriańskich ratunkowych pomysłów było wiele. Zdarzenia można co najwyżej objaśniać, interpretować, wzbogacać okolicznościami wówczas im towarzyszącymi i późniejszymi również, lecz zakusy profilowania minionego czasu na sloganowe potrzeby bieżącej polityki są niestety cynizmem, uprawianym z zawziętością przez rozliczne partyjne konsorcja, włącznie z warszawską Nowogrodzką giełdą. Okazuje się, że ponoć w jedynym narodowym młynie tam pracującym, zainstalowane rzeszota mają przeróżne wybiórcze otwory dla przesiewu patriotycznych zachowań wobec przeszłości, dnia dzisiejszego i perspektyw. Wspólnym mianownikiem jest wypełniająca je partytura jałowych bogoojczyźnianych tonów, zaś praktyka infantylnością tchnie, jak chociażby ów symboliczny przypadek dzierżawienia przez rządzącą partię swojej centralnej siedziby od izraelskiego właściciela, przed chwilą wykupionej przez polską spółkę hotelarską, co również ocieka tandetą wobec pisowskich deklaracji o suwerenności.
Więcej…
|
|