Po co komu ich cicha dyktatura…?
Jan Herman Felieton - Moja Polska
Najprawdopodobniej jestem demokratą. W dobrym stylu jest teraz dodawanie: dobrym, prawdziwym demokratą. To oznacza, że cokolwiek rodzi się w mojej głowie, sercu, sumieniu czy duszy – liczę się z tym, że innym rodzą się może całkiem inne, nawet odwrotne rzeczy, a do tego nie zawsze ludzie czy historia staną po mojej stronie. Czyli: wrzucam własne kamyki na szeroką toń, inni tez wrzucają – i niech fale się same ze sobą dogadują, moje niekoniecznie muszą okazać się „naj-mojsze”. Ostatnio doświadczam w „swojej” przestrzeni , że Jarosław Kaczyński i jego formacja polityczna jest na cenzurowanym, i to tym bardziej, im więcej wygrywa potyczek o rację. A jeśli którąś przegra czasem, albo przynajmniej grozi mu przegrana – używają sobie na nim wszyscy. O takich mówiliśmy „dyżurny podpadziocha”. Pamiętacie sformułowanie „wina Tuska”? To była histeryczna obrona „wyznawców” polityka przed infamią, przed wskazywaniem palcem na domniemanego sprawcę - czegokolwiek.
Więcej…
W cieniu wirusa
Cezary Żurawski Felieton - Świat przeciwieństw
Od kilku tygodni żyjemy w cieniu koronawirusa! Wszystkie siły polityczne, parlamentarne i pozaparlamentarne deklarują chęć walki z pandemią. Na czele stanął rząd ze swoim zapleczem politycznym, a przynajmniej tak twierdzi. Wypowiada się także pan prezydent, a jednocześnie kandydat w nadchodzących wyborach, w sprawach ważnych i takich, które nie są jego prerogatywą. W tle toczy się kampania wyborcza, o czym nie daje nam zapomnieć pan Kaczyński, a czyni to swoim zwyczajem „bez trybu”. Rząd wprowadził stan epidemiczny, a następnie rozszerzył zakres zastosowanych środków do stanu epidemii. W walce z zarazą to konieczność. Jeżeli chcemy ograniczyć skalę rozprzestrzeniania się wirusa, musimy stosować się do zaleceń służb medycznych, WHO i władz sanitarnych.
Więcej…
W przyszłości
Maria Szyszkowska Felieton – Polityka bez masek
Wynalazki cywilizacyjne zmieniają świat potęgując odosobnienie jednostek. A człowiek jest niesamowystarczalny zarówno w wymiarze biologicznym, jak i psychicznym. Pragnie wspólnoty z innymi również, gdy jest wykrystalizowaną indywidualnością. Ta niesamowystarczalność objawia się nie tylko w wymiarze życia materialno-biologicznego, ale także duchowego. Rozmowy w świecie wirtualnym nie są zdolne zastąpić spotkań w świecie namacalnym z innymi osobami.
Więcej…
Przełóżmy te wybory, do jasnej, ciężkiej…!
Jan Herman Felieton - Moja Polska
Od kilku dni mamy OGŁOSZONĄ, FORMALNĄ kampanię wyborczą w soczystej postaci. Nie jest najlepiej. Kandydat Konfederatów – choć jest w polityce nie od dziś – zdradza objawy nieprzygotowania do jakiejkolwiek kampanii, a ci, których pozostawił w pokonanym polu w „prawyborach” – udają, że tego nie widzą. Kandydatka ugrupowania do niedawna poważnego, choć mało przejmującego się Polską – zdradza objawy zwyczajnego bzika (piszę to po uroczystości w Pucku), i chyba naprawdę uwierzyła, że jest kopią Sofii Loren – i to ma jej wystarczyć. Kandydat lewicy od jakiegoś czasu popisuje się poparciem jedynej partii socjalistycznej, które wycyganiono podstępem, ignorując kandydata wewnętrznego tej partii.
Więcej…
Więcej kultury, proszę
Ryszard Sławiński Felieton - Refleksje z prowincji Styczniowa seria spotkań powiatowych, miejskich i gminnych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej były inne niż przed rokiem. W ubiegłorocznym początku roku panowała apatia i przygnębienie. Dominowało pytanie, co dalej? W tym roku widać było uśmiechy na twarzach, chociaż słyszałem i taką wypowiedź: to prawda, że lewica jest w parlamencie i to jest fajnie. Prawdą też jest, że wyraźnie maleje pozycja SLD, bo Ci z Wiosny i Razem się rozpychają. Co dalej będzie z nami? – pytał kolega w wieku weterana nie tylko partyjnego. Przeważały jednak opinie pozytywne, by nie rzec optymistyczne. To dobrze, że wreszcie w szeregach lewicy widać młodzież z „Razem”, średni wiek „Wiosny” i dorosłych z SLD. To rokuje, iż lewica będzie ugrupowaniem reprezentującym wszystkie segmenty wiekowe społeczeństwa. Dobrze, choć z pewną nostalgią za tym co było, mówiono o połączeniu się SLD z Wiosną w Nową Lewicę.
Więcej…
Okólnik wewnątrz-partyjny (do użytku organizacyjnego)
Jan Herman Felieton - Moja Polska
Są takie chwile w życiu każdej partii, kiedy trzeba przetrzeć bielmo z oczu, duszy, sumienia i serca, spojrzeć w twarz wyzwaniom z jednej strony, a niebezpieczeństwom z drugiej. Taką chwilę przeżywa organizacja partyjna PPS, sięgająca korzeniami założycielskimi jeszcze w dziewiętnastowieczną otchłań, na długo przed Pierwszą Wojną. Wykluły się wtedy dwa pokrewne, może nawet bratnie ruchy polityczne, z których jeden naciskał na „elektorat” robotniczo-proletariacki, a drugi odwoływał się do fenomenu ludowości. Oba miały charakter „oddolny”, miały też wiele podobieństw co do form organizacyjnych (np. stawiały na spółdzielczość, na polskość, na pragmatyzm w działaniu) przy jednoczesnej bezkompromisowej postawie wobec przeciwnika śmiertelnego: dla socjalistów był nim kapitalista, dla ludowców był nim obszarnik.
Więcej…
Polskie paranoje
Jan Herman Felieton - Moja Polska
Potrzebny jest Polsce podręcznik, stawiający na nogi rozmaite polskie wyobrażenia, odkłamujący Polakom zarówno ich Historię, jak też ich Tożsamość wywiedziona z realiów, dziś nazwalibyśmy je „geopolitycznymi”. Tymczasem Polska jest kuźnią nieliczonych mitów o sobie samej. Niektóre z tych mitów trącają już o objawy paranoi. Paranoja: usystematyzowane urojenia, najczęściej prześladowcze i oddziaływania, rzadziej wielkościowe lub inne, urojenia paranoiczne są osądami, które są możliwe do zaistnienia, urojenia paranoiczne są usystematyzowane, a w wyrażanych urojeniowo treściach występuje spójność (por: Pedia).
Więcej…
Kilka słów o wyzwaniach dla PPS w roku 2020
Felieton – Czas nagli Czesław Kulesza
Minęły już trzy kwartały od XLIII Kongresu PPS (3 marca 2019 r.). Wydarzenie to przez niektóre towarzyszki i niektórych towarzyszy było określone jako przełomowe. Wybrano nowe odmłodzone kierownictwo, które zapowiedziało daleko idące zmiany, profesjonalizację działań Partii oraz wzrost jej znaczenia na polskiej lewicy. Czy tak się stało? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam członkiniom, członkom PPS i osobom sympatyzującym z naszym ugrupowaniem. Nie chciałbym jednak aby ocena ta była zbyt powierzchowna, emocjonalna i aby rzutowała na nią ocena marcowego Kongresu PPS. Pozwolę sobie, więc nakreślić kilka słów na temat obecnej sytuacji Partii oraz wyzwań stojących przed naszym ugrupowaniem. Myślę, że przytoczone przeze mnie spostrzeżenia ułatwią dojrzałą odpowiedź na zadane pytanie.
Więcej…
|
|